Mała wieś z dala od miasta i hałasu. Spokojne życie wieśniaków gdzie każdy miał swoje miejsce. Jak w ekosystemie mrówek. Każdy pracowity robotnik, rolnik, rzemieślnik miał swoje zadanie, każdy wykonywał inna czynność ale dla dobra ogółu. Tak mijały dni, miesiące wkoncu lata. Każda wieś zaczynała się rozrastac, tworzyły się miasteczka potem miasta które rodziły kolejne wsie i tak w kółku. Ten proces zajmował wieki, od tamtego czasu wykarczowano 90% lasów. Ostatki zieleni jakie zostały na świecie zamieszkiwały dziwaczne kreatury. Specjalnie przystosowujace się do życia w tak ponurym świecie.
Nie można było ich nazwać wtedy potworami. Potworami sa ludzie, którzy do tego doprowadzili. Ale od teraz zaczną być ofiarą, zwykłym bydlem. Kreatury zaczęły mutowac na wskutek wielu eksperymentów naukowych lub środków chemicznych wypuszczanych do środowiska. Do pierwszych mordów doszło nagle. Zwyczajnej nocy jak każda inna pojawiły się dziwne wielkie monstra. Posiadające mocne zgarbione plecy i wielkie łapy zakończone ostrymi pazurami. Posiadały szereg wielkich zębów, które z łatwością rozrywaly ciało człowieka i jego kości. Ich przysmakiem były wnętrzności człowieka a nie jego mięso. Wyzeraly jego flaki zostawiając resztę mięsa dla mniejszych stworzeń. Ich ciała były odporne na każdego rodzaju pociski. Jedynym co mogło go zranić było srebro, którego w tych czasach było nie wiele. Jego znaczna ilość została zmarnowana nieodwracalnie. Walka z nimi była bezowocna. Nawet materiały wybuchowe nie mógły pomóc, po eksplozji ciała owych potworów regenerowaly się silniejsze i większe. Świat schodził ku upadkowi. Potwory te miały wybitnie szybki system rozrodczy dzięki czemu ich populacja coraz szybciej wzrastała. Do ochrony została wybudzona stara elitarna jednostka. Mutanci z wyostrzonymi zmysłami, zwiększoną szybkością i siłą. Maszyny do zabijania- Wiedzmini.
CZYTASZ
Wiedźmini naszych czasów
FanfictionJest to kontynuacja epickie serii Andzeja Sapkowskiego pod tytułem Wiedzmin osadzona w czasach współczesnych.