Na początku chciałam przeprość za błędy i poinformować, że to opowadzianie może zawierać teksty+18 ... Jeśli teraz to czytasz to wiec, że nie odpowiadam za wszelkiego rodzaju problemy psychiczne ... Czytasz to na własną odpowiedzialność!!! Dodatkowo informuję, że części tego opowiadania nie są kontynuacją książki "Świat Ninja". Te fragmenty - życia głównej bohaterki, nie są związane z fabułą opowiadań, ale mogą się jeszcze pojawić ...
Z samego rana wyszła z hotelu w wiosce mgły... Ksenia czuła się trochę dziwnie widząc jak wszyscy kłaniają się jej, a niektórzy szeptali coś do siebie uśmiechając się.
Dziwnie się czuła, tak nie swojo...Westchnęła co nie uszło uwadze dziwnego zamaskowanego człowieka.
- Co się dzieje, Hokage migite? [Prawa ręko Hokage?] - spytał, patrząc na nią.
- Proszę, nie mówić tak oficjalnie... - powiedziała cicho i lekko poirytowana.- Nic się nie dzieje. Jest wspaniale. - skłamała, a osobnik o tym doskonale wiedział.
- Widzę, że coś pani jest. - dociekał, nie chciał dać za wygraną.
- Dobrze... - zaczęła patrząc przed siebie.- Czuję się dziwnie, tak nieswojo. - powiedziała zgodnie z prawdą w odpowiedzi usłyszała chichot zamaskowanego mężczyzny.Pierwszy raz słyszała, żeby ktoś się tak śmiał i żeby sprawiał, że ona sama chciała się uśmiechnąć, żeby czuła się tak wolna, szczęśliwa. Lecz zastanawiało ją... Dlaczego się śmiał?
Sama ta sytuacja robiła się całkiem zabawna.Z daleka zauważyła już szpital, w którym zameldowała ją, jej stara znajoma - Sakura.
Westchnęła, nie miała najmniejszej ochoty na jakieś spotkanie, a tym bardziej z lekarzem.- Co pani będzie tam robić? Czyżby to już koniec kariery jako prawa ręka Hokage? - spytał nagle patrząc na nią.
Spojrzała na niego zdziwiona...
- Muszę iść na badania kontrolne w sprawie tej bestii. - powiedziała nie utrzymując kontaktu wzrokowego.
Ksenia nie nawidzi lekarzy itp. ale gdy chodzi o sprawy z opanowaniem bestii, kobieta od razu zgadza się na wizytę, bo boi się, że kiedyś "ona" może utrudnić jej życie prywatne.
- Migite-sama, [Prawa ręko.] słucha mnie pani? - spytał osobnik, czuła, że jest lekko zdenerwowany.
- Przepraszam, zamyśliłam się. - powiedziała wracając do rzeczywistości.- To o czym~... - zaczęła, ale kiedy chciała spojrzeć na nieznajomego, to zoriętowała się, że go już nie ma.Otrzepała głową trzy razy i weszła do szpitala. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało tak, jak w każdym innym szpitalu, podeszła do rejestracji.
- Dzień dobry, ja miałam przyjść tu na spotkanie z Doktor Rirą. - powiedziała uprzejmie i z uśmiechem.
- Tak, niestety pani Rira jest na zwolnieniu lekarskim. - powiedziała starsza kobieta i dopiero wtedy podniosła głowę.- Pani jednego~...
- Tak, to ja. - przerwała starszej kobiecie, nie chciała, żeby któś to usłyszał.- Jak długo będzie na zwolnieniu? - spytała już bardziej przyjaźnie.
- Dokładnie, to... cały rok. - powiedziała uprzejmie kobieta.
- Nie mogę tyle czekać. W Konosze mam być już jutro... - powiedziała spuszczając głowę i myśleć co zaczne mówić o niej Sakura.- W takim razie już pójdę. Do widzenia. - wyszła z budynku, wymeldowała się z hotelu i od razu po obiedzie ruszyła w drogę powrotą do wioski Konohagakure.Na szczęście, przy branie nie było nikogo i bez zbędnego wkurwiania się na "strażników", wybiegła z wioski mgły.
Biegła już od godziny... Miała nadzieję, że Naruto jak i Sakura, nie zabiją jej za wyjście z wioski bez badań i podpisu lekarza, tak jak w szkole, a nawet w przedszkolu.
Jednak po kolejnej godzinie biegu, kiedy już przekroczyła granicę, do wioski liścia zostało jej jeszcze tylko, jakieś 20 kilometrów. Jak dalej utrzyma takie tępo dotrze do wioski za ok. 2 godziny. Jednak poczuła już znaną dla niej czakrę.
- Chyba sobie żarty robicie... - powiedziała do siebie i przyśpieszyła.
Odwróciła się, kiedy przestała wyczuwać "jego" czakrę.
Poczuła jak coś łapie ją za kostki, zdążyła odskoczyć na jedną z lepszych gałęzi drzewa.- Myśliałaś, że mi uciekniesz? - szepnął do jej ucha, wyłaniając się z drzewa i mocno ją trzymając.
- A właśnie, że umiekłam. - po chwili zamiast jej trzymał pładki kwiatu wiśni. Ten patent skopiowała od jednej ze swoich przyjaciółek.- Kurwa!! - usłyszała jak przeklina.
Zauważyła, że znika i zaczęła kierować się w stronę Konohy. Jak tylko się oddalił odetchnęła. Jednak obok niej wbiła się jego katana.- Głupi nie jestem... - powiedział zimno z uśmiechem.
Zrobiła wielkie oczy.- No tak... jak mogłam nie zauważyć tego płaszcza? - powiedziała cicho, podszedł do niej i całym swoim ciałem przywarł ją do drzewa.
- Nie zrobisz tego. - powiedziała, szybko i zwinnie strzepnęła maskę z twarzy osobnika - prawdopodobnie, był to ninja.
Maska mężczyzny opadła na ziemię. Dopiero wtedy Ksenia zauważyła jego oczy: piękne i fioletowe.- Zobaczymy. - szepnął bardziej na nią napierając i przygryzając jej ucho...
___________
W następnej części będzie ciekawie lub nie 😜 Thx
CZYTASZ
The last - Świat Ninja
FanfictionKsenia - dziewczyna zamieszkała w Wiosce Ukrytego Liścia. Lecz jej stan i Sakura, sprawiają, że kobieta wyjeżdża do wioski mgły i tam poznaje tajemniczą osobę, która pojawia się nagle w jej życiu. W tym samym czasie, Ksenia opowiada swoją prawdziwą...