Gwiazdy jak kamienie
Nie dla nas są, lecz dla oczu moich
Każdy łamie mi serce przez Ciebie
Każdy sprawia, że krwawię i krzyczęKrzyczę, bo nadziei nie ma już
Choć jesteś - nie dla mnie
Gwiazdy spadają z nieba
Jak moje łzy, gdy ujrzę CiebieMilczę, bo wiem, że to już koniec
Tylko z Tobą mogłam dotknąć słońca
I tylko Twoje słowa dawały ukojenie
Kim jestem, jeśli Ciebie nie ma obok?Wstaję rano i biorę oddech
Wciąż czuję Twoje ciepło i dotyk
Twoje słowa wciąż kołoczą się w głowie
Powiedz dlaczego nie czujesz nic do mnieMoje łzy wciąż Cię pamiętają
Krzyczą Twoje idealne wręcz imię
Nie mają nic do stracenia
Ciągle chcą CiebieO Tobie rozmyślam wciąż
Po nocach szepczę Twe imię
W głowie mam ciągle Twój głos
Ale w sercu pustka płoniePośród czarno - białych zdjęć
Jakiś cień się unosi
Jak kurz opada rozpada się
To cień naszej miłościPatrzę w Twoje oczy
Widzę w nich nadzieję
Patrzę na Twój uśmiech
I śmieję się mimo bóluOdczuwam go gdzieś w duszy
Lecz nie wiem gdzie
Może jesteś moim wspomnieniem
Może i tchnieniem sercaOddechem obok szyi, gwieździstą nocą
I powietrze w płucach skończyć się musi
Nie ma już pocałunków i miłości
Jesteśmy my - znajomi jedynie przez senI zamykam oczy, aby znowu
Chociaż na chwilę poczuć ciepło Twojego serca
Wpatruję się w gwiazdy, wierząc
Że przynajmniej ten ostatni raz Cię ujrzęJak słodkie kakao w jesienny wieczór
Każda chwila z Tobą jak miłe wspomnienie
Dlaczego więc tak jest
Pokochaj mnie choć w małym słonym stopniuI pokaż, że życie lepsze być może
Choć wiatry życiem targają jak chcą
To Ty przy mym boku to moje marzenie
A myśli o Tobie nie dają spokojuMoje serce ucieka do wspomnień
Wspaniałych lat, spędzonych we dwoje
Do czasów, gdy byliśmy razem
Zakochani, nie rozdzieleniLecz odeszłaś i przebywać w moim towarzystwie nie chciałaś
Porzuciłaś mnie i źle było Ci ze mną
Spędzałem wieczory myśląc o Tobie
A że zależeć Ci przestało, odpuściłemBłądząc w swym umyśle teraz pytam dlaczego nie wyszło
Byłaś dla mnie jak anioł i było to jak bajka
Jednak wszyscy wiemy, że historie się kończą
Nasze uczucie umarło, bo to Ty już nie chciałaśWraz z nim umarłem i ja
Moja dusza samotna i my
Niegdyś dla siebie
To teraz nieznajomiJakże okrutny ten świat
Czemu tak bardzo nie chce naszego szczęścia?
Dlaczego nie widzisz mojej miłości?
Za mało się staram czy jest ona zbyt ciężka?A może nie świat, lecz to serca okrutne?
Ja w niemym cierpieniu, obciążająca Ciebie
Ty zaś jak posąg, o martwym spojrzeniu
Oboje okrutni, okrutni dla siebieOdwracam się tyłem, marzę, by zapomnieć
Nie o tym co było, a co stać się mogło
Nieprzebywalna otchłań za mną jest niczym zagadka
A ja podążający w ciemności serca jej odpowiedzią
![](https://img.wattpad.com/cover/125089638-288-k541188.jpg)
CZYTASZ
Kryształowe Łzy (#P_W II) ✓
PoetryKryształowe łzy płyną po policzku. Zostają pamiątką po bólach kilku. Tak jak prawdziwa miłość zdarza się tylko raz, tak ta nieszczęśliwa rozprzestrzenia się na cały świat. Miłość bez wzajemności to smutna rzecz. Kochasz i kochanym być chcesz. Co s...