Kim Jestem cz.2

2 0 0
                                    

Po tym co wydarzyło się ostatniego wieczoru nie jestem już niczego pewna. Otwieram oczy i mam pustkę w głowie. Nie wiem kim jestem, czy mam rodzinę i przyjaciół... Postanowiłam pozwolić temu mężczyźnie o imieniu Rodrigo na pocałowanie mnie. Skoro twierdził że to on jest moim ukochanym ze snu nie sądziłam że jego pocałunek skończy się w taki sposób;

- Ty nie jesteś tym z mojego snu ! Mój ukochany na blond włosy i jest moim producentem muzycznym ! Odejdź ode mnie ! 

Nagle przypomniałam sobie jego twarz i jego uśmiech. Nie rozumiałam tylko reakcji Rodrigo. Jego twarz gwałtownie zbladła a jego oczy wydawały się przygaszone. Nic nie powiedział. Wyszedł jedynie bez pożegnania.

-Jak mogłaś ! Nikt inny poza nim Cię tu nie odwiedzał , przynosił Ci co dzień kwiaty, opowiadał jak bardzo Cię kocha... Pozwoliłaś mu się pocałować a potem wyrzucasz go za drzwi. 

-Przepraszam,ale co miałam zrobić, nie znam go. Sama nie wiem kim jestem i co oznacza mój sen. Dlaczego nie mogłam sobie go przypomnieć skoro on tak bardzo mnie kocha? 

Teresa kazała mi odpoczywać , po tych słowach wyszła z pomieszczenia w którym spałam. Muszę się dowiedzieć chociaż kim jestem. Linda Brown... no tak. Okazało się że w tym miejscu nie ma zasięgu internetu.

-Teresa ! Pomóż mi wstać. Muszę udać się do miasta i to natychmiast.

-Nie możesz wyjść. Powinnaś leżeć i odpoczywać.

Nic z tego nie rozumiałam, czułam się jak więzień . Nie dość że nie wiedziałam kim jestem to na dodatek nie pozwolono mi się tego dowiedzieć. Gdy zapytałam się Teresy dlaczego nie mogę wyjść odpowiedziała;

-Nie mogę nic Ci narazie powiedzieć, powinnaś odpoczywać. Dlaczego nie zadzwonisz do Rodrigo? Znacie się bardzo długo pewnie zna odpowiedź na każde nurtujące Cię pytanie. Masz, to mój telefon. 

-Nie wiem czy powinnam do niego dzwonić...

-Wiesz co Linda? należy mu się ten telefon. Widziałaś w jakim stanie wyszedł stąd, uwierz mi że oboje poczujecie się lepiej gdy tylko ze sobą porozmawiacie.

Zadzwonić, czy nie zadzwonić? Sama nie wiedziałam. Chyba z pięć minut biłam się z myślami. Lecz w końcu postanowiłam wybrać jego numer i z nim porozmawiać.

- Linda? Miło że dzwonisz, wszystko w porządku? Potrzebujesz czegoś?

-Nie... a w zasadzie tak. Mogę Cię o coś zapytać?

-Pewnie. Zamieniam się w słuch.

-Jak się poznaliśmy?

- To było jeszcze na studiach. Byłaś współlokatorką mojej siostry. Cynthia jest Twoją najlepszą przyjaciółką jeszcze z czasów szkoły. Poznaliśmy się przypadkiem. Przyjechałem na Twoją uczelnie by wziąć udział w konkursie na najlepszą kapelę reggae. Wtedy właśnie usłyszałem jak śpiewasz. Niby byliśmy z dwóch różnych światów ale od razu się w Tobie zakochałem. I tak jest do dzisiaj. Zaczęliśmy się spotykać aż w końcu zostaliśmy parą, co prawda chyba najbardziej dziwną , ale najbardziej kochającą się parą. Ja chłopak z dredami, a Ty piękna dziewczyna o anielskim głosie. 

-Szkoda że ja tego nie pamiętam. Przepraszam Cię za to co Ci dzisiaj powiedziałam. Naprawdę sama nie wiem co mam robić i co myśleć Rodrigo. Dziękuję że odpowiedziałeś na moje pytanie. Spotkamy się jeszcze?

- Pewnie że tak moja miła.

- To w takim razie do zobaczenia ... Rodrigo. 

Rozłączyłam się. Więc znamy się ze studiów. Spory kawałek czasu. Żałuje że tego nie pamiętam, mam nadzieję że to do mnie wróci. Nie chcę zranić tego mężczyzny, widzę jak mu na mnie zależy. Jestem już zmęczona... muszę odpocząć.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 20, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Linda.Where stories live. Discover now