Twój pierwszy dzień w Korei zaczął się o godzinie 7.32. Był to dzień, w którym będziesz chodziła po mieście, ale nie sama. Brat również z tobą pójdzie. Poranna toaleta zajęła ci dosłownie godzinę. Trzeba przecież jakoś wyglądać, czyż nie? Wyszłaś z pokoju z uśmiechem na twarzy.
-Braaacie!~ Gdzie jesteś?- szukałaś go w kuchni, gdzie często bywa. Natomiast jego tam nie było. Gdzie on polazł? Spokojnie podreptałaś do jego pokoju. Nie było go.
-Dawid?!- krzyknełaś.
-Co??- wyszedł z łazienki czysty i ubrany.
-Chcesz abym zawału dostała? Chodź zjeść śniadanie!
-Już idę, spokojnie
Obaj poszliście do kuchni. Robiłaś koreańskie danie na śniadanie. W tym samym czasie Dawid rozstawił stół talerzami i sztućcami. Podałaś jedzenie na talerze i obaj zajadaliście śniadanie. O 9.56 byliście gotowi do wyjścia. Miałaś swoją torebkę, w której trzymałaś potrzebne rzeczy. Kobieta bez torebki to nie kobieta. Lubiłaś to powiedzonko, chodź brałaś ją w pół poważnie. Ubraliście buty. Podczas, gdy brat nakładał kurtkę, ty z zatrzymałaś jego czynność.
-Nie ubieraj kurtki. Przecież jest 22 stopni- uśmiechnęłaś się do niego.
-Dzięki, że powiedziałaś. Bym jeszcze się zgrzał w niej- odłożył kurtkę.
Wyszliście z domu. O tej godzinie było wyjątkowo dużo ludzi. Jednak nie myliło to was, gdzie mieliście podążać. Niedługo po wyjściu, byliście w centrum handlowym. Pierwsze co przykuło twoim oczom to duża fontanna. Dawid, jak dziecko, prosił, abyśmy poszli do sklepu sprzętu AGD. I tak zrobiliśmy.
-Chodź tam!- ciągnął Cię do gier video.
-To może ty tam pójdziesz, a ja sama pochodzę po bardziej dziecięcych sklepach, hm?
-Dobra, spotkamy się przy fontannie!
Wyszłaś ze sklepu. Twoje oczy od razu znalazły sklepy, które musiałaś odwiedzić.
2 godziny później.
Miałaś w ręku 3 torby ciuchów, kosmetyków i innych jeszcze rzeczy. Kierowałaś się w stronę fontanny, jednak nie mogłaś ją znaleźć. Świetnie. Zgubiłaś się. Rozglądałaś się we wszystkie strony. W końcu odważyłaś się kogoś spytać. Był to chłopak, niewielkiego wzrostu. Jasne, dobrze uczesane włosy, które pewnie są miękkie w dotyku. Miał na sobie maskę, jaką noszą w Korei. Pacnełam lekko w jego ramię.
-Przepraszam, ale się zgubiłam. Wie Pan gdzie jest taka duża fontanna?- robiłaś niewinną minę kiedy do ciebie się odwrócił.
-Oczywiście. Jak pójdziesz tam- pokazał palcem kierunek- cały czas prosto, skręć w lewo. Za taką kawiarenką w rogu powinnaś już widzieć fontannę.- uśmiechnął się przez maskę.
-Dziękuję bardzo i przepraszam.- zrobiłaś ukłon w podziękowaniu.
-Nie ma za co!-odszedł do "podobno" znajomych.
Odwróciłaś się i miałaś się już ruszyć. Ale jednak coś Cię zablokowało. Ten głos mężczyzny. Był dziwnie znajomy. Odwróciłaś się, aby zobaczyć go, lecz już jego nie było. Dziwne. Ruzyłaś wskazówkami nieznajomego. Szybko znalazłaś się obok fontanny. Akurat twój brat usiadł na ławce obok fontanny. Podbiegłaś do niego i przytuliłaś go.
-Już jestem!- uśmiechnęłaś się promieniująco.
-Przed chwilą przyszłem- zaśmiał się.
Dawid wstał i ruszyliście do domu. W twojej głowie cały czas siedział ten nieznajomy, ze znajomym głosem. Braciszek zauważył, jak myslałaś ciężko.
-O czym tak myślisz?- spytał spokojnie. Od razu sprawdzał godzinę w telefonie.
-A nic, w domu ci opowiem
Kilka minut później.
Wróciliście do domu. Odstawiliście torby z zakupami w salonie, natomiast wy usiedliście na kanapie.
-A więc... O czym chciałaś porozmawiać, ___?- Dawid spoglądał na nią, myśląc, że zacznie gadać o jakiś pierdołach kosmetycznych itp.
-Kiedy chciałam wrócić do fontanny, zgubiłam się. Więc spytałam się kogoś-
-Po co mi o tym mówisz?
-Daj mi dokończyć! A więc... ten mężczyzna-
-COŚ CI ZROBIŁ?!
-Daj dokończyć!!- westchnęłaś- on miał jakiś znajomy głos...
-Jaki?
-No właśnie nie wiem
-Może ci się wydaje, siostro- wstał i poczochrał ci włosy.
-Hej! Wiesz, że tego nie lubię!- poprawiałaś włosy.
-Wiem!-zaśmiał się- przestań zaprzątać nim głowy, pewnie ci się wydawało. A teraz rozpakuj swe zakupy, a ja zamówie pizzę, dobrze?
-mhm- wstałaś, zabralaś torby i poszłaś do pokoju. Rozpakowywałaś ciuchy, kosmetyki itd.
Gdy skonczyłaś się rozpakowywać, położyłaś się na łóżku. Wziełaś do ręki swój telefon. Napisałaś do Wiktorii.
Ty: cześć! Właśnie wróciłam z zakupów.
Czekałaś na odpowiedź dosyć długo.
Wiktoria: fajnie! Ale obudziłaś mnie...
Ty: ojć! Przepraszam! Zapomniałam o różnicy czasu 😅
Wiktoria: to opowiadaj co tam porabiałaś, bo mnie rozbudziłaś
Ty: chodziłam po centrum, kupowałam różne rzeczy, zgubiłam się, więc zapytałam się jakiegoś chłopaka o drogę
Wiktoria: ooo! A jak wyglądał?
Ty: nie był wysoki, miał jasne uczesane włosy, które wyglądały idealnie, nosił maskę, więc jego twarzy nie za dobrze widziałam
Wiktoria: ooch! Aż przez chwilę pomyślałam o moim biasie~ 😉
Ty: Twój bias, to mój bias. Sama przecież wiesz
Wiktoria: wiem o tym! A może to był on?😶
Ty: nie sądzę... gdyby to był on, to byłby otoczony przez fanów
Wiktoria: niech ci będzie, muszę lecieć!
Ty: hej!
Odłożyłaś telefon.
-Może to jednak on..? Jednak brat mówił, abym o nim nie myślała... no trudno.- Wstałaś i wyszlaś z pokoju słysząc dzwonek od domu. Brat płacił za pizzę.
-Chodźmy jest!- szczęśliwy pobiegł do kuchni.
Ty jedynie zahihotałaś i pobiegłaś za nim. Zajadaliście się pizzą. Potem zabraliście pizzę do salonu i oglądaliście filmy.
3 godziny później.
Filmy się skończyły. Rozciągnęłaś ręce, potem spojrzałaś na Dawida. Spał. Pocałowałaś go w policzek, na co on się lekko uśmiechnął. Zaczęłaś sprzątać brud, który zostawiliście. Gdy skończyłaś, poszlaś do pokoju. Przeglądałaś na telefonie nowe posty z grupy ARMY. Było dużo zabawnych zdjęć, ale i ich nowe cytaty. Nawet nie zauważyłaś, że wciągnełaś się w głąb internetu.
2 godziny później.
Była 18.43. Jak szybko ten czas minął. Poszlaś do salonu, sprawdzić czy twój brat żyje. Oczywiście spał. Nudziło Ci się, więc zaczełaś go budzić. Udało ci się. Kazałaś mu iść spać do pokoju. On słusznie tak poczynił. Poszłaś się umyć w łazience. Zajęło ci to z dobre pół godziny, ponieważ chciałaś odetchnąć w ciepłej wodzie. Ubralaś się w swoje ulubione piżamy i położyłaś się wcześnie spać. Musiałaś jutro wcześnie wstać na ten wielki dzień. Spotkanie członków BTS w prawdziwym życiu! Po niedlugiej chwili zasnełaś.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wróciłam! Przepraszam, że nie pisałam, ale nie miałam weny 😔 Zrobię następną część dzisiaj, jak mi się uda!
CZYTASZ
Szczęśliwy traf~ [Jimin x ty] +18
RomanceMasz 19 lat, twój brat ma 21. Pewnego dnia dostałaś bilet na koncert BTS na urodziny. Wyjechałaś z bratem do Korei, gdzie miał odbyć się koncert. Twoja rodzina wynajęła wam domek na bezpiecznej ulicy. Gdy poszliscie na koncert, twoje szczęście było...