Sylwek

209 4 0
                                    

- Szczęśliwego nowego roku. Gabi proszę przestań czytać. - Domawiała się mama.

Gabriella to piękna dziewczyna i bardzo mądra

Interesuje się matematyką i innymi przedmiotami ścisłymi takimi jak chemia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Interesuje się matematyką i innymi przedmiotami ścisłymi takimi jak chemia. Bardzo dobra uczennica.

- Już, zaraz kończę. - Odparła córka z rozczarowaniem.
- A co z imprezą ? - Matka ankietowała dalej. - Musisz się ubrać w coś ładnego. - Podkreśliła, zabierając córce książkę z przed nosa.
- Oddaj mi książkę. - Dziewczyna popatrzyła błagalnym wzrokiem na kobietę stojącą na przeciwko i wzniesła rękę, chcąc odzyskać straconą rzecz.
Matka po chwili namysłu oddała książkę Gabrieli.
- Dzięki. - Odparła szybko po czym wstała.

-------------------------------------------------------------
W tym samym czasie w sali sportowej razem z ojcem gra w kosza chłopak, który jest wysportowany oraz dobrze zbudowany. Pan Troy Bolton.

Kapitan drużyny koszykówki, "Dzikich Kotów", w swojej szkole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kapitan drużyny koszykówki, "Dzikich Kotów", w swojej szkole.
Zaś jego ojciec nie tyle świetny koszykarz co trener tejże drużyny.

- Troy trzymaj się lewej, w ten sposób zaskoczysz przeciwnika. - Rzekł ojciec w pewnym momencie.
- W lewo? - Spytał syn.
- Tak. - Odparł trener.
Chłopak zrobił to o co został poproszony i trafił do kosza.
- Uu.. super! Taktyka. Sprawdźmy to. - Dawał kolejne rady.
- Przyjechaliśmy tu żebyście przez cały czas grali w koszykówkę? - Nagle weszła kobieta, zadając pytania. To była matka Troy'a.
Sportowcy popatrzyli po sobie. - Tak! - Oświadczyli razem.
- Dajcie spokój to już ostatnia noc tutaj. Pamiętacie o imprezie? - Ciągnęła za język, robiąc obrót o 360 stopni w pięknej, fioletowej sukni.
- Jasne. Sylwester. - Stwierdził nie zadowolony ojciec.
- Troy masz przyjęcie dla młodzieży. Schodami na dół. - Podała do ogólnej wiadomości, wskazując palcem na drzwi.
- Dla dzieci? - Dopytał głupio młody koszykasz, trzymając piłkę.
- Dla młodzieży. - Dała do zrozumienia po czym dodała. - Umyj się.
- Mamo ostatni żut. - Poprosił grzecznie.
- No dobra tylko szybko. - Zgodziła się.
- Tak się kończy rozgrywkę. - Ciągną dalej syn, strzelając do kosza oraz trafiając celnie.
-------------------------------------------------------------
Na dyskotece było mnustwo ludzi, wszyscy świetnie się bawili z wyjątkiem Gabrieli, która od kąd przyszła, czytała książkę. Troy też był nie zadowolony z pobytu na tej sali.

Na scenie śpiewali ludzie. W pewnym momencie rozbrzmiał głos prowadzącego.
- To było świetne! - Ogłosił do publiczności. - Kto teraz coś zaśpiewa? - Rozejżał się po pomieszczeniu.

W pewnej chwili reflektor wskazał Troy'a.
- Idź! - Ktoś krzykną.
- Sam se idź. - Odparł lekko zdenerwowany, odpychając tłum klaskających ludzi.
- I ty. Urządzenie wskazało Gabi, która się przestraszyła.
- Nie umiem śpiewać... - Pragnęła zauważyć, lecz nikt jej nie słuchał, a ludzie zaciągnęli ją na scenę.
- Pewnego dnia podziękujecie mi za to. - Spostrzegł prowadzący dając dwa mikrofony, kiedy oboje stali już na scenie. - Albo i nie. - Dodał po chwili.

Gabriela stała jak zamurowana a ręce miała splecione, czuła się nie swojo, ale zaśpiewała.

- Jestem Troy. - Zakomunikował chłopiec po całym przedstawieniu.
- A ja Gabriela. - Podali sobie ręce na powitanie i zeszli ze sceny.

- Masz piękny głos. Mówił poruszając się krok w krok za dziewczyną. - Śpiewasz? - Zasięgał informacji.
- Tak w kościelnym chórze. Kiedyś próbowałam śpiewać solo, ale prawie zemdlałam. - Rzekła nastolatka.
- Dlaczego? - Dopytywał się zaciekawiony Troy.
- Ponieważ Spostrzegłam na publiczność i zatkało mnie. Koniec z karierą solistki. - Przedstawiła opinię.
- Nie mogę w to uwierzyć. - Zdziwiony ciągną rozmowę.
- Dzisiaj udało mi się poraz pierwszy. Ale było fajnie! - Wyraziła zdanie.
- Wiem, ekstra. - Potwierdził jej tezę, patrząc przy tym raz na nią, raz na ziemię.
- Pewnie dużo śpiewasz?. - Zagadnęła.
- Heh głównie pod prysznicem. - Zaczą żartować.

Chwilę po tem zaczęły się sztuczne ognie. Gabriela i Troy popatrzyli sobie w oczy. Po czym Gabriela zaczęła mówić:
- Eee.. poszukam mamy i złożę jej życzenia noworoczne.
- Ja też. - Zgodził się w dynamicznym tępie. - To znaczy poszukam własnej mamy i ojca. - Dodał. Chwilę potem zaczą znowu. - O zadzwonię. Zadzwonię jutro. - Wyciągną telefon. - Wpisz swój numer.
- Ty też. - Wyraziła.
Zrobili sobie na wzajem zdjęcia i wpisali numery.
- Proszę. - Oddał dziewczynie komurkę zaraz po tem dopowiedział. - Dawno się tak dobrze nie bawiłem. Gdzie mieszkasz? - Ale kiedy się obrucił jej już nie było. Koszykasz spojżał w niebo, gdzie nadal było widać sztuczne ognie i szepną pod nosem. - Gabriela...
-------------------------------------------------------------

High School Musical wersja na podstawie filmu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz