MAIA WRUCILA Z BIESZCZAD I JEJ MAMA WBILA DO SZPITALA I MAIA MIALA TAKIE O CO CHODZI BO MA DOPIERO 11 LAT I JEST W CIONSZY WOW. MAMA MUWI:
"DZIECKO WYDZIEDZICZAM CIE!!!!!"
I KIEDY ZOBACZYLA GSZYFKE TO TAKIE
"NIE JESTESI WART MOJEJ CURKI"
NO I MAMA MAI WKROCZYLA DO AKCJI. WYRZUCILA GSZYFKE PRZEZ OKNO A NASTEMPNIE DZIECKO. MAIA BYLA W SZOKI.
MAIA*SZOK*
MAJA WSKOCZYLA ZA NIMI PRZEZ OKNO.
NIESTETY DZIECKO UMARŁO. NOCUSZ I TAK BRZYDKIE BYLO. I GRUBE. GSZYFKA NASKOCZYL NA MAME MAI I ZACZELI SIE BIC. BLONDASEK (ZNOWU. CO ON TAM ROBI) ODCIONGNOL GSZYFKE I GSZYFKA STRACIL JEDNOM RENKE.
JA MUWIE
"MAIU TFUJ MONSZ JEST TERAZ KALEKOM"