*Angelika Mockingjay*
Szłam korytarzami Hogwartu. Obok przechodziło dużo uczniów. Starszych, młodszych, w moim wieku... Niektórzy cali w niebieskiej farbie?
Pewnie nowy kawał Huncwotów. No bo jak by inaczej to wytłumaczyć? Pegazy przyleciały i wyrzygały na nich niebieski tusz, który wyjadły Puchoną gdy oni tańczyli w kociołkach do eliksirów w wyrazu buntu? No chyba nie...
Nagle zobaczyłam mojego wroga. Zack'a Pewensie. Jakoś nigdy go nie lubiłam, ale trudno.
Zaraz obok Zack'a szli Syriusz Black, James Potter i Remus Lupin. Z Syriuszem znamy się od pierwszego roku w Hogwarcie. Wpadł mi do przedziały, gdy ja grałam na mojej ślicznej czarno-bordowej gitarze.
Podeszłam do Huncwotów. Oczywiście wielki pan Pewensie, miał mnie w swoim brudnym odbycie. Lunio chcąc rozładować jakże napiętą atmosferę, zaczął rozmowę:
-Hejka Angelika! Jak tam nauka do testu?
-A jest jakiś dzisiaj?- zapytałam zdziwiona.
- Z Transmutacji. A co, zapomniałaś?- James tak na niego wpłynął? Czy głupieje na starość?
-Nie. Wiedziałam o nim i się nie uczyłam bo hipogryfy zjadły mi notatki.-odpowiedziałam -Mogłeś się spodziewać głupiej odpowiedzi, po głupim pytaniu Luniek.-Ci fajni Huncwoci wybuchli śmiechem.
Ci fajni Huncwoci to Łapa, Rogacz i Lunatyk, to ostatnie coś o imieniu Zack to śmierdzący troll.
Nagle zza zakrętu wyszła nasza czarnowłosa krukonka. Remus na jej widok zaczął się ślinić.
Panna Potter nas nie zauważyła, tylko jak zwykle coś mruczała pod nosem, który miała w swoim zeszycie. Pisała tam jakieś teksty piosenek, pomysły na rzeźby itp. Dużo chłopaków się do niej łasi, między nimi jest Remus który jest jedynym którego nie odtrąca.
Rogaś podbiegł do niej i dał jej mocnego przytulasa. którego oddała. Ten wziął ją na ręce i zaniósł do nas. Renesmee oczywiście się wierciła, ale no co zrobić jak ona jest taka niziutka? Zresztą ja tak samo...
- Hejka Angelika! Hej Syriusz! Hej Zack! Hej Remus!- oni wyglądali by ze sobą tak słodko! Trzeba pomóc Remiemu z tym jakże trudnym zadaniem wyznania miłości pannie Renesmee Potter.
*The Magic of Time*
Po kolacji poszłam do swojego domitorium. Na moim kochanym łóżeczku znalazłam list.
"Kiedy gasną świtła, gdy zapada mrok, w każdą minutę chcę widzieć gdzie pada twój wzrok.
W Sali Historii Magii znajdziesz kolejny list."
Poszłam. Idąc przez korytarze, miałam nadzieję że tym kto jest autorem tych listów jest Łapa. Zakochałam się w nim na 3 roku.
Dotarłam do celu. W klasie było ciemno więc użyłam zaklęcia Lumos. Na ławkach nic nie było, na biurku nauczyciela też. Sprawdziłam w biurku. Jest!
"O każdej godzinie, w każdej sekundzie, myślę o tobie i twoich błękitnych oczach w których chciałbym zatonąć.
Posąg jednookiej wiedźmy"
Z pierwzego piętra weszłam na drugie i wreszcie na trzecie na którym znajdował się posąg. Przypatrzyłam się. I go znalazłam. Był włożony w podpórkę wiedźmy. Chwyciłam go i już chciałam przeczytać ale zza rogu wyszła ta zapchlona kocica. Szybko powiedziałam Dissendium, i uciekłam do tunelu. Tam odczytałam list:
"Całe życie czekałam na kogoś takiego jak ty. Chciałbym Cię przytulić i chronić przed złem
Wieża Astronomiczna"
Weszłam na najwyższe piętro.Wieża Astronomiczna była na wyższą w całym zamku. Gdy już na niej byłam zobaczyłam tam...
Syriusza.
**********************************************************************************************************************************************************************************************
Koniec pierwszej części! Można się jeszcze zapisywać!
YOU ARE READING
Hogwart [Zapisy Otwarte]
RandomHogwart... Era Huncwotów... i wy. Czego chcieć więcej? Możesz zapisać się do jutra!