Bije serce

109 9 1
                                    

27 Październik 1986 r.
Gadałam z nim.
Długo.
Do północy.
Tak.
Powiedziałam mu co sądzę o Marbie.
Nie był wściekły czy coś.
Wysłuchał w milczeniu.
A ja peplałam.
Bez umiaru.
Taka pewna siebie.
On zaczął mówić.
Że nie czuję się dobrze.
Z nią.
Trochę przykro :)
Dzisiaj szkoła huczała o tej imprezie.
U lalunii.
Ale.
Jest jedno ale.
Zaprosiła mnie.
Aż się zdziwiłam.
Nie wiem jak.
Ale tak wyszło.
Na początku oczywiście nie miałam nawet chęci tam iść.
Ale po krótkim zastanowieniu
stwierdziłam, że to dobra okazja aby pokazać.
Na co mnie stać.
Włoże jakieś przykuwające oko ciuchy.
Mocny makijaż.
Lubię wkurzać ludzi.
Lubię być czasem w centrum uwagi.
Robię to dla niego.
Dziecinne.
Ale inaczej się nie da.
Gadanie gówno daje.
Musi wiedzieć co traci.
To głupie.
Bardzo.
Muszę trochę pobsłysnąć.
Cały czas o nim myślę.
Najpierw tylko kolega.
Wiecie.
A teraz?
Totalne szaleństwo.
Te miłosne wypocini.
Są do bani.
Dobra.
Uwierze w siebie.
Pójdę na tą imprezę.
Będzie się działo.

Hi.Whats Your Name?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz