Bezstorko i słodko spałam gdy usłyszałam nagłe brzęczenie. Niechętnie podniosłam głowę i spojrzałam na brzęczący przedmiot. Super, 6:00.. nieszczęsny poniedziałek czas zacząć. Powoli się podniosłam i ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybką kąpiel, do tego lekki makijaż. Co do ubioru zdecydowałam się na zwykłe jeansy z dziurami na kolanach i bluzę Alana Walkera. Tak kocham Walkera ale to nie temat na teraz. Zabrałam plecak i telefon po czym zbiegłam na dół.
Zostałam tam mamę robiącą tosty i jajecznicę.- Hej mamuś! - powiedziałam i poszłam zabrać moją porcję śniadania.
-Oo, już wstałaś? Dzień Dobry! No i smacznego słoneczko, jedź a ja muszę Ci coś powiedzieć. - uśmiechnęła się i usiadła ze św im talerzem naprzeciwko mnie.
-Co się dzieję? - powiedziałam popijając sok pomarańczowy.
-Znowu muszę wyjechać na kilka tygodni do Niemiec. Zostawię Ci pieniążki i kartę do gotówki na blacie jak będziesz wychodziła to ją zabierz. Wyjeżdżam około 9:30. - odpowiedziała i lekko posmutniała.
-No dobra, ja uciekam mamuś papa zadzwoń potem! - pożegnałam się z nią szybko i ruszyłam wolnym krokiem do szkoły.
Kiedy weszłam do pomieszczenia wciąż było głośno, czyli się nie spóźniłam. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę mojej szafki aby odłożyć swoje rzeczy i przywitać się z Mią.
-Hej kochana! - przyjaciółka mnie usciskała a ja odpowiedziałam jej zwykłe 'hejka' i ruszyłyśmy pod salę języka Angielskiego. Chwilę potem zadzwonił dzwonek a Pani Frank zaprosiła nas gestem ręki do sali. Zajęłyśmy miejsce w 6 ławce przy oknie, czyli prawie na końcu sali. Lekcja mijała szybko. Pani rozdała nam nasze sprawdziany które pisaliśmy około tygodnia temu.
- Clarie, 6 najlepsza ocena. Gratuluję! - rzekła pochylona nade mną rozradowana nauczycielka.
- Christopher, 1 znowu! - wyraz twarzy Pani Frank zmienił się na zły. - Zaraz uzgodnię kto udzielał Ci będzie korepetycji do poprawy sprawdzianu. Może.. Clarie! No tak najlepsza uczennica z Angielskiego. Masz coś przeciwko Parker? - zwróciła się do mnie z uśmiechem.
-Ymm.. ja.. to..bo. właściwie to nie.- westchnęłam.
-Idealnie! Więc patrząc na wasz plan lekcji i wasze zajęcia dodatkowe, będziecie się spotykać we wtorki i czwartki na 2 godziny lekcyjne! A teraz spakujcie się. - powiedziała i zebrała nasze sprawdziany.
Zaraz później zadzwonił dzwonek, a ja z przyjaciółką już miałyśmy kierować się do wyjścia gdy coś, a raczej ktoś nas zatrzymał. Dokładnie Chris.
-Ten..to do jutra. Mam coś wziąć? - zapytał zmieszany.
-Podręczniki. To chyba logiczne, cześć.- odpowiedziałam i poszłyśmy z Mią na przerwę.
Reszta lekcji minęła teoretycznie szybko więc już wychodziłam z przyjaciółką ze szkoły i kierowałyśmy się na pizzę, co robimy dość często.- Wsumie.. Tak się objadamy, że zaraz będziemy jak jakieś słonie. Może przydałoby się poćwiczyć? - zapytała przyjaciółka i dotknęła swojego brzucha składając go w fałdkę.
-Mi to nie potrzebne, i tak od tego nie tyję. - mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Oj weź, proszę! - dziewczyna zrobiła maślane oczka.
-Noo dobra! Pomyślę. Ale nie długo, nie mam zamiaru przez 10 lat chodzić dzień w dzień na siłownię. - udawałam oburzenie, a po chwili oby dwie wybuchłyśmy śmiechem.
-Daj spokój! Spalimy z 5kg i koniec. - powiedziała przyjaciółka otwierając drzwi pizzeri.
-No dobra, niech Ci będzie! - zaśmiałam się i zajęłyśmy miejsce przy oknie.
Zamówiłyśmy 2 średnie pizzę klasyczne i dużą Colę. Kiedy zamówienie przyszło w mgnieniu oka zaczęłśmy jeść i gadać o chłopakach i innych pierdołach./taki krotki wybaczcie! :* /
CZYTASZ
Be with me forever
Teen Fiction"Curie with sadness"》 Książka bardzo podobna do innych znanych opowieści np. " Girls love bad boys", "Forever hate you" Fabuła podobna, NIE ta sama. - Zawsze odnosiłam wrażenie że cała drużyna piłki nożnej to zło wcielone. Jednak od Kiedy zaczęłam...