HOMELESS

3.1K 231 288
                                    

- Harry! Harry! Harry!

Rozentuzjazmowany tłum głośno skandował jego imię. Ostatnia piosenka z setlisty dobiegła końca, co oznaczało również koniec koncertu. Należało pożegnać się i zejść ze sceny, ale Harry zawsze miał problem z tą częścią wystąpień. Mógł stać przed fanami i dziękować im w nieskończoność, a nigdy nie wyraziłoby to nawet ułamka tego, co działo się w jego sercu. Do każdego z nich żywił bezgraniczną miłość i wdzięczność, bo gdyby nie oni, nie byłby tu, gdzie znajdował się w tym momencie. Bez nich nie spełniłby swoich dziecięcych marzeń. Z tego powodu stał na środku sceny, dziękując i wysyłając pocałunki w stronę fanów, którzy na ten gest skandowali jeszcze głośniej.

Po kilku dodatkowych minutach, które nie były przewidziane w czasie koncertu, w końcu musiał się przełamać i odejść ze łzami w oczach za kulisy. Parę chwil później dołączyła do niego reszta zespołu. Na ich twarzach również widniało wzruszenie i po prostu szczere, nieudawane szczęście. Clare ocierała łzę w policzka, gdy pozostali stali bez słowa z szerokimi uśmiechami na twarzach. Nawet Mitch zrzucił swoją maskę człowieka o kamiennej twarzy i jego kąciki ust uniosły się do góry, gdy Sarah spoglądała na niego z czułością. Trudno im było zrozumieć to, jak bardzo ich życie zmieniło się jedynie w ciągu niespełna roku. Harry tak jak zawsze każdemu po kolei podziękował za kolejny wspaniały wieczór, po czym otworzył ramiona do zbiorowego uścisku. Był naprawdę szczęśliwy.

***

Godzinę później był już przebrany z błyszczącego garnituru w odcieniach pudrowego różu i błękitu w wygodną bluzę z kapturem i dopasowane, czarne jeansy. Siedział w tourbusie ze wszystkimi osobami odpowiedzialnymi za jego sukces. Przestrzeń była wypełniona głośnymi rozmowami, wybuchami śmiechu i rodzinną atmosferą. Harry Lambert ze swoim chłopakiem przedrzeźniali się jak zawsze, Sarah, Mitch i Clare wspominali akcję koncertową podczas Sign of the Times, a Lou Teasdale trzymając Lux na kolanach, żartowała z Adamem. Jeff podszedł do Harry'ego i obdarzył go przyjacielskim, pełnym opiekuńczości spojrzeniem.

- Gratuluję kolejnego wspaniałego koncertu!

- Dzięki, Jeff. Zawsze dobrze jest występować w Londynie. Tylko tutaj publiczność daje tak niesamowitą energię - odparł, szeroko się uśmiechając, przez co ujawnił się jego dołeczek na lewym policzku.

- Dzisiaj w końcu masz okazję wyspać się w swoim własnym łóżku. Wykorzystaj to i dobrze odpocznij, bo jutro kolejny koncert! - Jeff pouczająco poklepał go po ramieniu.

- Dobrze, mamo. Jak tylko wrócę do domu, pójdę spać - zażartował Harry, udając dziecięcy głos.

Po tym jak pożegnał się ze wszystkimi, wsiadł do samochodu, który już na niego czekał, by odwieźć go do domu. Uprzejmie przywitał się z dobrze znanym mu kierowcą, który zagadywał go przez całą drogę.

Po kilkudziesięciu minutach był na miejscu. Odetchnął z ulgą, gdy stanął na swojej posesji. Uwielbiał życie w trasie, poznawanie nowych miejsc i ludzi. Dynamika codziennego budzenia się w innym miejscu dostarczała mu energii do działania, ale powrót do swojego domu i własnego łóżka po nocach spędzonych w hotelach zawsze był przyjemny. Żwawym krokiem ruszył w stronę wejścia i zaczął otwierać zamek. Otworzył drzwi i poczuł znajomy zapach owoców leśnych, który był wydzielany przez świeczki porozstawiane na każdym kroku. W uszach wciąż dudniła mu muzyka, gdy melodyjnym głosem zawołał:

- Louis!

Jednak nikt nie odpowiedział. Jego głos odbił się od ścian pustego domu i wrócił do nadawcy. Harry'ego uderzyła kompletna cisza.

Zrzucił torbę z ramienia i stanął w miejscu, lustrując puste pomieszczenie. Wszystkie rzeczy były na swoich miejscach - proste, ciemne meble były w nienaruszonym stanie, na stoliku kawowym leżała płyta The Rolling Stones, która najwyraźniej nie została schowana na miejsce, kiedy ostatni raz był w domu, natomiast na blacie kuchennym znalazł notes z zapiskami Louisa, w którym zawsze zapisuje teksty piosenek, gdy przyjdą mu do głowy w najmniej oczekiwanym momencie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 11, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

HOMELESS ▪ Larry One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz