Tydzień puźniej
Nawet się nie zorientowałam kiedy minoł ten tydzień.
Aktualnie siedzę w kuchni i czekam na moje naleśniki.
Gdy Meg mi je podaje to od razu znika a ja pałaszuje smakołyk.Po zjedzeniu śniadania kieruje się do mego pokoju.
Do wyjazdu zostało pięć godziny a jest siódma rano.
To postanawiam wziąć ożeźwiającą kompiel.Będąc w łazience nalewam wody do wanny.
Do tego wlewam do wody mój ulubiony płyn o zapachu toffi.
Posypuję jeszcze płatkami róż i ściągam swe ubranie.
Wchodząc do ciepłej wody od razu się odprężam.
Po chwili przypomina mi sie że za parę godzin może poznam swego mate.
Nie wiem czemu ale od zawsze jestem pozytywnie nastawiona do życia.
Po godzinie wychodzę z łazienki w samym ręczniku.
Podeszłam do szafy by coś na siebie założyć a tu ktoś wchodzi do mego pokoju bez pytania.
To był mój tata.- Curciu czy będzi...
* nie dokończył gdyż szybko wybiegł z mego pokoju.Szybko zakładam koszulkę i spodenki.
Wybiegam za nim.
A gdy go odpadam to na niego wskakuje.
Lądujemy na podłogi a przy tym było słyszeć wielki huk.
No bo on waży dwa razy więcej o demnie lub nawet i więcej.- Co tato chciałeś powiedzieć?
* pytam i pomagam mu wstać.
Po chwili do salonu wbiega beta mego taty Dorian.- Wszystko pożądku Alfo?
* pyta się a po chwili widząc naszą rozbawiona minę również się uśmiecha.- Tak.
* odpowiada tata a Dorian, który ma kasztanowe włosy i szare oczy wychodzi z salonu.- Tato co chciałeś mi powiedzieć że aż zapomniałeś zapułukać do drzwi.
* powiedziałam a on usiadł na krzeąle.- Chciałem cie poinformować że do wyjazdu zostały niecałe cztery godziny.
* oznajmił a ja dałam mu całusa w policzek.- Dobrze to będę po woli się ubierać.
* powiedziałam i przytuliłam tatę.
Ruszyłam ponownie do swego pokoju.
Weszłam do łazienki i zaczęłam bawić się włosami.
Z rozpuszczonych zrobiłam koka i przyczepiłam parę wsówek z małymi niebieskimi kwiatkami.
Zrobiłam lekki makijaż i pomalowałam swe paznokcie na lekki błękit.
To wszystko zajęło mi godzinę.
Zostały jeszcze dwie godziny do wyjazdu.
Wyszłam z łazienki i spojżałam na suknię.
( jakby co to suknia jest dogury w mediach.)
Ona ma trzy kolory:
niebieski, szary i biały.
Ma gorset a niżej jest falowana.
Gdy założyłam ją na siebie to odłożyłam do tego granatowe pantofle.
Weszłam ponownie do łazienki i się przyjżałam.
Nigdy tego nie mówiłam ani nie myślałam.
Według mnie jestem piękna.
Wychodzę z łazienki a po chwili ktoś wchodzi do mego pokoju.- Pięknie wyglądasz curciu.
* mówi tata a ja również skanuje wzrokiem.
Ma na sobie czarny garnitur z granatową koszulą.- Ty też tato.
* odpowiadam a po chwili zjawia się mama.
Ma na sobie czerwoną suknię a w ręce trzyma czarną torebkę.- Ładnie wyglądasz kochanie.
* mówi tata do mamy.
A ona całuję go w usta.- Możemy powoli już jechać?
* pytam a mama podchodzi do mnie i wyciąga z swej torebki małe pudełeczko.- Proszę skarbie załóż go.
* mówi podając mi je.
Otwieram i widzę w nim przepiękny łańcuszek.- To jest pamiątką po twojej pra babci.
* oznajmiła a ja go założyłam.- Dziękuję.
* mówię i ich przytulam.- A teras możemy już jechać.
* oznajmił tato i po chwili wyszliśmy z domu.
Na podwórzu już czekał Dorian z innymi zmiennymi.
- Pilnuj watachy Dorianie.
* zwrócił się tato do bety a on pokiwał głową.
Mama wsiadła do samochodu ja po niej a na koniec tata.
Naszym kierowcą jest Tom.
Jest beta i dobrym przyjacielem mego taty.- Będziemy na mniejscu za trzy godziny.
* oznajmił a ja wyciągłam z swej torby telefon i słuchawki.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mamy pierwszy rozdział.
Piście w komentażach i dodawajcie gwiazdki.
CZYTASZ
Wilcza przełęcz - Dwa rody
WerewolfHistoria o dwóch rodach i dwóch najsilniejszych rodzinach. Czy coś je połączy? Lub co już je łączy? Ta historia opowiada o nastoletniej Abigail Mon, która jest wilkołakiem najwyższej rangi ale innej niż wszyscy pozostali. Wciąż nie znalazła swego ma...