Gdy się obudziłem, widoczne było tylko jaskrawe światło. Po chwili dostrzegłem w oddali ciemny las, wiodący na wysokie wzgórze. Narodziłem się, nie wiedząc kim jestem. Wszystko wydawało się dziwnie znajome, będąc zarazem potęgująco nowe. Postanowiłem iść przed siebie. Właściwie, pamiętałem z poprzedniego życia, jak się funkcjonuje, lecz teraz lewitowałem kilkanaście centymetrów nad ziemią. Przede mną rozciągało się ogromne jezioro. Zobaczyłem swe odbicie. Nieźle. Trójkąt z okiem. Człowiekiem napewno nie byłem, prędzej demonem. Ciekawe....
P
rzeżyłem 96 żyć w różnych ciałach, ale to całkowita nowość.
Czuję, że to będzie ciekawe życie...
Ale nie mam jeszcze imienia ani nazwiska. A więc... Nazwę się... Bill Cipher.
Pierwszym krokiem w nowym życiu powinno być zapoznanie się z terenem. Nadal jestem w lesie, muszę zacząć coś... Chwila, co to jest!? Przede mną pojawił się portal. Kiedyś już widziałem taki, w 3 lub 4 życiu.
Nie pamiętam dokładnie.
Portale najczęściej prowadzą do odpowiedzi. Może brzmi to dziwnie, ale mam już doświadczenie z takimi przejściami. Wchłonąłem w bramę światów. Ciekawe, gdzie zostanę przerzucony.
Powoli opuściłem świetlistą przestrzeń, unosząc się przed siebie. Wokół mnie zaczęły pojawiać się wysokie budowle. Chwila, chwila. Skoro są tu wieżowce, oznacza to, że jest to wymiar ludzi! Pofrunąłem w dół, chcąc się kogoś zapytać, jak nazywa się to miejsce. Niestety, ludzie mnie nie zauważali. Świetnie. Znowu stan mentalny.
Zdenerwowałem się. Nikt mnie nie słucha, nie zauważa! Złość jednak przeistoczyła się w... Siłę? Potęgę? Popatrzyłem na latarnię. Po chwili leżała ona zniszczona.
Ciekawe uczucie, zniszczyć coś.
Chyba zaczyna mi się to podobać...
