Kelsy's Pov
Szybkim krokiem ruszyłam w stronę Meadow Company, jednego z najlepszych banków w całej Ameryce, a ze statystyk wychodziło na to, że już niebawem może to być najlepszy i najbardziej znany bank na całym świecie. Jego założycielem był Edward Meadow dumny ojciec Steven'a oraz dziadek Davida Meadow'a, aktualnego prezesa.
David Meadow stał się jednym z najbardziej znanych i wpływowych osób na świecie już w wieku dwudziestu lat, aktualnie ma dwadzieścia siedem i jego reputacja wciąż stawała się coraz lepsza.
W końcu stanęłam przed drzwiami tego ogromnego budynku. Zestresowana poprawiłam swoją spódniczkę i weszłam do środka. Z trudem powstrzymałam się od rozchylenia ust z zachwytu, już i tak czułam na sobie spojrzenia wszystkich. No dobra czas stawić czoło rzeczywistości, z gracją udałam się w stronę recepcji, gdzie stała wysoka, zgrabna blondynka, uważnie mi się przyglądająca. Górne guziki jej koszuli były rozpięte, a na paznokciach miała długie tipsy. Nie myślałam nawet, że taka długość istnieje, nie mówiąc już o takich paznokciach w pracy.
- Dzień dobry.- odezwała się, ponownie lustrując mnie wzrokiem. Przełknęłam zestresowana ślinę, rozglądając się dyskretnie.
- Dzień dobry, ja przyszłam na rozmowę o pracę.- odpowiedziałam starając się wypaść jak najlepiej już na samym wstępie. Kobieta przytaknęła, przeglądając coś w swoim wielkim komputerze.
- Zapraszam za mną - blondynka mruknęła kilka słów do swojej koleżanki i opuściła swoje stanowisko, kierując się ze mną do jednej z wind. Podczas całej drogi nie zamieniła ze mną ani jednego słowa. Przemierzałyśmy w ciszy korytarze wielkiej korporacji, a ja zaczynałam się zastanawiać czy się nie wycofać. – Pan Prezes jest aktualnie na wyjeździe służbowym, ale zajmie się pani ą aktualny dyrektor marketingu.- kobieta zostawiła mnie pod wielkimi drzwiami za którymi miała się odbyć jedna z ważniejszych rozmów w moim życiu. Bardzo zależało mi na tej posadzie.
- Dziękuje- odparłam, biorąc głęboki wdech i po uprzednim zapukaniu, weszłam do gabinetu. –Dzień dobry.- uśmiechnęłam się nieśmiało. Okej Kelsy to jest twój czas, pokaż na co cię stać i to na co pracowałaś tyle lat.
- Witam, Kelsy Alliston prawda?- kobieta siedząca za biurkiem, wyglądająca na około trzydzieści lat posłała mi swój firmowy uśmiech i wskazała na fotel przed sobą, na którym po chwili usiadłam. Rozejrzałam się po gabinecie, zaciskając dłonie na udach. Musiałam się wziąć w garść, w życiu nie dostałabym posady dyrektora marketingu, gdybym siedziała zestresowana. – Nazywam się Kate Meadow, jestem aktualnym dyrektorem działu marketingu, więc radze ci się postarać.- pokiwałam głową na jej słowa, wyciągając z torebki swoje CV. Kobieta przeglądała je uważnie, zadając mi kilka pytań w języku francuskim, hiszpańskim i niemieckim.
- Cóż nie mam się do czego przyczepić, wydajesz się być odpowiednią osobą, jednak pozwól mi się spotkać z wszystkimi kandydatami. Jak na razie to wszystko.- Kate uśmiechęła się, wstając i wystawiając w moją stronę dłoń, którą uścisnęłam. No cóż zostało mi tylko modlić się, abym dostała tą posadę.
_______________________________________________
Witam!
Po przejrzeniu pierwszej wersji tej opowieści, doszłam do wniosku, że nie należała ona do najlepszych i naprawdę dziwię się, że miała tyle wyświetleń, za które oczywiście jestem niesamowicie wdzięczna moim czytelnikom. Wstawiłam tutaj prolog z naniesionymi dosyć dużymi poprawkami, więc zapraszam do śledzenia dalszych losów Kelsy i Davida.
CZYTASZ
My Mr Perfect
Romance"Związek idealny nie przychodzi ot tak sobie Związek idealny wymaga czasu, cierpliwości I dwojga ludzi, którzy przechodzą przez trudne chwilę razem, a mimo to wciąż chcą być ze sobą" ___________________________ #20 w romans Opowieść publikowana od...