rozdział 1. kyrat

78 4 1
                                    

Pewnego dnia postanowiłem polecieć do kyratu żeby spełnić prośbę swojej zmarłej prababci żeby tam wysypać jej prochy. Godzinę później byłem na lotnisku. Minęły dwa dni spałem po chwili jakiś człowiek obudził mnie i mówił że dolecieliśmy na miejsce.            
W tedy wyszedłem z samolotu i się Rozejrzałem.  Ujrzałem zaśnieżone góry. Lecz nie miałem dużo czasu na zwiedzanie kierowca autobusu zawołał nas wsiedliśmy. 50 min pużniej dziwni uzbrojeni ludzie zatrzymali autobus było i 5. Czterej rozmawiali z kierowcą a ostatni sprawdzał bagaż wykrywaczem metalu. Po dwóch minutach wykrywacz dał znać że ktoś miał broń w bagażu. Człowiek szybko się odsunął.                

-----------------------------------------------------------
Hejka to pierwszy rozdział nowej opowieści mam nadzieję że się przyjmie 💪💪

mój tydzień w kyracie (far cry 4 ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz