Za niespełna 24h Nowy Rok, więc macie ode mnie niespodziankę
***
Tego dnia większość uczniów przebywała po za Hogwartem, ponieważ przerwa świąteczna wciąż trwała.
Harry siedział w Pokoju Życzeń i co chwila machał różdżką, wypowiadając różne zaklęcia. Wszystko miało być idealnie.
On i Draco chodzili ze sobą już od siedmiu wspaniałych miesięcy i to zdecydowanie było siedem najlepszych miesięcy w życiu Gryfona.
Pamiętał ten dzień, kiedy pierwszy raz się pocałowali. To było w Wielkiej Sali tuż przed śniadaniem, kiedy jeszcze nikogo prócz nich tam nie było.
Pamiętał ich pierwszy raz. To było w wakacje, kiedy Draco go odwiedził i zabrał do swojej rezydencji na całe dwa tygodnie, ponieważ jego rodzice w tym czasie wyjechali.
Pamiętał, kiedy w dzień rozpoczęcia roku szkolnego pieprzyli się na biurku profesora Snape'a. Przyłapała ich kotka Filcha i musieli uciekać półnadzy korytarzami szkoły. Dobrze, że była już cisza nocna i na nikogo nie wpadli.
Brunet uśmiechnął się pod nosem na te wszystkie wspomnienia i poprawił dłońmi kilka poduszek.
Pokój Życzeń przypominał teraz ogromną sypialnie z wielkim łóżkiem w centrum, nad którym zostały powieszone lustra. Na suficie i na ścianie. W rogu pomieszczenia stała ciemna kanapa, a kilka metrów przed nią przymocowana została metalowa rura, która sięgała od podłogi, aż po sam sufit. Po prawej stronie od wejścia znajdował się spory kominek. Mogłoby się wydawać, że tańczące w nim płomienie dopasowują się do rytmu cichej melodii, która płynęła z głośnika.
Z torby którą przyniósł ze sobą, wyciągnął kilka butelek wina oraz szampana, a także wysokie, szklane kieliszki. Wszystko ułożył na malutkim stoliczku, po czym rozejrzał się dookoła, oceniając efekt swojej pracy.
Idealnie.
Gryfon spojrzał na zegar, który wskazywał 9:27 wieczorem. Umówił się z Draco na 10:00, więc miał mało czasu, żeby móc się przygotować.
Przebrał się w rzeczy, które wcześniej przygotował i spojrzał w lustro. Zaczerwienił się ze wstydu, widząc swoje odbicie. Miał na sobie krótkie, obcisłe, złote spodenki oraz zwykłą, białą bluzeczkę na ramionach, która więcej odsłaniała, niż zakrywała. Westchnął głośno i odwrócił się tyłem do lustra.
Raz się żyje.
Punktualnie o 10:00 usłyszał pukanie do ogromnych, starych drzwi, które mimo wszystko jedynie dodawały uroku temu miejscu.
Nerwowo przeczesał swoje włosy palcami i lekko drżącą ręką uchylił drzwi.
Draco uniósł wzrok i zeskanował chłopaka swoim wzrokiem. Nic nie mówił, a jego wzrok jedynie ślizgał się po ciele Gryfona.
Harry przygryzł wargę i złapał go za kołnierzyk koszuli. Przyciągnął go do długiego i namiętnego pocałunku, nogą popychając drzwi, aby się zamknęły. Pociągnął Draco w róg pomieszczenia, gdzie popchnął go na kanapę, samemu siadając na nim okrakiem.
Dłonie Dracona przeniosły się na pośladki bruneta, które ten zaraz ścisnął, na co Gryfon wydał z siebie zadowolony jęk.
- Harry, to jest... - zaczął, ale nie dane było mu skończyć, ponieważ usta Harry'ego ponownie zaatakowały te jego.
- Cisza. Dzisiaj ja tu rządzę. - warknął i złapał za Ślizgoński krawat, który zaraz wyrzucił gdzieś do tyłu.
Po chwili jednak brunet podniósł się z kolan Ślizgona i zgrabnym krokiem podszedł do miejsca, w którym leżał materiał. Wiedząc, że Draco śledzi każdy jego ruch, schylił się po krawat, tym samym wypinając się w stronę blondyna, który głośno wciągnął powietrze.
CZYTASZ
Fireworks ~ Drarry ONE SHOT
FanfictionHarry i Draco spędzają sylwestra sam na sam w pokoju życzeń. UWAGA: Występują sceny 18+