Gdy plany idą w łeb

324 21 4
                                    

– Dobra, plan jest taki... – zaczął z przejęciem Harry.

– Eee... Harry... – próbował przerwać mu Ron.

– Cicho! Pójdziesz do Cedrika i powiesz mu...

– Ale, Harry... – znów mu przerwał, patrząc na coś za przyjacielem.

– Ron, na gacie Merlina, słuchaj! – uciszył go ponownie brunet. – Powiesz mu, że jestem świetnym kumplem i że uważasz, że go raczej lubię...

– Harry... – Ron wydawał się coraz bardziej zdenerwowany.

– Nie przerywaj! – wkurzył się Potter. – Musisz go wypytać, co on myśli o mnie, tylko dyskretnie...

– Harry, zamknij się! – wrzasnął w końcu spanikowany rudzielec.

– Grrr... – warknął Harry. – Próbuję opracować z tobą plan poderwania Cedrika, mógłbyś pomóc.

– Lepiej się odwróć – pisnął nagle blady Weasley.

Gdy Harry się odwrócił, wciągnął powietrze z przerażenia. Przed nim stał Diggory
z założonymi na piersiach rękami i bezczelnym uśmiechem na ustach. Chwilę wpatrywał się w rozlewający się na jego policzkach rumieniec zawstydzenia. Następnie figlarnie puścił mu oczko i wyminął go bez słowa, zmierzając w dół korytarza.

– Kurwa.    

Gdy plany idą w łebOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz