☕a boy who smelled of cinnamon☕

323 35 13
                                    

gatunek: fluff
pairing: yoonjin
słów: 488

Yoongi wygodnie ułożył się na kanapie, wcześniej owijając swoje ciało cieplutkim, puchatym kocem w kolorze pudrowego różu, a na stopy wciągnął grube, wełniane skarpetki z wizerunkiem kumamona.

Następnie sięgnął ręką do stolika znajdującego się tuż przed nim, z którego podniósł spory, różowy kubek w serduszka i upił odrobinkę jego ciepłej zawartości. Co nią było?
Gorąca herbata, której zapach uświadamiał go o sporej zawartości cynamonu i mandarynek, połączonych z odrobiną karmelu i miodu.
Dobrze zaparzony napój pieścił zarówno kubki smakowe jak i nozdrza drobnego szatyna. A to nie koniec jego zalet. Milutkie ciepło, ogrzewało mu wiecznie zmarznięte i blade dłonie, a które Jin i tak uważał za najbardziej urocze i najmniejsze na całym świecie.

Yoongi nie potrzebował wiele, by czuć się spełnionym. Jedynie ciepły napój, miękki koc, wygodna kanapa w pokoju z lekko przyciemnionym światłem, a do tego delikatny blask lampek i biała zima za oknem, dawały mu wiele radości.
Jednak do pełni szczęścia potrzebował czegoś jeszcze.

Czegoś, co przekroczyło próg małego, wbrew pozorom przytulnego mieszkanka w momencie, gdy chłopak upijał kolejny łyk słodkiej herbaty.

Mimowolnie na twarz Mina wkradł się lekki uśmiech, jednak nawet nie spojrzał on w stronę korytarzyka. Siedział nieruchomo pod kocem, nie odrywając wzroku od ekranu telewizora.

Po niespełna kilkudziesięciu sekundach kanapa nieco ugięła się pod ciężarem starszego mężczyzny, a jego zimne usta zetknęły się z cieplutkim policzkiem niższego szatyna.
Mimo to, nawet nie myślał o odsunięciu się i jedynie poszerzając swój uśmiech, spojrzał na Jina.

Przez dłuższą chwilę zachwycał się uroczą odsłoną swojego hyunga, którego włosy w skutek noszenia czapki odstawały na wszystkie strony, a policzki przez mróz panujący na zewnątrz, przybrały kolor podobny do zaróżowiałych malin.

Yoongi zachichotał cicho rozczulony i minimalnie się podniósł, tylko po to, by zetknąć, prawie że czerwony, chłodny nos Seokjina razem z tym swoim, bladym, aczkolwiek wciąż ciepłym noskiem.

- Aż tak zimno jest? Mówiłem, żebyś posmarował twarz kremem. - powiedział cicho, wciąż jednak się uśmiechając i wciągnął starszego mężczyznę pod koc, żeby móc od razu wtulić się w jego klatkę piersiową, jednocześnie opierając na niej głowę.

- Smarowałem, ale najwyraźniej kupiłeś jakiś zepsuty. - zaśmiał się cicho i pochylił głowę, żeby upić kilka łyków ciepłego napoju, prosto z kubka Yoongiego. Oczywiście młodszy nie miał absolutnie nic przeciwko.
Uwielbiał dzielić się wszystkim ze starszym. Dlatego specjalnie wziął największy kubek, domyślając się w jakim stanie Kim wróci do domu.

Nawet nie zauważył, gdy partner zdążył się rozgrzać i objąć go ciepłą ręką w pasie. Drugą zaś pozwolił sobie wpleść w czarne włosy na jego głowie, żeby móc powoli i delikatnie przeczesywać je oraz głaskać.

Prawdopodobnie to sprawiło, że drobny dwudziestoczterolatek jeszcze wygodniej ułożył się na klatce piersiowej Seoka.

Uwielbiał wieczory, gdy miał Jina blisko siebie. Gdy nie zabierała mu go praca, ani nawał obowiązków. Mógł cieszyć się jego obecnością oraz ciepłem.

I dopiero ta pełnia szczęścia, którą wtedy miał przy sobie, pozwoliła mu spokojnie zasnąć.

☕☕☕

Chętnie przyjmę propozycję kolejnych miniaturek~

Można w komentarzach pisać pairing + 3 słowa, a ja wezmę to pod uwagę!

miniatures »bts«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz