The Skroll

26 3 0
                                    

„Znów?” Emily spojrzała na swoją mamę z częściowym smutkiem na twarzy. „Mamo, już piąty raz się wyprowadzamy do nowego miasta”. Twarz dziewczyny przybrała ponury wyraz.

Matka Emily westchnęła i poklepała ramiona córki. „Kochanie, wiesz przecież jak trudno jest znaleźć dobrą pracę, w której płacą na tyle dobrze, by pieniędzy starczyło na ubrania, żywność, dom i ogrzewanie. Nawet, jeśli twojego ojca już z nami nie ma, musimy być silne i znaleźć nasze miejsce. To może być trudne, ale znajdziesz tu przyjaciół.”

„Chyba masz rację, ale nie sądzę, że znajdę przyjaciół... Po prostu… Nikt mnie nie lubi.”

Emily zaczęła szlochać, odwracając wzrok od zatroskanej matki. To była prawda, nigdy nie była kimś, kogo nazywano duszą towarzystwa. „Nie płacz, Emily. Mamusia obiecuje, że wszystko będzie dobrze.” Rodzicielka przytuliła swoją płaczącą córkę starając się ją pocieszyć. Po kilku chwilach Emily przestała szlochać i odwzajemniła uścisk swojej mamy.

***

„W końcu kochanie! To nasz nowy dom!” Matka uśmiechnęła się do swojego dziecka i pokazała jej jak dom wygląda z zewnętrznej strony. „Wiem, że nie jest idealnie i trochę staro, ale nie martw się. Wkrótce naprawimy wszystko i dom będzie wyglądał wspaniale!”

Emily uśmiechnęła się i cmoknęła policzek matki. „Wiem, mamusiu. Najważniejsze jest to, że będziemy razem?”

„Tak, tylko my. Chodźmy do środka i wypakujmy nasze wszystkie rzeczy!” Rozbawiona chwyciła dłoń córki biegnąc do środka domu.

Emily weszła do swojego nowego, wielkiego pokoju. Był stary. Wszystko było stare – łóżko, szafa z lampką. Właściwie to nic nie było idealne, ale miała tylko nadzieję, że znajdzie przyjaciół w szkole, a z racji tego, że jutro był poniedziałek, musiała być gotowa na ten wielki dzień. Była bardzo zmęczona po podróży do nowego domu, dlatego postanowiła iść spać o wiele wcześniej. Położyła się na łóżku, otuliła kocami, zgasiła światło i uciekła do krainy snu.

Dziewczyna obudziła się w środku nocy słysząc dziwny dźwięk, który zawitał w jej pokoju. To przypominało drapanie. „Kto tam?” Westchnęła czując strach pełzający przed jej ciało. Skryła się pod koce, lecz wciąż słyszała ten dziwny odgłos drapania.

„Może to tylko kot?” Powiedziała do siebie nastolatka. Przerwała zamyśleniem, „Ale jak on się tu dostał?”

Wstała z łóżka i czuła się wystarczająco odważna, by zobaczyć, kto tam był. Znów rozległ się odgłos drapania, ale już wiedziała, że to tylko jakieś zwierze. Zaczęła poszukiwania zwierzęcia, wtedy usłyszała, że ten dźwięk dochodzi z jej szafy. Westchnęła otwierając drzwi wielkiego drewnianego pudła bardzo powoli.

„Hę?!” Emily była bardzo zaskoczona, bo nie zobaczyła nic. Wiedziała jednak, że szafa była dość duża, więc weszła do środka by dowiedzieć się, co wydawało ten dźwięk. W momencie, gdy weszła do szafy poczuła, że ktoś dyszy jej na kark. To był najsilniejszy strach jaki, kiedykolwiek doznała, głęboko w niej. Dziewczyna zamknęła oczy i zaczęła oddychać wolniej.

Poczuła, że ktoś lub coś drapnęło jej dłoń. Bardzo ją to bolało, więc zaczęła biec jak najdalej od szafy jak szybko tylko mogła. Zatrzymała się, z powodu nowego dźwięku dochodzącego z szafy. Był to złowrogi i można by powiedzieć dość straszny głos chłopaka w wieku nastoletnim. „Gdzie się wybierasz?” Spytał młodzieniec.

Wyskoczył z szafy na nią i powalił na podłogę. Gdy go zobaczyła (dzięki świetle goszczącym w pokoju z okna) zobaczyła jak wyglądał. Był on dziwacznie inspirujący. Pierwszą rzeczą, którą zauważyła, były jego jasno-niebieskie oczy, które, wydawało się, że świecą w ciemności. Nosił szarą maskę ze śladami krwi na niej i miał jasno szarą skórę. Gdy się przypatrzyła, mogła zobaczyć, że miał brązowe włosy z czymś czerwonym na końcówkach. Przez ciemność nie mogła zobaczyć, w co był ubrany.

CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz