Brzęk odbijających się od siebie naczyń rozniósł się echem po dwuczęściowym pomieszczeniu, przyprawiając tym samym Jimina o niemiłe ciarki na całym ciele.
Ignorując wszelkie szurania i głuche stukoty pustych już misek, chłopak westchnął ciężko i oparł się biodrem o skrawek kuchennego blatu.
Seokjin wciąż siedział przy stole odwrócony w jego stronę, przez co Jimin mógł mu się ukradkowo przyglądać.
Na pierwszy rzut oka chłopak nie wyglądał wcale na zbytnio przejętego całą zaistniałą sytuacją. Dopiero po dłuższej analizie jego twarzy, Park zauważył, że ten nie najlepiej się z tym czuł.
Jak silną presję musiał teraz odczuwać?
Szmer odkręconej wody zagłuszył myśli drobnego blondyna, który jakby nigdy nic zabrał się za zmywanie zabrudzonych naczyń.
Gdy skończył, a trwało to kilka dobrych minut, wrócił do stołu i posłał brunetowi palące spojrzenie.
- Więc? – zaczął szorstkim głosem. – Zaczniesz wreszcie gadać, czy mam ci w tym jakoś pomóc?
Dobry Jimin uciekł gdzieś, niezbyt chętny do prędkiego powrotu.
Znów był wymagającym policjantem i to naprawdę go zadowalało. Potrafił zmieniać swoje oblicza z dobrego i słodkiego chłopaka na groźnego i surowego mężczyznę, gdy tylko miał na to ochotę. Gdy tylko... była taka potrzeba.
Tak jak teraz.
Dwudziestopięciolatek podniósł spuszczoną jak dotąd głowę, a w jego ciemnych jak otchłań oczach pojawił się cień strachu i niepewności.
- Co chcesz, bym ci powiedział? – zawahał się, a jego miękki głos lekko zadrżał.
- Najlepiej wszystko. Możesz zacząć od czego chcesz... Tylko bez żadnych kłamstw – młodszy był całkowicie poważny.
Kim przełknął z trudem ślinę i przymknął ciężkie powieki.
Czuł się co najmniej tak, jakby był przygwożdżony do ściany. Nie było odwrotu. Żadnej drogi do ucieczki. Tylko on, młody policjant i jego brudne, okropne sekrety.
- Namjoon – zaczął. – to mój stary przyjaciel. Znamy się jeszcze z podstawówki. Chodziliśmy razem do jednej klasy, a nasze matki były dla siebie niemalże jak siostry.
- Co się stało, że wasze relacje tak drastycznie się zmieniły?
- Wcale się nie zmieniły... To naprawdę skomplikowane – brunet zaczął nerwowo bawić się swoimi długimi palcami. – Dwa lata temu ukończyłem studia pedagogiczne. Od zawsze chciałem mieć styczność z dzieciakami w swojej pracy, jednak nie byłem w stanie się nigdzie zatrudnić. Żadne przedszkole, ani żadna szkoła podstawowa nie szukała nowego pracownika. Tłumaczyli, że mają już komplet... Byłem naprawdę spłukany. Nie miałem czym zapłacić za czynsz, o jedzeniu już nawet nie wspominając – Seokjin walczył ze swoim łamliwym głosem.
Jimin był ciekawy co sprawiło, że chłopakowi tak trudno było o tym mówić. Przez co takiego musiał przejść?
Poprawiając się na niewygodnym krześle, dwudziestodwulatek oparł brodę o własne dłonie i skupił się na wrażliwym głosie starszego.
- Wtedy Namjoon do mnie zadzwonił. Tłumaczył mi, że znalazł dla mnie dobrze płatną fuchę. Dwa lata temu, o mniej więcej tej samej godzinie, jaka jest teraz, byłem jednym z najszczęśliwszych ludzi chodzących po kuli ziemskiej . – zatrzymał się, a jego niby martwy wzrok zatrzymał się na twarzy przystojnego Park'a. – Gdybym tylko wiedział, w co takiego zamierza mnie wciągnąć. Gdybym miał teraz podejmować tę decyzję od nowa, zerwał bym wszelaki kontakt z Kim'em. Wolałbym żyć na ulicy niż... - w tym samym czasie po jego bladym policzku spłynęła samotna łza.
- Wciągnął cię w sprzedawanie własnego ciała? – zapytał nieco ożywiony tą sprawą blondyn, jednak chłopak nieznacznie zaprzeczył.
Cisza odbiła się echem po całym pomieszczeniu.
Gdzieś w dalekiej oddali, za oknami budynku miasto zaczęło tętnić własnym życiem. Samochody szurały po ulicach, ludzie krzątali się po różnych sklepach, jednak to wcale nie interesowało młodego właściciela mieszkania.
Miał gdzieś to, ile pieniędzy trafiało właśnie do sklepowych kas, a nawet to, że ludzie spieszyli do własnych rodzin, łamiąc przy tym nie jeden zakaz, za który powinien dać im srogi mandat.
W tej chwili jego radar policjanta po prostu się wyłączył. Złość i niepokój odleciały gdzieś wraz z wydychanym przez niego powietrzem i został tylko on. Park Jimin, mężczyzna skrywający w sobie tylko dobroci, że spokojnie mógłby wyżywić nią cały kontynent, a może nawet i cały świat...
W głębi siebie czuł się strasznie bezbronny. Zupełnie jak malutki listek, wyrzucony na groźnym wietrze. Jak mrówka uciekająca przed wielką powodzią. Nie chciał nawet myśleć, jak w tej chwili musiał się czuć chłopak siedzący tuż przed nim...
- Namjoon zawsze był inny. Odkąd skończył siedem lat, ludzie nazywają go świrusem i dziwakiem. Czasami ma dziwne odskoki, jednak ja wcale się tym nie przejmowałem. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi, jednak nigdy nie sądziłem, że Nam będzie skłonny wciągnąć się w takie bagno. A co gorsze, nie sądziłem że wciągnie mnie w to wszystko tuż za sobą... Ludzie różnie to nazywają. Dla takich jak ty, to wszystko jest ciężkim przestępstwem.
Jiminowi na myśl przychodziły tylko dwie rzeczy. Obie tak samo straszne, jak i karalne...
- Zapewne jako policjant nie raz słyszałeś już takie pseudonimy jak Mr.D i Rap Monster, mam rację?
Blondyn zmarszczył brwi, za wszelką cenę próbując przypomnieć sobie te dwa przezwiska.
To prawda. Słyszał je. Zresztą prawie jak każdy mieszkaniec Seoul'u.
- To znani dilerzy. Nieuchwytni. Często zmieniają swoją kryjówkę. Stanowią ogromny problem dla policji – odrzekł mechanicznie, mimowolnie podejmując dokładną analizę. – Dlaczego mi o nich mówisz?
Brunet zamrugał kilkukrotnie i wypuścił powietrze z płuc z cichym świstem.
- Bo tak dobrze mi znany Kim Namjoon jest jednym z nich...
*kaszel* ale krótki *kaszel* ten rozdział xD
Nie ma pojęcia, czy ma jakikolwiek sens. Postaram się to naprostować kolejnymi :P
PS: Kocham was! <3
Bayo!
CZYTASZ
Caught in a Lie [ Yoongi x Jimin ]
Mystery / Thriller| What if the boy meets evil? | Jimin spotyka zło, które staje się jego narkotykiem. * * * * 2018|03|03 #385 miejsce w kategorii Tajemnica/Thriller ❀ 2018|03|04 #84 miejsce w kategorii Tajemnica/Thriller ♛ 2018|03|05 #45 miejsce w kategorii Tajemnic...