- Przyznaj, tęsknisz za nim - mruknął Seokjin po tym jak wsadził do ust niewielką porcję lodowego deseru i machnął plastikową łyżeczką niczym diva. Zachowywał się tak tylko wtedy, kiedy wiedział, że ma totalną rację. No i miał. Ale Yoongi nie jest takim typem człowieka, który z łatwością przyznałby się do czegoś takiego. Min skrzywił się trochę i wbił łyżeczkę do swojego pucharu lodów.
- Minęło dopiero dwa dni, niby czemu miałbym za nim tęsknić? - prychnął Yoongi i w końcu wziął do buzi porcję lodów, które były zdecydowanie o wiele za słodkie dla jego kubków smakowych.
- Yoongi, zamówiłeś nieświadomie lody o jego ulubionym smaku. Przecież ty nienawidzisz lodów brzoskwiniowych z bitą śmietaną - odpowiedział Seokjin obserwując jak policzki młodszego nabierają odrobinę ciemniejszego koloru.
Hoseok i Yoongi znają się już dobre 8 lat. Poznali się w liceum, potem razem zapisali się na studia, obie placówki były ulokowane niedaleko siebie i mieszkali razem w małym mieszkanku, które wspólnie opłacali. Hoseok pozytywnie skończył akademię tańca, zaś Yoongi rzucił studia muzyczne po roku i od tamtego czasu zarabia sprzedając swoje kompozycje, bity, sprzedając piosenki, które tworzy w swoim mini studiu. Hoseok skończył jako choreograf i nauczyciel tańca, robi to, o czym zawsze marzył. Nie ma go teraz z Yoongim, bo pojechał na 5 dni do Nowego Jorku w ramach konkursu tanecznego, w którym biorą udział dzieciaki, które uczy. Może tylko trochę Yoongi za nim tęskni. Trochę. Ale ciężko ukryć, że dziwnym uczuciem jest budzić się samemu w łóżku, czuć, że nie ma tego komfortowego ciepła obok. Nikt nie masował jego głowy, nikt nie całował jego czoła, nikt nie wyciągał go siłą z łózka.
- Co za gówniana sytuacja - burknął zawiedziony wyczołgując się spod pościeli, by otworzyć szufladę i wyjąć coś, w co mógłby się ubrać. W pewnym momencie jego uwagę przykuła duża bluza o kolorze limonki z napisem "supreme". Nie wiedział jakim cudem bluza jego chłopaka znalazła się w jego szafie i nie wiedział dlaczego wziął tą bluzę do rąk, to był, ekhem, odruch. Yoongi zauważył, że nie jest wyprana, wręcz przeciwnie - czuć, że Hoseok chodził w niej przez jakiś czas, ale nie śmierdziała. Pachniała zapachem Hoseoka, jego perfumami, które tak bardzo, bardzo przyprawiały Yoongiego o przyjemne uczucie w brzuchu. Bez dłuższego zastanowienia się ubrał to na siebie, a potem wsunął na tyłek swoje czarne jeansy i szybko założył grube, puszyste skarpetki. Poczochrał swoje suche, blond włosy i podreptał do kuchni, by zrobić sobie kawę. Jeszcze tylko dwa dni. Da radę. Co to dwa dni, to będzie pestka.
Było tak, tak pusto bez niego. Jakby coś umarło w tym mieszkaniu. Prawda, zdarzało się, że nie widzieli się przez calutki dzień, ale to... to jest co innego. To jest koszmar. Min westchnął ciężko i zaczął nalewać kawy do swojego ulubionego kubka, który dostał od swojego starszego brata na święta rok temu. Sam nie wiedział po co robił sobie kawę, skoro i tak później pójdzie spać. Nie miał ani weny do pracy, ani chęci do czegokolwiek. Gdy wypił cudowny napój bogów położył się na łóżku i zaczął przeglądać twittera. Skulił nogi pod siebie, tak jak to zawsze robi i wciągnął się w zapach bluzy. W pewnym momencie prawie zadławił się śliną, gdy zobaczył, że dostał sms-a od Hobiego.
Seok-ah ♥
Hyung, tęsknisz za mną??
Yoongi przekręcił oczami, chociaż w środku czuł ogromne szczęście, że mógł chociaż w taki sposób mieć jakiś kontakt z swoim chłopakiem. Chłopak oblizał swoje odrobinę suche usta i szybko odpisał
YoonYoon
Yah, czemu przerywasz mi drzemkę
Seok-ah ♥
Dobrze wiem, że nie śpisz