Rozdział 2

145 8 5
                                    

Po dwóch godzinach rozpakowaniu swoich rzeczy, postanowiłam coś zjeść. Lecz do lodówki nie miałam po co iść bo i tak w niej tylko wiatr hula. Zgarnelam swoją torebkę klucze i dokumenty z portfelem. Wychodząc z domu zamknęłam drzwi na klucz. Podeszłam do mojego auta kturej stało na moim podjeździe.  Spojrzałam na dom na przeciwko. Przez bramę wyjechał na crossie  tęsknię sam chopaka, który przybiera za swoim psem. Wsiadam do swojego auta i go odpaliłem. Ruszyłam w stronę sklepu spożywczego.
Po godzinie spędzonej na zakupach spożywczych. Musiałam wszystko co mi do życia jest potrzebne. Właśnie wkładając siatki do bagażnika kiedy koło mojego samochodu zatrzymały się dwa cross. Jeden z nich był mi znajomy. Na obu siedzieli dwaj chłopcy.  Zamknęłam z czoskiem bagażnik na co zwrócili uwagę.  Zdjęcia obaj kaski. Pierwszy był to mój nowy sąsiad Romek. Był wysoki brunet em o brązowych oczach. Drugi z nich był to chopaka rok młodszy od mnie miał błąd włosy. Ramek patrzył na mnie z uśmiechem. Ja nie zwracają uwagi na nich wsiadam do mojego srebrnego bmw.
Rozpakowywalam właśnie zakupy gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Powolnym krokiem podeszłam do nich. Gdy je otworzyłam stała przezemnie dziewczyna w wieku 16-18 lat. O głupich brązowych włosach. Ubrana w dzisiaj i krutka biała bluskę. W rękach trzymała ciasto.
- Cześć, nazywa się Wiktoria Wierzgoń, mieszkam na przeciwko. - Powiedziała uśmiechając się.
-  Miło mi poznać Sara Mak  - Odpowiedziałam tym samym uśmiechem - może wejdziesz? - przesunęła się robiąc jej miejsce aby mogła wejść. Ona z uśmiechem weszła do mojego domu.
- Moja mama zaprasza cie na kolacje i przesyła oto ciasto. - Podała mi je na co ja od niej wzięłam i zniosła do kuchni na błąd. Obraziła się w stronę brunetki i mówię.
- z chęcią wpadnę do was, o której?
Brunetka mówi mi godzinę i mówi że musi iść do domu. Żegnam się z nią i kieruje się w stronę mojej sypialni. Z rodziną Wierzgoń jestem umówiony na 18, a jest dopiero 14 biorę. Przygotowuje sobie ciuch. Biorę laptopa i włączam muzykę.

Hej Jagódki
Chiałam powiedzieć że rozdziały będę się  dodawać raz na tydzień. A i jeszcze jedno. Chce was serdecznoe prze prosic za błedy ktore popelniam ale to juz nie jest moja wina. Staram sie je poprawiac na tyle ile daje rade ale takie jest życie dysortografika. Jeszcze raz przeszam. Pozdrawiam Madzia

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 28, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz