Christmas Whishes

28 1 0
                                    


   Nadszedł już czas. Turniej Tójmagiczny rozpoczął się i jak na razie nikt nie umarł. Dzisiejsza noc, była nocą celebrowania. Bal Bożonarodzeniowy był najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem roku. Wszystkie dziewczyny miały na sobie najlepsze sukienki, a chłopaki szaty.

Hermiona postanowiła założyć zwiewną różową sukienkę, którą dostała od swoich rodziców za dostanie najwyższych ocen na egzaminach. Jej partnerem był Viktor Krum- szukający bułgarskiej drużyny Quiddicha. Wszystkie dziewczyny mdlały na jego widok, ale jakimś trafem to Hermiona zwróciła jego uwagę. Nie zastanawiała się gdy poprosił ją do tańca, po prostu się zgodziła.

Wieczór minął szybko i zakończył się dość gwałtownie- Viktor zostawił Hermionę kiedy tylko inni uczniowe Durmstrangu zaczęli wracać na statek. Stwierdziła, że spędzi resztę balu wraz z jej dwoma najlepszymi przyjaciółmi, Ronem i Harrym ale jak zwykle doszło do sprzeczki. Tak więc została sama, zapłakana na głównych schodach. Z czasem pojawiało się coraz więcej uczniów, którzy wracali do swoich dormitoriów więc Gryfonka postanowiła znaleźć bardziej ustronne miejsce. Pół godziny później znalazła się na wzgórzu za chatką Hagrida. Usłyszała coś za swoimi plecami, podskoczyła i się odwróciła. Zaczęła dobierać swojej różdżki, ale zorientowała się, że zostawiła ją na komodzie w dormitorium. - Czemu płaczesz Granger? - Czego chcesz Malfoy? - Zapytałem pierwszy. – Nic ważnego- wymamrotała i usiadła z powrotem. – Tak piękna dziewczyna jak ty nie może płakać- Hermiona uśmiechnęła się patrząc w ziemię.- Przez to nie można się tobie oprzeć- Draco usiadł koło dziewczyny i oparł się na swoich ramionach. Spojrzał na ciemne, falowane włosy gryfonki i bardzo chciał zakręcić je wokół swojego palca. Już podnosił rękę aby to uczynić, ale się powstrzymał i westchnął. – Może zechciałabyś pójść na spacer?- Hermiona skinęła łagodnie głową na znak zgody. Wierzyła w dawanie drugich szans a w Draconie coś się zmieniło ale nie mogła dokładnie powiedzieć co i bardzo ją to irytowało. – Musi ci być zimno, masz- ślizgon zdjął swoją marynarkę, nałożył ją na ramiona dziewczyny i zwrócił się w jej stronę. Wziął ją za brodę i podniósł jej głowę do góry. – Teraz, każdy może zobaczyć twoje piękne oczy, nic cię nie zatrzyma, jesteś wspaniała- Hermiona uśmiechnęła się lekko i zaczęli iść.- Naprawdę, mówię poważnie, jeśli jesteś pewna siebie nikt nie będzie pytać- dziewczyna wysiliła się aby mieć głowę w górze tak jak Draco jej pokazał. Jeszcze nigdy nie widziała tak delikatnej i zatroskanej strony Dracona ale bardzo ją polubiła. Spacerowali na zewnątrz- wiedzieli co by się stało gdyby inni uczniowie ich zauważyli. Zaczęłyby się plotki, a one się szybko rozchodzą po Hogwarcie. – Czy myślisz, że Potter przeżyje na turnieju?- zapytał Draco. – Powinien dać radę, pomagam mu nauczyć się zaklęć, ale nie mów o tym nikomu. – Spokojnie, nie wygadam się. Jestem dobry w przechowywaniu tajemnic. -Naprawdę? Ze wszystkich ludzi nie powiedziałabym, że to ty przechowałbyś tajemnicę. -W porządku, rozumiem- Draco zaśmiał się a Hermiona powiedziała pod nosem „przepraszam".- Poza tym, dotrzymuje pewnej tajemnicy od pierwszej klasy. -Doprawdy? A co to za sekret?- Gryfonka zapytała kiedy weszli do pustej Wielkiej Sali. – Nie mogę powiedzieć, przecież to sekret- odpowiedział z uśmiechem a dziewczyna odwróciła wzrok i uśmiech zniknął z jego twarzy. Usiedli i zaczęli rozmawiać mając pod sobą gwiazdy. Zanim się obejrzeli wybiła dwunasta i wraz z nią nadeszło Boże Narodzenie. – Wesołych Świąt, Draco. – Wesołych Świąt, Granger.- objął Hermionę ramieniem i przyciągnął ją do siebie. – Powinniśmy pójść spać- powiedziała gryfonka. Ślizgon się zgodził i wstali w tym samym czasie. Podeszli do drzwi a Draco wciąż obejmował Hermionę, i tak dotarli do schodów. – Oh, trzymaj- dziewczyna oddała mu marynarkę.- Dobranoc, Draco. – Dobranoc, Hermiono.

Oboje wiedzieli, do rana wszystko wróci do normy, jakby nic się nie stało. Hermiona wspięła się po schodach i odwróciła się żeby ujrzeć uśmiechniętego Dracona. Odwzajemniła ten gest, pomachała na pożegnanie i zniknęła za ścianą. Wiedzieli, że to się nie powtórzy i niechętnie się z tym pogodzili. Draco usiadł na szczycie schodów tam gdzie jeszcze parę godzin wcześniej siedziała Hermiona. Nagle, nad głową chłopaka wyrosłą jemioła. Ślizgon powoli wstał i wyszeptał pod nosem. – Za późno, jej już nie ma.                                               

 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest to moje pierwsze tłumaczenie, więc proszę o wyrozumiałość! Jeśli pojawiły się jakieś błędy ortograficzne to przepraszam i chciałabym przypomnieć, że to nie jest moje opowiadanie!!! Należy ono do  @CharlotteTheChaser i zachęcam do odwiedzenia jej konta!       

Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości pojawi się więcej tłumaczeń a może i nawet moje autorskie opowiadanie!

  Enjoy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 22, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Christmas Wishes //TŁUMACZENIE PL//Where stories live. Discover now