Jesteś taka jak wszystkie.- mruknął cicho i wyjął pistolet.- Teraz odpowiesz?- spytał się mnie kierując pistolet w moją stronę.
-Tak! Odpowiem!- powiedziałam przestraszona.- Nie jestem dziewicą!- powiedziałam. Uroniłam łzę która powoli spływała na mój policzek.Charlie odłożył powoli pistolet, po czym wstał i podszedł do mnie. Strasznie się go bałam. Odpiął mnie od krzesła i zapiał znowu kajdanki. Zaprowadził mnie do ciemnego pomieszczenia. Sam tam nie wszedł do pokoju. Najpierw odpiął mi kajdanki lecz nadal mnie trzymał, a potem szybko zamknął drzwi. Nie stałam tam długo w ciemności, bo nagle ktoś zaświecił światło. Szybko odwróciłam się w stronę drzwi, które dopiero teraz zauważyłam. Próbowałam otworzyć drzwi, ale bez skutku. Charlie musiał je zamknąć. Nagle usłyszałam ciche głosy.
- Nowa.- kilka kobiet powiedziały to (rozpoznałam po głosie). Zdezorientowana ja stałam nie ruszając się, ale oddychałam głęboko. Znowu usłyszałam te głosy.
-Charliemu nie wystarczy?
-Najwyraźniej nie. - mówiły, ale ja byłam za bardzo przestraszona, aby cokolwiek zrobić. Jednak poszłam bardzo wolnym krokiem w stronę głosów. Rozmówcy byli za drzwiami. Po krótkim namyśleniu otworzyłam je. Były tam kobiety, które miały chyba podobny wiek do mnie. Wszystkie dziewczyny patrzały się na mnie. Nagle jedna do mnie podeszła.
-Jestem Teresa. - powiedziała cicho wpatrując się w podłogę.
-Ja Emily. - powiedziałam równie cicho, ale patrząc się na dziewczynę.
-Posłuchaj...- powiedziała już trochę głośniej patrząc się na mnie.- Będziesz tutaj aż on się tobą znudzi. - powiedziała skrępowana całą tą sytuacją.
-Jak to znudzi?- Powiedziałam głośno, bardzo wkurzona.- Kim on niby jest?
-No bo... Jesteś jego uległą.- powiedziała do mnie.- Ale spokojnie. Chodź, pokaże ci nasz plan. Wiedział że przyjdziesz, więc go zmienił.
Nie chciałam krzyczeć, więc po prostu podeszłam do planu.
-Jest 16.- powiedziała do mnie.
- Mhm.- odpowiedziałam przyglądając się planowi. Okazało się że o 17 jest "szkoła". Teresa powiedziała, że "nauczycielka" musi się przebrać, a potem prowadzić lekcję, ale musi to być seksowne. Jeśli jakakolwiek "uczennica" podejdzie do nauczycielki i będzie ją chciała zgwałcić, nie będzie za dobrze. Ale jeśli Charlie tak zrobi, nauczycielka ma za zadanie uprawiać z nim seks. Ale nadal musi być seksowna. A uczniowie nie mogą podejść do nich. Ale dużo dziewczyn mają po prostu na to ochotę, bo Charlie jest naprawdę seksowny.
Po wytłumaczeniu spytałam się Teresy:
-Rozumiem. Ale kto jest dzisiaj nauczycielką?
-Ty- odpowiedziała szybko.
Przełknełam ślinę.
-Musimy cię ubrać, chodź- powiedziała do mnie i poprowadziła mnie do garderoby. Była ona ogromna i pełna ubrań. Ale Teresa szybko znalazła odpowiedni strój. Zaprowadziła mnie do pokoju, w którym wszystkie dziewczyny się malowały.
-Umaluj się tak, abyś wyglądała seksownie.- powiedziała uśmiechając się i idąc w stronę garderoby, pewnie aby wziąć strój dla siebie. Dziewczyna obok mnie powiedziała do mnie:
-Jestem Stella.-uśmiechneła się i podała rękę w moją stronę.
-Ja Emily- powiedziałam powtarzając gest.
-Ale słuchaj.- powiedziała poważnie.- Błagam, nie rób tego z Charliem. Ja go kocham i on mnie też. Jeśli to zrobisz, to się nie pozbierasz. Bo ja zarządzam wszystkim. Charlie mnie wybrał.- powiedziała do mnie z poważną i surową miną.
-Jasne.- powiedziałam szybko i zajełam się malowaniem, nie patrząc się już na Stellę. Kiedy skończyłam przebrałam się w strój. Kiedy wyszłam z przebieralni, wszyscy już byli w "sali". Ja wiedziałam gdzie jest sala, bo Teresa mi to powiedziała. Ale ja chciałam uciec. Szybko zbiegłam po schodach ale były zamknięte. Spóźniłam się już, ale musiałam sprawdzić wszystkie okna. Jednak wszystkie były zamknięte na klucz. Poszłam do sali, spóźniłam się pół godziny, a Charlie nie był zadowolony, a raczej bardzo zły. Wszystkie dziewczyny były ubrane w krótkie spódniczki i prześwitujące koszulki. Weszłam do sali bez słowa i siadłam przy biórku.
-Czemu się spóźniłaś?- powiedział do mnie ostro. Przeraził mnie.
-Wyrażaj się.- powiedziała cicho, to ja jestem " nauczycielką", tak? Na biurku leżało wszystko co jest potrzebne do lekcji. Wziełam zeszyt uwag, mrugając seksownie. Były tam jego kartki na uwagi. Podeszłam do Charliego wolno i seksownie, podając mu zeszyt.-Minus pięć punktów, Puth.- powiedziałam bezuczuciowo. Widać że był już trochę podniecony. Wziął zeszyt i przewrócił kartki, otwierając na papierze, pisząc coś pod swoim nazwiskiem. Ja nad nim stałam, robiąc seksowne pozy. On co chwil3 się na mnie patrzył.- Pisz Puth.- mówiłam bezuczuciowo, a on natychmiast odwrócił głowę w stronę zeszytu. Miałam na sobie bardzo wyzywający strój, co nie poprawiało mi humoru. Niech to się skończy!
-Proszę.- podał mi zeszyt patrząc się na moje piersi. Ja ignorując to poszłam wolno w stronę biurka, ruszając seksownie dupą. Zołożę się, że Charlie właśnie tam patrzył. Ale nie tylko on, bo kilka dziewczyn też zaczęły się na mnie gapić. Stella była zła, bo wiedziała jak to się skończy.
Ja natomiast napisałam na tablicy, wolno, seksownie ruszając dupą:
Lekcja
Temat: Śpiewamy piosenki.Odwróciłam się do klasy.
-Kto chce zaśpiewać pierwszy?- powiedziałam do nich. Nikt się nie odezwał.- Jak nikt nie chce, to ja wybiorę. Puth, rusz się!- powiedziałam do niego. On podszedł do mnie i zapytał się:
-Jakieś życzenia, kochana?
-Nie, Puth. Umiesz grać na pianinie?
-Nie ma sprawy.- puścił mi oczko i podszedł do instrumentu i siadł wolno na krzesło obok. Przeczesał włosy ręką co wyglądało seksownie, teraz to ja trochę to chciałam robić.
Położył palce na klawiaturze i zaczął grać śpiewając piosenkę:"I'm only one call away
I'll be there to save the day
Superman got nothing on me
I'm only one call awayCall me, baby, if you need a friend
I just want to give you love
Come on come on come on
Reaching out to you so take a chance
No matter where you go you know you're not aloneI'm only one call away
I'll be there to save the day
Superman got nothing on me
I'm only one call awayCome along with me and don't be scared
I just want to set you free
Come on come on come on
You and me can make it anywhere
But for now we could stay here for a while
Cuz you know I just want to see you smile
No matter where you go know you're not aloneI'm only one call away
I'll be there to save the day
Superman got nothing on me
I'm only one call awayAnd when you're weak
I'll be strong
I'm gonna keep holding on
Now don't you worry it won't be long darling
And when you feel like hope is gone
just run into my armsI'm only one call away
I'll be there to save the day
Superman got nothing on me
I'm only one, I'm only one call awayI'll be there to save the day
Superman got nothing on me
I'm only one call away
I'm only one call away"Znałam tą piosenkę, kiedyś była przebojem. W ogóle to Charlie zaśpiewał to naprawdę podobnie do oryginału. Nie pamiętałam autora, ale Charlie na pewno wie.
-Puth, kto to nagrał? Tą piosenkę?- spytałam się cicho i seksownie. On wstał z krzesła i podszedł do mnie dosyć blisko, chyba już nie umiał się doczekać. Stella wiedziała już, co się stanie, ale jedna z dziewczyn była już napalona. I to mocniej niż Charlie. W każdym bądź razie Charlie podszedł do mnie a ja cały czas stawiałam kroki w tył, dopóki nie oparłam się o ścianę. A Charlie był już naprawdę blisko mnie.
-To był Charlie Puth.- powiedział romantycznie i cicho. Pomyślałam o tym. No tak! Przecież moja najlepsza przyjaciółka go kochała! Zaczął mnie całowaćc mnie delikatnie, a zarazem namiętnie. Całował tak świetnie, że nie mogłam się oderwać i też zaczełam go całować. On zaczął ściągać mi strój. Ja uplotłam moje ręce na jego szyi, aby pokazać mu, że mi się podoba. Miałam w tym pewne doświadczenie. Kiedy on zdjął ze mnie cały strój i byłam w samej bieliźnie całowaliśmy się dalej długo, choć ja byłam w staniku. Sama poprosiłam o dostęp, a on się zgodził. Nasze języki tańczyły w tym samym rytmie. Mieliśmy zamknięte oczy.
CZYTASZ
Sex Education || Charlie Puth
RomanceJestem Emily Stone. Wiedłam spokojne życie, do swoich 25 urodzin. Zaczynałam wtedy swoją nową pracę...