1.

24 3 1
                                    


  Samanta -młoda, energiczna dziewczyna uczęszczająca do miejscowego liceum, urodziła i wychowała się w niewielkim miasteczku nieopodal Warszawy. Typ samotnika, miała wielu znajomych jednak z nikim się nie przyjaźniła, jej największymi przyjaciółmi byli jej rodzice, którzy prowadzili osiedlowy sklepik. Dogadywała się z nimi jak mało która nastolatka w tych czasach. Jej rodzina była uboga, ale bardzo porządna, Sam uwielbiała w każdej wolnej chwili przychodzić do sklepu i pomagać rodzicom, rzecz jasna za darmo, ponieważ nie stać ich było żeby dać jej chociażby kieszonkowe. Mimo wszystko nie miała im tego za złe, była im wdzięczna, że wychowywali ją przez tyle lat mimo swojej ciężkiej sytuacji.
-Cześć wam.-dziewczyna przywitała się z rodzicami wchodząc do sklepu.
-Cześć córcia.-odezwali się jednocześnie po czym spojrzeli na siebie z uśmiechami na twarzach.-Jak było w szkole?-dodała matka Sam.
-Bywało lepiej.-powiedziała od razu zabierając się za rozpakowywanie towaru na półki.
-Stało się coś? -spytał zmartwiony ojciec.
-Nie tato, wszystko w porządku, nie musicie się martwić.
-Przecież widzimy, że coś jest nie tak. Jesteś zdenerwowana.
-Po prostu moja klasa organizuje wycieczkę w góry na dwa lub trzy dni, nie stać mnie na nią, a bardzo chciałabym jechać.
-Jaki to miałby być koszt?
-Na pewno nie macie takiej kwoty, ale skończmy ten temat. Pojadę w góry gdy skończę szkołę i zacznę na siebie zarabiać. Nie mam zamiaru was obciążać.
-Kochanie wiesz, że bardzo chcielibyśmy dać ci wszystko czego tylko chcesz, ale sama wiesz, że ledwo wiążemy koniec z końcem.
-Mamo nie musisz mi tego tłumaczyć, rozumiem. Pójdę już do domu, mam sporo nauki.-pożegnała się z rodzicami i ruszyła w stronę domu.
Sam zapewniała rodziców, że nie musi jechać na wycieczkę klasową, jednak cały czas myślała skąd wziąć pieniądze na ten wyjazd. W szkole podsłuchała rozmowę grupki dziewczyn, które miały zawsze modne ciuchy, torebki i najlepsze kosmetyki, mimo że ich rodzice byli niewiele bogatsi od jej. Z owej rozmowy zrozumiała, że dziewczyny spotykają się z mężczyznami za pieniądze i prezenty, co ją zdziwiło wcale nie chodziło o seks jak to zwykle bywa, tylko o towarzyszenie na różnych bankietach i tego typu imprezach. Pomyślała, że to całkiem dobry pomysł na zdobycie gotówki, postanowiła pod pseudonimem ogłosić się na jednym z portali i umówić się z jakimś bogatym mężczyzną.
Wtedy myślała, że to niewinny i normalny sposób na zarobienie kilku stówek, gdyby tylko wiedziała jak niebezpieczny okazał się być ten pomysł...

Twitter: @MonikaOffficial :)

Dangerous GameWhere stories live. Discover now