Prolog

5 0 0
                                    

Wybiegła ze szkoły najszybciej jak się dało z dwoma kolegami. Przekroczyli bramkę i pobiegli za garaże.

- Dobra chłopcy, to kto ma oryginały?

Chłopak o ciemnych lokach, nieco wyższy od przyjaciółki, wyciągnął dłoń trzymając paczkę czerwonych Lucky Strike'ów. Siedemnastolatka wzięła jednego papierosa, podpaliła go swoją ulubioną czerwono-czarną zapalniczką z napisem "game over" i mocno zaciągnęła się dymem. Drugi jej kumpel, blondyn z za długą, prostą grzywką, młodszy od niej o rok, wyjął swojego skręta i też go odpalił rozkoszując się nikotyną rozchodzącą się po organizmie.

Po chwili ciszy, przerywanej przez dźwięki z otoczenia, Rodie zapytała swoich kompanów o temat który chodził jej po głowie od dłuższego czasu :
- Jak myślicie, co się dzieje po śmierci?

Chłopcy najpierw spojrzeli na nią lekko zdumieni i zamyślili się szukając swoich słów i myśli, żeby dobrze przekazać swoje wizje o śmierci.
Pierwszy odezwał się Oskar. Jedną dłonią bawił się swoimi słomkowymi włosami, a drugą, którą trzymał papierosa, zaczął gestykulować.

- Ja tam uważam, że nas nie ma. Uwolnimy się od stresu, miłości, wszystkiego złego i będziemy mogli w końcu się wyspać...
Na ostatnie słowa blondyna cała trójka się zaśmiała, bo znając swojego przyjaciela wiedzieli że myśli on tylko o spaniu.

- Ja to wyobrażam sobie to tak... - drugi chłopak zamyślił się jeszcze na chwilkę, zawiesił wzrok na starym dębie rozpostartym nad ich głowami, po czym kontynuował:
-... Umierając mamy przed oczami życie, ale takie całe życie. Wiecie, złe momenty i dobre... Mamy chwilę na refleksje, a potem rodzimy się znowu, by można było zrobić więcej dobrych rzeczy niż tych złych...

- Ale żeś się rozkręcił Matt!

- Zamknij się Ossy, ciekawie gada.

- A Ty Rodie, jak sobie to wymyśliłaś?

Zadając to pytanie Matthew przyjrzał się przyjaciółce uważnie. Dziewczyna uśmiechnęła się półgębkiem, mimowolnie jedna jej brew uniosła się do góry poczym zaciągnęła się papierosem.

- W zasadzie to nie wiem. Mam tylko taką nadzieję, że nie będę musiała aż tak ciężko żyć w przyszłym życiu. Za bardzo już cierpiałam.

Chłopcy spojrzeli na siebie porozumiewawczo i jednocześnie złapali dłonie Rodie w pokrzepiającym geście. Jako jej prawdziwi przyjaciele wiedzieli że nie miała łatwego życia i dużo cierpiała. Jednocześnie podziwiali ją za to, że nie załamała się.

- Już nigdy więcej nikt Cię nie skrzywdzi, bo zawsze będziemy z Tobą. Obiecuje. Nawet jeśli nas znienawidzisz albo znajdziesz sobie chłopaka.
Oscar spojrzał na nią z uśmiechem, a jego oczy miały w sobie tą iskierkę.
Rodie wyłapała ukryty żart i dała mu sójkę w bok, śmiejąc się przy tym głośno.
- Durnie, jakiego chłopaka?! Jeżeli już to dziewczynę!

Cała trójka zaczęła się śmiać. Ludzie patrzeli na nich jak na wariatów, inni sami się uśmiechali widząc beztroskich nastolatków.

Trójka przyjaciół wróciła później na lekcje do szkoły, ale niestety temat śmierci pozostał wokół nich i oplatał myśli każdego po kolei.

#Dobra ruszamy z tym koksem.
Jak ktoś się pojawi tutaj to będzie mi miło. Mile widziane komentarze, hejty i gwiazdki.
Czajna :*

Istotka ze SNEM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz