Nastał kolejny dzień.
Ani Dis, ani Janusz nie stawili się na swoim własnym ślubie, więc wydaliśmy ich za mąż potajemnie.
Liczy się, nie ma chuja.
Iiiii to chyba od tamtego czasu Janusz zaczął czyhać na moje życie, więc uznałam iż bezpieczniej będzie zamieszkać na jakiś czas w ekranie zapisu.
Miałam zapas herbatki, więc w sumie co mi szkodzi.
Przynajmniej mam czas, aby odpokutować Herbaciestworzycielowi.
No dobra. Więc zaparzyłam sobie herbatkę i zaczęłam oglądać poprzez ekran poczynania potworków w naszym kochanym uniwersum zwanym ourtale.
W sumie było jak zawsze.
Jak zawsze.
Geno i Dis pili mieszanki do nieprzytomności oraz odwalali chore chrzty z użyciem staników, spirytusu, herbaty od ruska, Gastera, Gastera 6, Gastera 69 i kilku innych rzeczy, Gaster 11 znowu wybuchał, P paliła buty aby nikt nie dowiedział się o jej romansie z butem Crossa, Dream śledziła swojego brata aka szenpaja Nighta, Ket rzucała dziećmi, Undyne nawalała krzyżami w Mettatona, Sans albo spał wiecznym snem albo był martwy, a jakiś gościu w fioletowym przebraniu wrzucał dziewczynę lis do wielkiego kanionu krzycząc najpierw "PICK UP THE FOX !", a potem "GRAND CANYON !".. taaa, codzienność.
Janusz siedział sobie w Grillby's pijąc krew niewinnych dziewic, które o dziwo istnieją jeszcze w XXI wieku, bo to taki forever alone.
Ale aleeee !
Oszałamiający, ociekający zajebistością, cudowny, męski, niesamowity, niemający sobie równych, najwspanialszy DISBELIEF PAPAJRUS !11!1!!1!!!ONEONE!111!!!ONE!1! spojrzał na samotnego Janusza i uświadomił sobie, że on też potrzebuje pomocy, więc rzekł do Geno
-Staryyyy, wraaaacaaaaaj doooo dooooomuuuuu, muuuuuszęęęę cooooś zaaaałaaaatwiiiiić -powiedział i wstał.
-k -szkielet z okresem tepnął się gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie.
Dis chwiejnym krokiem podszedł do Janusza.
Ewidentnie jest najebany.
Tobędziedobre.ship
-Jaaaanuuuuuszkuuuuuuuu
-Czego ?- zirytowany Janusz spojrzał się na wysokiego szkieleta z widoczną złością w oczach/oczodołach, gdyż musiał przerwać picie krwi dziewic. Albo poszedł w ślady Geno i ma okres.
-Przyyyyytuuuuul mnieeeeeee-powiedział, po czym rzucił się na Janusza tuląc go.
-WTFMAN ?!- Janusz próbował się wyrwać, ale najebany Dis to zły Dis i tulił jeszcze mocniej.
-Poooodooooobaaaaaszzzzz miiiii sięęęęę Jaaaaanuuuuuszkuuuuuuu- powiedział robiąc lenny face'a i zaczął sugestywnie poruszać brwiami, których nie miał.
-Czekajco;-;- złapał laga lekko się rumieniąc.
-Nooooooooooom- pocałował go mimo braku ust.
Wszystko.
Mam.
Nagrane.
Z.
Ekranu.
Ładowania.
Boi, będę żałować.
Albo nie.
W sumie to nic nie żałuję.
Są rzeczy ważne i ważniejsze.
Janis jest najważniejsze.
Tak więc oglądałam dalej.
Janusz leżał zarumieniony, nie wiedząc, co zrobić.
Dis zaczął go całować po szyi.
Schodził powoli w dół.
Chciałam już rzygać tęczą, ale wtedy...
...
...
...
CHUJ JANUSZ TEPNĄŁ SIĘ DALEKO DALEKO GDZIE PTASZKI NIE ĆWIERKAJĄ BO GWAŁCI JE NIEDOBRY PAN LUST TRZYMAJĄCY KOTKI W PIWNICY GWAŁCĄCY WSZYSTKO CO UJRZY MAJĄCY KOMPLEKSY Z POWODU KONKURENCJI ZE STRONY TAILA
NOSZ KURNA
JANUSZ JAK MOGŁEŚ ?!?!?!
ZEMSZCZĘ SIĘ
DOLEJĘ CI CYKUTY DO HERBATY
A nie, szkieleta nie da się otruć.
Kurna.
No to gwałty kosą Reaper'a.
:)
-Hmmm... Chociaż nie, kosa Reaper'a jest przeznaczona do robienia dobrze innemu osobnikowi-stuknęłam się w łeb i zaczęłam myśleć.
Usłyszałam pojawiające się za mną Gaster Blastery.
...
-PRZEPRASZAM ! Chociaż dalej nie żałuję hehe- szybko kliknęłam continue i uświadomiłam sobie, że teraz i w ekranie muszę uważać, czy nie oberwę cudownym blasterkiem prosto w serduszko.
A o co chodziło z kosą Reaper'a ?
No cóż.
Po herbacie od ruska można robić naprawdę DZIWNE rzeczy.
Złe.
Ale na pewno
wcalerazemzRedemniezgwałciliśmyGenokosąReaperagdyspał
Naprawdę.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kek
CZYTASZ
Jak znaleźć sans życia- Dis x Janusz
HumorBardzo piękna komedia romantyczna opowiadająca o dwóch zakochanych szkieletach których imiona brzmią Dis i Janusz.