2

12 2 0
                                    

Stałam przed nim w rozpiętej z tyłu sukience, a on przygotowywał wszystko to, co było potrzebne mu do malowania. Sporo tego było, mnie najbardziej zaciekawiły farby, ich barwy, których było mnóstwo.

-No dalej Abigail. Rozbierz się.

-Już już -mruknęłam pod nosem, chwilę jeszcze patrząc na niego by mieć chwilę na zastanowienie się czy na pewno powinnam pokazać mu więcej niż komukolwiek innemu.

Był z pewnością dziwną osobą, tak o nim właśnie myślałam -dziwny. To głupie stwierdzenie ale on taki już był.

Nie znaliśmy się dobrze, choć ostatnie kilka dni spędziliśmy w swoim towarzystwie. Mówił mi, że pochodzi z południowej Anglii, ale skąd konkretnie nie mam pojęcia bo tego nie powiedział.

-Nie mam żadnej rodziny. Matka zmarła na raka dwanaście lat temu, a mój ojciec zginął w wypadku samochodowym pięć lat temu. Rodzeństwa żadnego. Żadnych krewnych ze strony matki i tylko wujek od strony ojca. Nikogo więcej nie mam.

Powiedział pierwszego dnia naszej znajomości, kiedy udaliśmy się do kawiarni, do której tak nalegał bym z nim poszła. Wzruszył wtedy ramionami, patrząc nie na mnie, a gdzieś w punkt za moim ramieniem.

Ściągnęłam sukienkę, odkładając ją złożoną na oparcie niewielkiej kanapy, ale Harry upomniał mnie, nawet na mnie nie patrząc, kazał mi zabrać materiał bo tam się położę, a to mu będzie przeszkadzać. Jak on to zauważył?

Rzuciłam sukienkę na fotel, a on tylko ciężko westchnął jakby to mu też nie pasowało, ale nic nie powiedział.

Stałam, czekając na to aż coś może powie, albo chociaż na mnie spojrzy. Nie spojrzał na mnie, ale się odezwał:

-Jeszcze bielizna, prawda?

Rozpięłam swój stanik, odrzucając go tam gdzie sukienkę, ale złapał go w powietrzu. Na jego twarzy pojawił się mały uśmiech, kiedy trzymał moją bieliznę w dłoni.

-Chcę więcej -mruknął.

Ze zmarszczonym nosem powoli zsuwałam z siebie majtki, które następnie rzuciłam w jego stronę, a on dopiero wtedy na mnie spojrzał.

-Od razu lepiej. A to sobie zostawię- uniósł dolną część mojej bielizny w dłoni i schował do kieszeni, stanik odkładając na fotel. -A teraz się połóż na kanapie. Podeprzyj się na łokciu.

Poprawiał moją pozycję kilkakrotnie, zanim stwierdził, że jest idealnie. Dotykał przy tym mojego ciała, a ja pozwalałam mu na to, czując ciarki na całym ciele.

-Dotknij mnie -szepnęłam.

Harry ustawiał już płótno i robił coś z farbami, ale na moje słowa skupił całą swoją uwagę na mnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 07, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

oszukana pięknośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz