Dla Hoseoka z okazji jego dwudziestych czwartych urodzin.
Shot jest krótki i mam wrażenie, że trochę go zepsułam, ale nie miałam czasu na napisanie niczego innego. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Jak spędziliście Walentynki? Dostaliście dużo miłości? (Albo obejrzeliście słodkie zdjęcia Bangtanów, jak kto woli).
Pamiętajcie, dawajmy chłopakom dużo miłości, doceniajmy nasze kochane Słoneczko i kochajmy go jeszcze mocniej, bo on na to zasługuje. <3
Miłego czytania i dobrego humoru!
***
Chyba nie lubił tego dnia.
Znaczy, w tym roku go nie lubił.
Ponad trzysta sześćdziesiąt dni temu siedział w dormie z chłopakami, oglądając dramy i zajadając się lodami. Śmiał się i wygłupiał, był po prostu tym zwariowanym J-Hope'm, co zawsze.
Ale dzisiaj...?
Nie miał im tego za złe. Taehyung i Jungkook mieli się ku sobie praktycznie odkąd się poznali, Yoongi zawsze był lepszym sobą przy Jimine, a Namjoon i Jin byli rodzicami zespołu nawet zanim zostali parą. Mieli prawo spędzić Walentynki w towarzystwie swoich ukochanych, prawda?
Czy jego winą był fakt, że jako jedyny był heteroseksualny? Chociaż prawda była taka, że może gdyby w zespole było ośmiu członków, to może... Nie, nie powinien gdybać.
Był ich Słoneczkiem, które miało świecić i rozweselać wszystkich. Problemem było to, że Słońce było oddalone od Ziemi o miliardy kilometrów i Hoseok czuł się, jakby był właśnie tym Słońcem, a chłopaki Ziemią. Oddalony, zepchnięty na bok i samotny.
Wszedł do kawiarni. Była pełna ludzi, którzy ewidentnie chcieli rzucić się na siebie i zacząć całować. Musiał kilkakrotnie zamrugać, bo od pasujących koszulek i całej reszty ciuchów dostawał oczopląsu. Chyba wyjście było złym pomysłem. Mógł zostać w dormie, opatulić się ciepłą kołdrą i jeść swoje ulubione lody.
Zamówił gorącą czekoladę i naciągnął bardziej czapkę z daszkiem na oczy. Miał też maskę, ale zsunął ją tak, że wyglądała jak czarna broda. Wątpił, żeby ktoś go rozpoznał. Serio, byłby bardzo mocno zdziwiony, gdyby ktoś z obecnych tu ludzi chociaż zerknął na inną osobę niż kelner, bo wlepianie gałek ocznych w miłość swojego życia wydawało się być najlepszym zajęciem na świecie.
Przeglądał media społecznościowe, ale szybko zrezygnował, kiedy na każdym możliwym portalu pojawiały się zdjęcia i posty o Walentynkach. Nigdy nie przykładał większej uwagi do tego święta i po prostu je ignorował...
No, okej. Może wtedy, kiedy był z Ilhyun i obchodzili ten dzień razem. Ale to było... ile? Sześć lat temu? Czy pięć? Zerwali przed jego debiutem... Chyba pięć i pół. Zresztą, nieważne.
Nieważne?, zapytał sam siebie. Przecież...
Przecież byli ze sobą trzy lata. Trzy piękne lata, podczas których był naprawdę szczęśliwy. Dobrze pamiętał, ile wtedy ćwiczył i jak bardzo zależało mu na zostaniu trainee.
Czasami naprawdę brakowało mu Ilhyun. Jej wsparcia, czułych słów, zapewnień, że wszystko będzie dobrze... Tyle razy siedziała z nim do późna w sali treningowej i patrzyła, jak ćwiczył. Martwił się wtedy o jej oceny, ale dziewczyna zapewniała, że sobie poradzi, a on jest dużo ważniejszy. Robiło mu się tak ciepło na sercu i chciał, żeby te momenty trwały wiecznie, ale...
CZYTASZ
Oeloum ⋄ Jung Hoseok ✓
Fanfiction„Czasami chcę po prostu odpocząć. Czy to tak trudno zrozumieć?" Kochał ich jak braci i oddałby dla ich szczęścia swoje. I chyba właśnie to zrobił, oddał je. To tłumaczyłoby, dlaczego siedział sam w kawiarni pełnej ludzi, którzy przyszli świętowa...