ROZDZIAŁ 4 - OSWOBODZENIE

6 0 0
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Po wygłoszeniu kim jestem zapadła cisza a smok wpatrywał się we mnie jeszcze bardziej intensywnie niż wcześniej. Wydawało mi się iż spogląda on w mą duszę by sprawdzić czy kłamię. Po tej przedłużającej się chwili smok ponownie przemówił dzięki telepatii.

– Arcymistrzu Kalebo spodziewałem się ciebie. Jam jest Rezer Smok Wieczności. Nie musisz się mnie obawiać, gdyż wejrzałem w twą dusze i nie znalazłem tam zła ani kłamstwa. Możesz wejść i ogrzać się w pieczarze, lecz pamiętaj, jesteś na moim terenie. A ja nie daję ostrzeżeń, jeśli coś zrobisz nie tak.

Jeden z niewielu zachowanych fragmentów kroniki świata

***


Oster czuł na swojej twarzy coś zimnego, otworzył oczy lecz zobaczył jedynie ciemność. Leżał nieruchomo wsłuchując się w otaczające go dźwięki lecz było cicho, aż zbyt cicho. Chłopak chciał się podnieść, ale jego ręce były skrępowane ciężkim łańcuchem dodatkowo wzmocniony czymś dziwnym, gdyż dało się wyczuć puls wewnątrz więzów. Oster po chwili zastanowienia już wiedział gdzie się znajduje, czasami tu przychodził wraz z Rodrinem by spojrzeć na osadzonych w lochu przestępców. Gwałciciele, mordercy, kanalie najgorszego sortu, których na traktach czasami było za dużo.

Leżał tak zastanawiając się co sprowadziło na niego taki los, że znalazł się w tak niekorzystnej sytuacji. Pamiętał walkę z Saturinem, który był piekielnie dobry w swym fachu. Szybki, precyzyjny i na pewno zabójczy, jeśli walczy na poważnie. Następnie, co sobie przypomniał, to potężne uderzenie wojownika, które nie do końca zostało sparowane i trafiło go w prawe ramię oraz potworny, przeszywający całe ciało oraz paraliżujący umysł ból. Pamiętał też szyderstwa ludzi oraz zalewającą umysł falę wściekłości i rządzy mordu na sprawcy bólu, mieszkańcach zamku oraz każdego kogo spotka na swej drodze. Oster czuł wstrętne macki obcej świadomości, która przejęła jego ciało i umysł,niestety po mimo wszelkich prób i starań nie mógł z tym nic poradzić, po prostu nie był w stanie się przeciwstawić.

Z rozmyślań wyrwały go odgłosy zbliżających się kroków. Nie był to jeden gość lecz kilka osób, co udało mu się ustalić po chwili intensywnego wsłuchiwania się w dźwięki. Rozpoznał ciężki, pewny siebie chód Rodrina, drugi lekki i ledwo słyszalny. W polu widzenia chłopaka pojawiła się łuna ciepłego światła rzucanego przez pochodnię i niespełna chwilę później w okratowanym wejściu pojawiła się twarz Rycerza. Obok niego stanął chłopak niewiele starszy od Ostera ubrany w płaszcz z kapturem, naramienniki z symbolem smoka oraz wykonane z dobrej skóry buty. W lewej ręce dzierżył drewnianą laskę na czubku której usadowił się wykonany także z drewna smok. Chłopak był pewien, że to ten mężczyzna odwiedził Rodrina w dniu treningu. Poczuł też ponownie wzbierający, na granicy świadomości, gniew, niechęć i odrazę lecz tym razem to coś nie próbowało przejąć nad nim kontroli. Oster spojrzał na twarz rycerza, która wyglądała jak wyciosana z marmuru, nie dało się z niej wyczytać żadnych emocji. Chłopak był pewien, iż Rodrin wręcz gotuje się w środku ze wściekłości, było to widać w jego oczach na których chłopak skupił swój wzrok.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 11, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ostatni z PotomkówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz