Mamo, nie znasz mnie. Wydaje Ci się, że jestem takim beztroskim, wesołym, szczęśliwym i zadowolonym chłopakiem. Otoczonym gronem przyjaciół, osób, które mnie kochają i lubią. Wygladąm na szczęśliwego, ale to tylko maska, którą codziennie zakładam. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej niż myślisz. Codziennie po szkole, biegnę na górę do pokoju nie po to, aby odpocząć, wtedy idę płakać do poduszki jak małe dziecko. Kiedy nie odzywam się do Ciebie i Taty ,i schylam głowę oraz unikam waszego wzroku, to oznacza, że płaczę, próbuje jak najszybciej się od Was oddalić. Kiedy w domu nastąpi zupełna cisza, a zza drzwi łazienki słychać napełniającą się wodą wannę...To nie znaczy, że biorę długą kąpiel, wtedy robię kreski na mojej skórze, to moja kara. Nienawidzę siebie samego.
Wychodzę do szkoły, tam mnie gnębią.
Wiesz Mamusiu co jest powodem? Moja orientacja. Tylko to. Sprawa prywatna, która mnie ma żadnego wpływu na ich życie.
Gnębią mnie, biją, plują na mnie. Po prostu - poniżają.
Do końca życia zapamiętam ten śmiech. W tym miejscu nie mam nikogo, zupełnie. Każdy się ode mnie odwrócił. Mam tylko Ciebie, mamo i...Tatę.
Nie wiem jak to przyjmiecie do siebie. Przepraszam, że jestem.
Nie mam siły, nie mam siły żyć w takiej potwornej społeczności. Ludzie są jak potwory. Życie to jeden, wielki horror. Nie wiem co zrobię. Czy dam radę? Nie wiem. Koleżanki czekają na mnie - Żyletka i Tabletki.
Wiesz gdzie jestem, tam gdzie zawsze - ruiny. Jeżeli nie zjawisz się do 20:00 to...będę wiedział co zrobić._________________________________
//ode mnie: Jeżeli się podobało to zostaw coś po sobie :v
*głos*
Mam nadzieję, że się podobało. Dzięki....