BACKBONE
Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci. Coś, co było kiedyś siedliskiem życia przechodzi teraz ostatnią metamorfozę. Zaczyna trawić samo siebie. Komórki rozpuszczają się od środka. Tkanki zmieniają się w ciesz, potem gaz. Już martwe, ciało staje się stołem biesiadnym dla innych organizmów.
Zadaniem lekarza jest wygranie wyścigu z Bogiem. Jakimkolwiek. Nieważny jest w tym momencie aspekt wiary, bo nawet jeśli w nic nie wierzysz to musisz przyjąć do wiadomości, że istnieje coś takiego jak śmierć. I to ona staje się twoim Bogiem w ostatnich chwilach życia. Więc ścigasz się z nią, biegniesz przed siebie, mimo kolki, zmęczenia, braku tlenu w płucach i mimo zawrotów głowy. Ścigasz się. Od ciebie zależy wynik tego sprintu. Będziesz pierwszy, albo drugi. Wygrasz, czy przegrasz?
Lekarz jest jedną z nielicznych osób, które mogą odważyć się na tak pyszne słowa. W końcu jest to człowiek, który ma w rękach, w głowie, w sobie - pewną moc, którą dała mu nauka. No właśnie nauka. Kiedyś się przecież trzeba tego wszystkiego nauczyć, prawda? No tak. Od tego są studia. Od nich się zaczyna. Oczywiście, że wtedy jeszcze nie walczysz bezpośrednio o czyjeś życie, ale to, czego się nauczysz lub nie, może w przyszłości okazać się decydujące. Nie każdy ze studentów zostanie też neurochirurgiem. Nie każdy chce i nie każdy może. Dla wielu najtrudniejszą decyzją po zakończeniu edukacji będzie, czy pacjentowi przypisać lek na kaszel suchy, czy mokry, ale oczywiście wielu z nich będzie nie raz miało do czynienia z Bogiem. Na ich szczęście lub też nie.
Min Yoongi będzie miał z nim do czynienia, bez wątpienia. Może i nigdy nie wykazywał, jakiś szczególnych chęci, by go bliżej poznać, ale skoro już w szkole podstawowej nauczyciele przypisali mu łatkę geniusza, to nijak mógł się z tego wykręcić. Został tym, kim chcieli. Rodzice nie wymagali od niego wyboru szkoły medycznej. Co prawda, ojciec jego był nefrologiem, ale od dawna powtarzał, że nie zależy mu, by jego mały karakan, bo tak go lubił nazywać, też nim był. A w mniemaniu Yoongiego nerki były bardzo nudne, więc od razu odrzucił ten koncept.
Yoongi uczył się bardzo dobrze, żeby nie powiedzieć, że naprawdę świetnie. Spędzał nad książkami każdą wolną chwilę, bo przecież niczym innym się nie interesował. Był tylko on i zapisane kartki, leżące na starannie ułożonej kupce przed nim. Lubił to, co wydawało mu się praktyczne. Dlatego nie marnował cennego czasu na ludzi dookoła. Nie chciał wiedzieć, co ich interesuje, ani jakie mają plany na weekend. Chciał wiedzieć, czy ich wątroba nie cierpi na marskość, z jaką prędkością ich serce pompuje krew i czy nie mają przypadkiem anemii. Interesowało go to, co ci ludzie mieli w środku. Dlatego może dla wielu wydawał się być zimny, pozbawiony empatii i ludzkich zachowań. Nie był może takim typowym Doktorem Housem, potrafił ugryźć się w język (może dlatego, że za dużo nie mówił), nie był chamski, przemądrzały. No może czasami, ale zazwyczaj panował nad sobą. Wynikało to z tego, że zwyczajnie nie chciało mu się kłócić. Tego dnia jednak miał wrażenie, że za chwilę wyjdzie z siebie i stanie obok.
Jeon Jeonnguk był studentem, na tym samym roku, co jedyny przyjaciel Yoongiego. Dlatego właśnie jadł śniadanie na kampusie, przy tym samym stoliku co on. Obok siedział oczywiście Jimin i z zażenowaniem wymalowanym na twarzy, przysłuchiwał się ich kłótni. Bo przecież jak Jeon śmiał twierdzić, że Profesor Moon jest najgorszym lekarzem na oddziale ginekologicznym?! Dla Yoongiego był to już cios poniżej pasa, bo właśnie nikogo tak nie szanował w całym szpitalu, jak Moona. A to, że dzieciak-Kook nie może zdać u niego najprostszego kolokwium to już nie wina profesora. Prawda była taka, że Jeongguk miał po prostu problem z ćwiczeniami z tej właśnie specjalizacji. Miał w głębokim poważaniu narządy rozrodcze zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Dla niego liczyło się wyłącznie serce. I to w dodatku serce Jimina. Dlatego niechętnie uczestniczył w zajęciach z ginekologii. Mina może i nie kręciło "zaglądanie do cip tym wszystkim babom", jak to kiedyś powiedział ich wspólny kolega, który już dawno zrezygnował z medycyny, ale uważał tą dziedzinę za tak samo ważną, jak każdą inną (no może poza nudną nefrologią).
CZYTASZ
body theory | myg&jhs || oneshot
FanfictionYoongi jest studentem medycyny, który ma ewidentne problemy z sercem. Bije ono wyjątkowo szybko na widok jednego z kolegów z roku, ale chyba nie tylko on potrzebuje specjalisty w tej dziedzinie. ✨OPOWIADANIE ZAKOŃCZONE 💀 Top| jhs; Bottom| myg 💀...