Dawno, dawno temu. Żył sobie znany lalkarz Jeon Jeongguk, którego nazywano Jungkook. Kochał to, co robił, eksperymentowanie, składanie, łączenie i na końcu malowanie swojego dzieła. Nadawanie barwy na każdej z tych małych istot dawały jego umysłowi pełne pole do popisu. Jego lalki były znane wpierw tylko w miasteczku, w którym mieszkał. Później informacja o wspaniałym jak i młodym lalkarzu obiegła cały kraj. Mimo, że miał ledwo dwadzieścia trzy lata.Co takiego było niespotykane w lalkach, które wykonywał? Magia. Mała laleczka rosła wraz z miłością jej właściciela. Dziwne? Niespotykane jak może coś, co zostało stworzone: żyć, jeść, śmiać się i kochać. Wszystko co prawdziwy człowiek, a dokładnie dziecko. To właśnie sprawiało, że laleczki były niespotykane jak i pożądane przez bogate osoby.
- Kurde! - krzyknął zły Jungkook
Patrzył na lalkę, którą dzisiaj miał sprezentować swojemu przyjacielowi. Suga był jego jedyną rodziną mimo braku pokrewieństwa krwi. Młodszy chciał podziękować hyungowi tworząc małą laleczkę nazwaną wcześniej Jimin. Wyglądał jak 7 letni chłopiec, który właśnie spał. Delikatne włosy opadnięte były na oczy lalki. Niestety coś Jungkookowi nie pasowało w swoim dziele. Chociaż chwila.
- Wszystko masz na miejscu, tylko cię ubrać zostało. - poczuł ulgę
Nie odpinając chłopca od rurek zaczął ubierać go w zielone spodenki i białą koszulkę, do tego delikatnie poprawił jego włosy, zakładając na jego nóżki białe skarpetki. O każdą ze swoich lalek dbał, chciał by pokochano je tak, jak on je kochał.
Słysząc pukanie, podniósł głowę do góry trzymając gotową lalkę.
- Proszę! - krzyknął
Do pomieszczenia wszedł parę lat starszy mężczyzna z uśmiechem na twarzy. Podszedł do swojego przyjaciela i od razu zobaczył nowe dzieło chłopaka. Zainteresowany patrzył na to jak odpina rureczki od małego chłopczyka, który spał.
- Ojejku, jaki uroczy. - zachwycił się laleczką - Kim jest szczęśliwy właściciel tego chłopca?
Młodszy spojrzał na Suge i uśmiechnął się szeroko. Wstał powoli sprawdzając ostatni raz czy chłopiec ma wszystko co potrzebne i na swoim miejscu.
- Właśnie stoi przede mną. - uniósł brew będąc ciekawym reakcji swojego hyunga
Nim się obejrzał został już przytulony przez starszego. Musiał uważać na lalkę, przecież może coś się jej stać mimo wszystko.
- Dziękuję Kookie.. - patrzył na niego
-Jeszcze chwila i się obudzi. - zaśmiał się
Mały chłopiec otworzył swoje oczka powoli, wyglądał tak niewinnie i uroczo. Patrzył on na obu mężczyzn nie wiedząc, co się dzieje. Jungkook kucnął przed nim i zasłonił jego brązowe oczka.
- Od dzisiaj jesteś Park Jimin, a twoim panem zostaje Min Yoongi. - mówił formułkę dzięki, której każda z laleczek zaczynała dobrze działać - Będziesz rósł wraz z jego uczuciem do ciebie, pamiętaj. - zatrzymał się - Możesz mieć tylko jednego właściciela.
Zdjął rękę z oczu chłopca i dmuchnął pyłem na jego twarzyczkę, na co Jimin zamknął ponownie oczy. Suga patrzył na to, co się działo. Niczego nie rozumiał, nigdy nie widział jak jego przyjaciel ożywia stworzone maleństwa. To sprawiało, że jeszcze bardziej był zachwycony pracą młodego chłopaka.
- Już możesz otworzyć oczy Park Jimin. - powiedział młodszy odsuwając się na bok
Chłopczyk otworzył je powoli, a widząc przed sobą Mina od razu się uśmiechnął. W jego oczach można było zobaczyć małe iskierki.
CZYTASZ
ɢʟᴀꜱꜱ ʙᴏy ↺ ᵛᵏᵒᵒᵏ ᵒⁿᵉˢʰᵒᵗ
Fanfiction× Sam sobie odebrałem anioła. Jego głos, wzrok i miłość to coś za co chce podziękować. Kocham cię mój mały szklany chłopcze. ×