4

3.4K 134 6
                                    

Morawiecki... Tak potwierdzam przybycie. Będę na lotnisku około 12:15 czasu Arabi Saudyjskiej, proszę podziękować panu Al-Huri za zaproszenie i gościnę. Dowidzenia.

Wchodząc na lotnisko rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni . Czekał mnie długi lot co nie uśmiechało mi się, ale kurwa czego nie robi się dla 50 milionów dolarów w złocie. Moi chłopcy cieszyli się na ten wyjazd. Nelson gdy tylko usłyszał o Abu Dhabi chodził trzy dni nakręcony. Martwił mnie tylko gospodarz. Al-Huri jeden z najbogatszych szejków i jeden z większych cwaniaków Arabi. Nie pałamy do siebie sympatią ale był kiedyś dobrym przyjacielem mojego ojca. Robili razem niezłe interesy.

Usadowiłem się obok Nelsona . W związku z tym iż zdecydowałem się na towarzystwo moich 15 ludzi wylatujemy moim większym samolotem.
Nelson jest mi jak brat i chyba jako jedynemu pozwalam na spoufalanie się ze mną. Szczerze mówiąc nie znam imion moich ludzi i nie przywiązuję do tego uwagi. Zupełnie mnie to nie obchodzi maja robić co do nich należy i dostają za to odpowiednią kasę.
- Tomas ... Kurwa... Wyobraź sobie tylko te laleczki tańczące między naszymi nogami.- Nelson jak zwykle ślinił się na myśl o poznaniu nowych dupek.
- Al- Huri ma 14 żon ... Wiesz co to znaczy żona ?
Nelson spojrzał na mnie jak na kosmite .
- Są nietykalne baranie . Nie waż się nawet na nie patrzeć jeśli ci życie miłe.
W tym momencie mój pilot zapowiedział start. Pokręciłem tylko głową nakładając słuchawki, rozłożyłem się wygodnie w fotelu i zamknąłem oczy.
Cholera ... Trzeba to szybko załatwić i wracać ... Rozmyślałem jeszcze chwile o sprawie i odciągnął mnie sen.

Poza Prawem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz