WSTĘP
„ Dzisiejszego dnia, 20 marca, kiedy to obchodzone były moje urodziny, budynek, w którym mieszkałam, zawalił się. Było to spowodowane przez nieostrożność mieszkańców... A raczej tak wszystkim wpajano. Niestety prawda okazuję się być całkowicie inna. Blok mieszkalny numer 4 został zaatakowany przez grupę złoczyńców, którzy obdarzeni byli potężnymi darami.
Moi sąsiedzi byli przerażeni oraz sparaliżowani przez nie humanoidalnych przestępców, którzy w jednej chwili zwalili, spalili, zbezcześcili oraz po prostu zniszczyli cały nasz świat... Nasz dom. W tamtej chwili, sekundzie każdy modlił się, by bohaterowie jak najszybciej przybyli nam na ratunek. Jednak tak się nie stało. Moja podświadomość wtedy podpowiadała mi, że mają nas w dupie i nigdy nas nie uratują. Wolą siedzieć w swoich agencjach, popijając gorącą, gorzką kawę, która miała za zadanie pobudzić ich do działania w papierkowej robocie. Przynajmniej tak kiedyś brzmiało moje zdanie.
Wyobrażacie sobie, co wtedy czuli ci wszyscy ludzie? Dzieci, dorośli, starsi? Nie? Powiem wam. Ból, okropny ból, który rozprzestrzeniał się od czubków palców do czoła, a dodatkowo wbijał się w każdy zakamarek umysłu i mięśni. Dodajcie do tego zdarte gardła od krzyku, zniszczoną psychikę dzieci, które cudem przeżyły, płuca, w których znajdowały się pyły oraz dym od ognia, oraz sparaliżowane ciała, na których leżały gruzy albo nawet i całe ściany budynku. Zabawne, prawda?
Najgorzej jednak miała główna bohaterka tej historii. Heh, jak zawsze prawda? W tych wszystkich książkach, opowiadaniach i komiksach praktycznie zawsze jest tak samo. Najgorzej lub najlepiej.
Nieodmienny tok, który raczej już nigdy się nie zmieni. Jednak moja historia jest trochę inna. Nie miałam aż tak najgorzej, ale nie było też najlepiej. Było... zwyczajnie, bo jestem tylko człowiekiem. Miałam zwykłe, szare życie, ale pojawił się w nim ból i rozpacz, ale później także i radość, a nawet miłość. Chociaż mówimy tutaj o świecie, w którym prawie każdy posiada indywidualności. Bez niej jesteś nikim. Zaliczasz się wtedy do zwykłych slumsów, a ludzie traktują cie jak neandertalczyka, który nie powinien istnieć. Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że i tak władze miasta będą wpajać ci, że jesteś na równi z wszystkimi i możesz zostać kim chcesz! Chociaż to największe bzdury, jakie kiedykolwiek mogłeś usłyszeć.
Nazywam się Amane Kimura, mam 16 lat...
Ach! I zapomniałam wspomnieć, to historia o tym jak z złoczyńcy stałam się bohaterką. "
CHWILA OBECNA
CZĘŚĆ 1 - KTOŚ MNIE WIDZIAŁ | Godzina 14:03Jak zwykle. Jedyne co robiłam, to siedziałam w wozie i pilnowałam lub jak kto woli - czekałam na sygnał, którego jeszcze w życiu nie widziałam. A czemuż to? Ponieważ moi kamraci, kompani albo po prostu debile, z którymi muszę się użerać, uważają, że są najsilniejsi i nie potrzebują pomocy. Znaczy tak - mają bardzo dobre indywidualności, ale ja sama też mam niezłą... Niezłe. Potrafię władać metalem i niszczyć wszystko na co spojrzę lub dotknę. Niestety nad tą drugą jeszcze nie do końca umiem panować, dlatego używam tylko metalu. Chociaż czasami próbuję ćwiczyć z indywidualnością po moim ojcu, jednak nie mam po prostu odpowiednich warunków do tego i... to bardzo źle się kończy. Heh, raz nawet wywołałam lekkie trzęsienie ziemi. Nie wiem ciągle jak, ale wiem, że to zrobiłam.
Westchnęłam, patrząc przez okno. Nic się nie dzieje. Jakieś dzieciaki grają w piłkę na osiedlu obok, uśmiechnięci ludzie w sklepie, pewnie dziękują za zakupy, jakaś babcia karmi gołębie... O! I dostała teraz za to ochrzan od policjanta... Oj, a tam jeszcze jest patrol bohaterów i ich podopiecznych... Fuck. Szybko wyjęłam krótkofalówkę i próbowałam połączyć się z resztą. Czemu nie mogę? Chwila, dali mi ją bez baterii?! Ugh, zajebię ich kiedyś przysięgam.
YOU ARE READING
MY OWN HERO - KATSUKI BAKUGO |ONE-SHOT|
FanfictionOne-shot, który powstał w mojej własnej główce :P Mam nadzieję, że się spodoba ^^ ~Kumi One-shot jest w połączeniu z opowiadaniem! Czyli pisany na kilka części :P :) Wymyślony i napisany przeze mnie, więc proszę o nie kopiowanie mojej twórczości.