Luiza otworzyła okno i opatuliła się ciaśniej czarną bluzą narzuconą na pidżamę. Odgarnęła słomianej barwy włosy, które wiatr zawiał jej na twarz i rozejrzała się po okolicy. Wsłuchana w stukot brązowej okiennicy o biały mur obiegła wzrokiem odległe pola, drogę, jezioro, a potem pastwiska. Po lewej pasły się trzy duże kuce, po drugiej stronie ścieżki galopował radośnie wesoły dwulatek. Trochę bliżej białe budynki stajni - 3 stajnie angielskie układały się w podkowę wokół ogrodzonego trawiastego wybiegu, gdzie czasem odbywały się treningi lub pracowano z końmi. Stajnie nazywano odpowiednio: stajnią ,,przy ścieżce", ,,północną" i ,,żółtą" - choć ta ostatnia już dwa lata temu została przemalowana na podobieństwo pozostałych na biało, nazwa została. Po prawej od domu Luizy znajdowała się brama, a obok do budynku przylegały pomieszczenia gospodarcze - paszarnia, siodlarnia i magazyn na narzędzia i tym podobne. Za żółtą stajnią znajdował się hipodrom i padok, a po lewej od domu był lonżownik. Za domem były rozległe pola, gdzie czasem ćwiczono lub jeżdżono do lasu, w teren. Luiza westchnęła radośnie, szczęśliwa podziwiając Stajnię Pod Słońcem. Jej narodziny miały właściwie miejsce 6 lat temu, kiedy z dwóch koni zrobiło się sześć i siostra Luizy, nazywana Bloom postanowiła założyć mały klub jeździecki: ,,Słoneczny", który w praktyce stał się grupą przyjaciół uczących się nawzajem i jeżdżących na zawody. Kiedy dwa lata później Bloom w wyniku upadku nabawiła się poważnej kontuzji z kolanem odpuściła z zawodami, Stajnia Pod Słońcem powoli przerodziła się również w ośrodek gdzie pomagano rozpoczynać nowe życie koniom po przejściach, leczono je z traum i kontuzji i sprzedawano w dobre ręce lub oddawano w równie dobre ręce klubowiczom. Obecnie klub liczył sześciu, wraz z Luizą członków, 4 nieprywatne konie, na których startowali poszczególni klubowicze, a w stajni zajmowano się także dziesięcioma końmi, które wkrótce miały znaleźć domy. W pracy w stajni pomagali członkowie klubu, narzeczony Bloom, Zack oraz Matt, zaprzyjaźniony stajenny.
Luiza uśmiechnęła się i spojrzała na zegarek. 30 czerwca, godzina 7.03. Uczesała długie, jasne włosy w wysoką kitkę, założyła stare, wytarte jeansy z wysokim stanem i brązową, za dużą koszulkę i zbiegła po schodach. W kuchni natknęła się na Zacka, który jak co rano, z uśmiechem podał jej kawę mrożoną. Zack był sympatycznym, ciemnoskórym Kubańczykiem, który od pięciu lat spotykał się z Bloom. Luiza bardzo go lubiła, tym bardziej, że był świetnym jeźdźcem i kochał konie, szczególnie swojego wałacha rasy pinto, Zefira, i ogiera przywiezionego z Polski, Gina. Luiza założyła szybko bluzę i stare vansy i wybiegła na podwórze.
- Hej, mała. - usłyszała i zobaczyła dwudziestoletniego, barczystego mężczyznę o brązowych włosach i oczach, pchającego taczkę ze słomą. Był to Matt, przyrodni brat Zacka, stajenny, pełniący w życiu Luizy rolę kogoś w stylu starszego brata. - Posprzątałem już prawie wszystkie boksy, możesz zająć się wodą.
- Już się robi Matt - powiedziała i przechodząc niby przypadkiem szturchnęła go w ramię co skutkowało podstawieniem nogi i potknięciem. Kiedy Luiza rozniosła wodę i wspólnie z Mattem skończyli rozdawać paszę w drzwiach siodlarni wpadła na Merci, swoją najlepszą przyjaciółkę, odwieczną członkinię klubu ,,Słonecznego". Charakterystyczne dla niej złotorude włosy miała rozwiane jak aureola wokół twarzy, a zielone oczy błyszczały. Mercia miała okrągłą, piegowatą buzię, szczupłą sylwetkę i równie piegowate jak twarz ramiona, schowane dziś pod przewiewną białą bluzką z okrągłym dekoltem.
- Jak dobrze, że jesteś. - Merci wyglądała na zaaferowaną. ,,Gdzie miałabym być?" - chciała powiedzieć Luiza, ale nim to zrobiła Merci pociągnęła ją na małą kanapkę stojącą w rogu i westchnęła. - Musimy pogadać. Chodzi o to, że... Zakochałam się. I nie uwierzysz w kim.
___________
To moje pierwsze opowiadanie, mam nadzieję, że się spodoba :) Zapraszam do czytania i proszę o sygnał, jak Wam się podoba :)
YOU ARE READING
Luiza i Liza
Fiksi RemajaLuiza to jasnowłosa szesnastolatka mieszkająca z siostrą i jej narzeczonym na gospodarstwie gdzie prowadzą Stajnię Pod Słońcem - mały klub jeździecki, i ośrodek dla trudnych koni, które zostały odebrane właścicielom. Mona Liza to siwa mieszanka koni...