Niespodzianka

20 4 1
                                    

  29.05

 Letni wiatr otulił moją postać, poruszając skrawek bluzy. Niemiłosiernie myślałem, że każdy jej ruch wywołuje przeraźliwy hałas. Na szczęście, patrząc na chłopaka te odczucie zanikało. Jego długie, chude palce delikatnie uderzały o kolano, w rytmie piosenki jakiej słuchał.  Jego słuchawki lekko uwalniały dźwięk muzyki. Bardzo dobrze znałem te słowa. Usypiały mnie one każdej nocy, kiedy cała poduszka zalana była łzami. Już wiem dlaczego właśnie jego wybrał mi ON. Kolejne trudne wyzwanie - pokonać odbicie dawnego siebie.

 Czekałem tak jeszcze pół godziny aż chłopak wyjdzie z pokoju. Bez wahania otworzyłem okno i schowałem się w dość obszernej szafie. Przez lekko uchylone drzwi podglądałem pomieszczenie i czekałem na to aż wróci. Nie minęło więcej niż pięć minut, a do pokoju powrócił chłopak. Znów położył się na łóżku i przekręcił się w stronę okna. Nastąpił idealny moment - on nie patrzy, słucha muzyki i jest kompletnie bezbronny. Gdy wyciągnąłem rękę by pchnąć drzwi, z mojego gardła wyszedł dziwny, nerwowy dźwięk. Szybko przyłożyłem dłoń do ust by stłumić każdy kolejny pisk. Z każdą chwilą coraz mniej panowałem nad tym tikiem, szczególnie gdy doszły one w postaci pstrykania palcami. Wszystko ustało gdy zobaczyłem, że chłopak podnosi się do pozycji siedzącej i patrzy moją stronę. Bardzo powoli ułożył nogi na ziemi i zrobił parę kroków w kierunku szafy. Szybkim ruchem wyciągnąłem siekierę, a rękę przeciągnąłem w prawą stronę, by jak najszybciej móc się zamachnąć. Chłopak w końcu chwycił za gałkę i lekko pociągnął drzwi. Jeden ruch wystarczył by osunął się bezwładnie na podłogę. Z miejsca cięcia, raz po raz tryskała krew - trafiłem idealnie w tętnice. Chwilę jeszcze przyglądałem się mojej ofierze, ale z dołu dobiegł głos kobiety, prawdopodobnie jego rodzicielki. Ciekawe czy spodoba jej się niespodzianka.


Z autopsji T. RogersaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz