To są jakieś kpiny...

24 4 4
                                    

Właśnie zaczął się najgorszy okres w moim życiu,  a mianowicie Halloween.
Koledzy namawiają mnie żebym poszedł z nimi do jakiegoś domu strachu. Powtarzam im że to jest jakaś tandeta i zwykłe straszaki. Postanowiłem że  na ten wieczór zostanę z moimi rodzicami w domu, w czasie gdy moi przyjaciele będą się nudzić w jakimś gównie. Nagle usłyszałem dźwięk dzwoniącego telefonu...
- słuchaj stary musisz tu przyjść - powiedział Marek.
-Jezu, człowieku daj mi spokój. Dalej nie rozumiesz że to mnie nie kręci? - odpowiedziałem mu zirytowany.
-Może przekona cię argument że gdy przejdziesz cały dom oferują ci pięć stów?  - powiedział na jednym wydechu.
- Zaczynasz mówić sensownie. - odparłem zaintrygowany.
No dobra przyjdę i udowodnie wam że to jest zwykłe i nic nie warte gówno jak już wcześniej mówiłem.
-No zobaczymy. Dobra zaraz będe. Cześć.
Poinformowałem rodziców że  wychodzę, włożyłem buty , kurtkę i zabrałem klucze. Po drodze kumpel wysłał mi adres tego domu, powiedział jeszcze że czeka na miejscu. Gdy dotarlem na miejsce Marek i Piotrek już  już na mnie
-i co. To jest ten cały dom?
Przecież to nawed stare nie jest.
-no może nie, ale jakoś czytałem na temat tego domu. Podobno trzy osoby nie wyszły z niego żywe a dwie trafiły do psychiatryka*Powiedział Marek*
-tak tak, Po prostu chcesz mnie nastraszyć.*odpowiedzialem*
-zobaczymy...
Muszę przyznać ze trochę mnie to zmartwiło.A co jeśli to prawda? Może już więcej nie zobaczę swojej rodziny? Co ja wygaduje, przecież to jakiś żart.

Dom Bez KońcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz