Wyobraź sobie, że...
Słońce ogrzewa twoje ciało. Wybrałaś się z przyjaciółmi do domku letniskowego, aby uczcić rozpoczęcie wakacji. Chociaż wiesz, że powinnaś być szczęśliwa, bo przed tobą dwa miesiące wolności- nie potrafisz. Wiesz dobrze, że za dwa miesiące już nic nie będzie takie same... Rozkładając plastikowe kubeczki z głośników leci muzyka. Słyszysz zamieszanie, które zrobiło się w środku domku. "Przyjechali."
Wołają cię. Wchodząc do domku widzisz, że dziewczyny wszystko już przygotowały. Dostrzegasz chłopaków. W gimnazjum nigdy nie byłaś z nimi blisko. Zawsze łatwiej dogadywałaś się z dziewczynami. Z chłopakami jest gorzej, kiedy zabraknie tematów nawet nie możesz skomplementować bluzki albo zapytać jakiej odżywki do włosów używa. Cokolwiek. Przy nich albo milczysz jak zaklęta lub mówisz bez opamiętania. Śmiejesz się z wszystkiego, ale nie w ten uroczy sposób. Ty nie chichoczesz. Raczej przypomina to jęki poparzonej prądem osoby. A kiedy na chwilę jest normalnie, przez moment rozmawiacie i wydaje ci się, że może być tylko lepiej, okazuje się, że ma dziewczynę albo to on pyta się jakiej odżywki używasz...
Uśmiechasz się i witasz się z każdym mówiąc ciche cześć. Jak masz to już za sobą, uciekasz do kuchni. Odnajdujesz Kitty, która właśnie przygotowuje jedzenie na grilla. Kitty potrafi robić cuda w kuchni. Pytasz się, czy w czymś jej nie pomóc, ale sama sobie poradzi. Wskakujesz na blat, krzyżując nogi w kostkach. Obserwujesz, jak sprawnie kroi wszystkie warzywa, jej długie palce. Potem zerkasz na swoje nieco krótkie i trochę za grube. Kitty należy do tych dziewczyn, które nie boją się mówić prawdy. Robią to co chcą i nigdy nie narzekają na brak uwagi od płci przeciwnej. Jest zabawna. Jej nienaturalne długie nogi są lekko nieproporcjonalne w stosunku do całego ciała. Ale kto nie lubi długich, zgrabnych nóg?
To nie jest tak, że jesteś "tą miłą i cichą". O nie, tego zdecydowanie nie można o tobie powiedzieć. Uwielbiasz się śmieć i dobrze bawić. Masz wspaniałe przyjaciółki. Kochasz szalone rzeczy, ale jesteś odpowiedzialna. Widzisz swoje plusy i minusy. Wiesz, że zawsze się spóźniasz (powinnaś zacząć nad tym popracować). Czasami mówisz za dużo, zanim pomyślisz słowa już wychodzą z twojej buzi. Wiesz, że przyjaciele kochają cię za szczerą radość. Lubisz sprawiać, że inni czują się lepiej. Kompleksy? Zdecydowanie za często porównujesz się do innych.
Wyrywasz się z zamyślenia. Maya woła ciebie, żebyś pomogła jej z alkoholem, który przywieźli chłopcy. Po drodze mijasz Luke'a który niesie trzy zgrzewki piwa. Uśmiechasz się na samą myśl alkoholowej libacji.
May stoi przy samochodzie, szukając czegoś w bagażniku. Jej długie blond włosy spływają kaskadami po plecach. Jeden z kosmyków wpada jej do buzi. Robi tak śmieszne miny by wypluć go bez używania rąk, że zaczynasz się śmiać. Odwraca się zdezorientowana i podaje ci dwie zgrzewki piwa mówiąc, że masz je zanieść na stół w ogrodzie.
~'''''''''''~
Słońce już zaszło, panuje przyjemny pół mrok, rozstawione przez ciebie lampki ogrodowe wyglądają niezwykle pięknie. Jesteś dumna ze swojego dzieła. Wszyscy siedzą już na swoich miejscach, w powietrzu unosi się zapach karkówki. W tle cicho leci piosenka Macklemora i Keshy "Good old days". Panuje przyjemna atmosfera. Uświadamiasz sobie, że niepotrzebnie obawiałaś się towarzystwa chłopaków. To dziewczyny zaprosiły ich, ty wolałaś stare, dobrze ci znane towarzystwo przyjaciółek. Rozmawiacie o szkole, a raczej o jej zakończeniu. Snujecie plany na wakacje i przyszłość. Mówicie do jakich szkół wysłaliście podania. Mówisz im o swojej obawie, że nie dostaniesz się do wymarzonego liceum.
Mick rozdaje każdemu po butelce piwa. Przestałaś już liczyć która to. Atmosfera jest luźniejsza, sprzyja żartowaniu. Opowiadacie głupie historie z dzieciństwa. Śmiejesz się aż boli cię brzuch z opowieści Luke'a. Lubisz go. Podoba ci się sposób w jaki się uśmiecha. Dopiero teraz dostrzegasz, że jego śmiech jest bardzo zaraźliwy.
-Wiesz, lubię cię.- rzuca Luke. Aha, fajnie mówi do ciebie... Przez alkohol krążący w twoich żyłach, uśmiechasz się tylko i pytasz.
-Czyli wcześniej mnie nie lubiłeś?- nawet nie zdajesz sobie sprawy jak żałośnie to brzmi.
-Może nie, że nie lubiłem. Byłaś trochę dziwna. Głośna.
~'''''''''''~
Maya i Kitty gdzieś zniknęły. Zostaliście w czwórkę. Mick i Blair świetnie bawią się w swoim towarzystwie paląc nieznanego ci pochodzenia zielsko.
Zostałaś z Lukiem. Stukacie się kolejną butelką piwa. Wznosicie toast za lepsze jutro, uśmiechasz się do niego. Nie możesz uwierzyć w swoje szczęście kiedy on odwzajemnia uśmiech. Okazuje się, że oboje macie wielki sentyment do starych piosenek. Wykrzykujecie słowa razem z wokalistą. Kiedy jesteście lekko zmęczeni, siadacie do stołu. Luke zabiera od ciebie telefon, nie chce powiedzieć co robi. Czekasz, a z głośników rozbrzmiewają pierwsze nuty ballady. Luke cicho mruczy
-"Under The Bridge".
Przypominasz sobie jak wcześniej wspominał o tym, że jest to jego ulubiona piosenka. Wsłuchujesz się uważnie jak śpiewa. Jego głos jest nieziemski. Nigdy wcześniej nie słyszałaś tej piosenki, ale podoba ci się. Potem jeszcze długo rozmawiacie, tańczycie i nawet nie zawracasz sobie głowy tym, że jest chłopakiem.
Kiedy już wszyscy jesteście zmęczeni i powoli wszystko sprzątacie wpadasz na pomysł. Mówisz przyjaciołom, jak piękne jest gwieździste niebo i jak to twoim wielkim marzeniem jest spędzić noc pod gwiazdami. Mick, Luke i Blair podchwytują twój pomysł. Kitty i Maya stwierdzają, że wolą wygodne łóżka.
Kiedy już wszystko jest posprzątane, wracasz do ogrodu z paroma kocami, gdzie zastajesz śpiących już na leżakach ogrodowych Blair i Micka... Rozglądasz się za miejscem gdzie mogłabyś zasnąć.
-Chodź tutaj! Zmieścimy się we dwoje.- patrzysz się na Luke'a. W twoim mózgu następuje szybka kalkulacja, czy razem nie zarwiecie hamaka, szacujesz w głowie ile mogłoby kosztować ewentualne odkupienie go. Zgadzasz się od razu, pomimo tego, że twój portfel świeci pustkami kiedy widzisz uśmiech Luke'a.
Hamak jest tak mały, że nie ma możliwości, że zaśniecie bez dotykania się (starasz się chociaż trochę ukryć radość z tego powodu). Układasz wygodnie głowę na klatce Luke'a, a on udaje obrażonego, kiedy twoje włosy wylądowały na jego twarzy. Komplementuje ich zapach. Uśmiechasz się. Jesteś tak zmęczona, że oczy same ci się zamykają. Powoli zasypiasz w objęciach nucącego pod nosem "Under The Bridge" Luke'a. Pod koniec delikatnie całuje cię w czoło i szepcze 'dobranoc'...
~''''''~
Wow, 973 słowa za mną! Bardzo dziękuję, że dotrwałaś/eś do końca <3 To moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Nie obiecuję, że rozdziały będą pojawiać się regularnie, ale postaram się w wolnych chwilach coś naskrobać.
Dla mnie to opowiadanie jest bardzo ważne. Stanowi po części mój pamiętnik. Postacie nie będą idealne. Bo takie jest życie. Nie spodziewajcie się gangów i pościgów. Opiszę tu normalne życie. Uboczne skutki dojrzewania.
Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić będąc po części bohaterką tej książki. Lubię sprawiać, że inni czują się lepiej. ;)
xoxo M.
ups... już 1072 słowa :)

YOU ARE READING
Poradnik Złamanego Serca// L.H
JugendliteraturWyobraź sobie, że... Dojrzewanie boli. Czasami bardziej niż złamane serce. Choć przez chwilę poczuj się bohaterem tej historii!