Prolog

46 4 6
                                    

Jestem Catrissa Dellaney, a raczej Catrissa Matthews, po ślubie z Anthonym Matthews, kukiełką rodziny, nie , nie rodziny, kukiełką swojego ojca i kuzynki przez którą, a może dzięki, której tu jestem. Wiele straciłam i wiele także zyskałam, na przykład nową rodzinę, brata Clive'a i wujka Theodora, którzy nazywali mnie Cat albo Trissa, wolałam to drugie zdrobnienie, bardziej mi przypominało piękną kotkę. Zyskałam również biznes, który nieźle się kręci, klub wieczorem, w dzień kawiarnia, mam także piękny dom po babci, nie zdążyłam jej niestety poznać, ale po kolei.

Dokładnie w październiku 8 lat temu w wieku 24 lat wyszłam za mąż za 29 letniego Anthony'ego. Był moim ideałem, pierwszym mężczyzną, miłością, niemal Bogiem, był seksowny, romantyczny, opiekuńczy, inteligentny, samymi słowami umiał pobudzić moją wyobraźnię. Umiał mnie przekonać do wszystkiego całując mnie po szyi, przesuwając palcami po moim ciele czy kochając się ze mną, w tym był niezrównany. Był największym ryzykiem jakie podjęłam w życiu, ale i największym błędem, szkoda tylko, że zbyt późno to pojęłam. Manipulował mną i wykorzystywał mnie przez rok małżeństwa, zagubiłam siebie, zamknęłam się w sobie, coraz bardziej czułam się bezwartościowa, naiwna, samotna, pusta, jakbym wpadła w ciemną próżnię, byłam kimś w rodzaju wygody, ładnie się przy nim prezentowałam i dzięki temu wiele zyskiwał. Pewnego dnia dowiedziałam się, że byłam w ciąży, przygotowałam kolację, czekałam na niego podekscytowana, że może dzięki temu coś się między nami zmieni na lepsze, a Anthony tak po prostu od tak zadzwonił tłumacząc się, żebym nie czekała bo nagle ma wypad służbowy i nie wróci do domu, więc nie czekałam. Spakowałam rzeczy, napisałam mu kartkę, żeby on także nie czekał i znalazł sobie kogoś innego do szczęścia skoro ja mu go nie daję i żeby mnie nie szukał no i przeprowadził szybki rozwód. Nic takiego się nie stało bo nawet się ze mną nie skontaktował przez prawnika, nie szukał mnie, więc po zebraniu się w sobie po utracie dziecka i wieloletnich terapiach psychologicznych zdobyłam się na to by wziąć sprawy w swoje ręce, jednak nie sądziłam jakie będą tego konsekwencje...

WaitingWhere stories live. Discover now