Rozdział 2

24 1 0
                                        

Catrissa

8 lat wcześniej

Budzik budzi mnie o 6:30, co oznacza że albo włączyli mi prąd albo zadziałały baterie kupione zanim tu przyjechałam. Mozolnie wygramoliłam się z łóżka i skierowałam się do łazienki by chociaż przemyć twarz, dlatego dobrze, że miałam wodę w misce. Jakieś 15 minut później po doprowadzeniu się do jako takiego porządku udałam się do kuchni by napić się kawy, były dwie opcje, albo skorzystać z kuchenki gazowej, czajnika i gazu w butli czy go oszczędzić i skorzystać z dobrodziejstwa mojego prześladowcy i włączyć ekspres, wybieram to drugie. Wypadałoby później wynająć auto, znaleźć sklep metalurgiczny i kupić potrzebne mi narzędzia jak szpachelki, klucze , jakieś pędzle, drabinę, farby do ścian, później poszukam pracy i może jakiegoś wolontariatu.

Przez te rozmyślania nawet nie czułam smaku śniadania, dopiero ocknęłam się przy zmywaniu gdy poczułam ramiona wokół mnie i znajomą męską twardość i zapach, i nos przy mojej szyi.

-Witaj Kochanie.- o nie, to jakiś zły sen, JEGO tu nie ma.- Dobrze spałaś?

-Oddychaj- myślałam.-Oddychaj.

Zakręciłam wodę i odłożyłam talerz do stojaka z innymi talerzami by wysechł, strzepnęłam klatkę z jego ramiona i totalnie udając, że go ignoruję udaję się do sypialni przebrać się, obiecując sobie w duchu, że ten arogancki dupek nie popsuje mi dnia.

 Wchodząc do pokoju zamknęłam się od środka by mieć trochę spokoju, dopóki nie wyjdę spod prysznica, nie ubiorę się i nie zrobię makijażu, a potem zrobię mu psikusa i wymknę się przez okno.

Anthony

Czekając na nieznajomą, a raczej Catrissę, bo tak jak cholerny prześladowca sprawdziłem ją. 

W dalszym oczekiwaniu wypiłem już drugą dzisiaj filiżankę kawy, jest już prawie 9:30. 

Dość tego! -myślę, odkładam filiżankę i idę do jej sypialni, łapię za klamkę ale drzwi nie ustępują.

-Co jest? Cat? Catrissa Kotku jesteś tam? Otwórz proszę.

Odpowiada mi cisza. Więc ponawiam nawoływanie i walenie do drzwi. Nadal cisza. Kurwa co jest z tą kobietą?

Łapię za telefon do kieszeni, który akurat dzwonił.

-Szefie pojechała rowerem do miasteczka.

-Nie zatrzymaliście jej?

-Nic szef nie mówił.

Wypuściłem ciężko powietrze z płuc licząc z zamkniętymi oczami do 10-ciu w głowie.

-Miejcie ją na oku, niedługo tam będę.

Chowam telefon i szybko zmierzam do samochodu próbując być spokojnym i opanowanym, ale do kurwy nędzy jak mam być spokojny Nie mam pojęcia co jej do głowy strzeli, ona nie zna tego kraju, ani ludzi, jest nieobliczalna i MOJA. Jest taka podniecająca, to pierwsza kobieta, która traktuje mnie jak niechcianego natręta, to takie frustrujące i ekscytujące, przy niej czuję jakbym był podłączony do czegoś co sprawia, że czuję w sobie wibracje, albo fale prądu.

Uganianie się za kobietą taką jak ona to odświeżająca nowość. Cholera Catrissa co ty wyprawiasz i dlaczego? Niech cię tylko dorwę...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 06, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

WaitingWhere stories live. Discover now