Rozdział.2

8 2 0
                                    

Poniedziałek. godzina 7.00. Dom Aleksandra Kerskiego.

- Ja pierdziele ale mnie bania napierdziela. 

Aleksander usiadł nieprzytomny na kanapie i rozejrzał się po pokoju. Po krótkim zastanowieniu się doszedł do wniosku że znajduję się w swoim salonie i zaczął gorączkowo rozmyślać nad tym co się działo ostatniego wieczoru. Jedyne do czego doszedł to to że odbyła się gruba balanga. 

- Ja pierdziele co tu się działo ? 

Z kanapy na której przed chwilą siedział Aleksander spadła dziewczyna o krótko przyciętych czarnych włosach. Po chwili dotarło do niego że to Sakura. 

Dziewczyna natychmiast się przebudziła, wstała i oparła się o Aleksandra. 

- Alek ? Co się stało ? 

Sakura wymamrotała do uch Alkowi po czym się wyłączyła. 

Aleksandrowi jakoś udało się zawlec dziewczynę do kuchni i nalał zimnej wody do zlewu po czym włożył głowę Sakury pod wodę a ta niemal natychmiast załapała kontakt i wyrwała się z rąk chłopaka. 

- Dzięki Aleksanrze ale wiesz że nienawidzę jak mi to robisz.

Stwierdziła po czym zaczęła patrzeć na salon w którym leżeli jeszcze Sara wtulona w Nikolaja oraz Antoni leżący pod wieszakiem na ubrania z kurtką na głowie. 

Wszyscy spali jak zabici a Aleksander spojrzał na zegar a potem na kalendarz i tak jeszcze kilka razy po czym zaskoczył że jest poniedziałek i że o 8.00 zaczynają się zajęcia w Akademii.  

Szybko nabrał wody do szklanki i podbiegł do Nikolaja i wylał mu ją całą na głowę. 

- Obudź się matole ! Jesteśmy już spóźnieni. 

Nikolaj zerwał się z fotela. 

- Ale o co ci chodzi Alek przecież mamy wolne. 

Aleksander wbiegając na schody zawiesił się na poręczy i machnął ręką w stronę kalendarza i powiedział. 

- Zerknij na kalendarz bucu a potem gadaj !

Nikolaj zauważył że się mylił i w panice zaczął szukać swojego mundurka szkolnego. Przypomniało mu się że zostawił go w pokoju Alka i pobiegł za nim. 

Sara i Sakura chwyciły swoje torby w których miały mundurki i pobiegły do pokoju siostry Alka żeby się przebrać. 

Antoni dalej sobie smacznie spał przykryty kurtką. 

Po jakiś 10 - 15 minutach wszyscy byli ubrani i gotowi do wyjścia ale jak już mieli wychodzić to zauważyli że nie ma z nimi Antoniego. Sakura podbiegła do Antoniego śpiącego w kącie i kopnęła go w buta by wstawał i się przebierał a Antek wstał i zobaczyła że jest ubrany w biały mundur Akademii. 

- Jak ty się tak szybko zdążyłeś przebrać ? 

-  W tym cały sęk Sakuro moja droga. Ja po prostu od wczoraj chlałem w mundurze. 

Chwycił swój plecak z książkami, zarzucił go sobie na ramie i podszedł do drzwi. 

- To jak ruszamy ? Zapytał retorycznie Antek i otworzył drzwi.

Wszyscy ruszyli biegiem na przystanek by wsiąść w pociąg i jako tako się wyrobić na zajęcia. 

Zdążyli w ostatniej chwili i usiedli na wolnych miejscach w pociągu i zaczęli ze sobą rozmawiać.

Koło Aleksandra siedział Nikolaj który był znany ze swojego łagodnego ale i wścipskiego usposobienia więc zaczął gadać do Alka 

- Jakoś się nam udało tym razem ale musimy zapamiętać żeby nie wpadać na pomysł picia z niedzieli na poniedziałek. 

Alek był już wtedy zdenerwowany ponieważ nienawidził się spóźniać na zajęcia i z reguły jak już to robił to tylko i wyłącznie z winy Nikolaja. Alek nie lubił także gdy Nikolaj gadał zbyt dużo i w jakiś sposób próbował się wybielić przed znajomymi gadając pierdoły i nadmiernie sobie żartując. I tym razem nie wytrzymał. Chwycił Nikolaja za niezapięte klapy od munduru.

- Mógł byś się łaskawie zamknąć ? Mam cię dość. Zawsze się wygłupiasz i nie umiesz trzymać języka za zębami. 

Potrząsał Nikolajem podczas mówienia ale jak skończył to  go puścił i odwrócił się zły i zaczął gapić się przez okno jak to zawsze miał w zwyczaju.

Nikolaj poprawiając klapy potargane przez Aleksandra zaczął gadać pod nosem jednak został uciszony przez Sakurę. 

- Dość już dzisiaj zrobiłeś i powiedziałeś. Przecież go znasz. Daj mu ochłonąć. 

Nikolaj próbował coś powiedzieć ale Sara która siedziała na przeciwko pokazała mu by się nie odzywał. W końcu udało się dotrzeć do szkoły z zapasem 5 minut. Po opuszczeniu pociągu dziewczyny zauważyły że wokół panuje dość sporych rozmiarów poruszenie. Przechodząc przez bramę szkoły spotkali Aleksandrowa który był ich znajomym z klasy. 

- Hejka Aleksandrow. Co tam ? Zawołała Sara i pomachała do niego.

- To wy o niczym nie wiecie ? Zapytał z niedowierzaniem Aleksandrow 

- No tak jakby. Przez tego tu osobnika byliśmy niejako nieobecni przez całą noc. Sara wskazała palcem na Nikolaja.

- No dobra a przechodząc do meritum. O czym mieliśmy niby słyszeć ?

Aleksandrow Spojrzał na Alka i powiedział.

- To coś z twojej branży. Wczoraj mówili we wiadomościach że Yamato oraz Musashi mają zostać przywrócone do służby a przez to że nie ma aktualnie wolnych marynarzy, mają wybrać najlepszych z nas i wysłać do służby właśnie na Yamato i Musashi. 

W tym momencie słychać było fizyczny odgłos opadających szczęk. 

- Nie robisz sobie z nas żartów prawda stary ? Zapytał po chwili nieobecności Antoni.

- Serio mówię prawdę. Popatrzcie tam. 

Wskazał palcem na port który było doskonale widać ze wzgórza na którym stała szkoła. 

Gdy wszyscy popatrzyli na port ujrzeli wielkie pancerniki stojące w suchym doku.

- Widzicie ? Zapytał retorycznie Aleksandrow. Yamato przechodzi gruntowną modernizację i jest przygotowywany do służby a zaraz po nim mają się zająć Musashi.

- I wiecie co wam powiem ? Dzisiaj zamiast lekcji są egzaminy po których wybiorą tych co mają służyć na tych okrętach.

Po zakończonej rozmowie wszyscy udali się do swojej klasy w której oczekiwał już na nich nauczyciel.

Mroczne StulecieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz