Noc.
Moment dnia, gdy Jungkook stawał się najszczęśliwszą osobą. To każdej nocy jego ponury wyraz twarzy, zamieniał się w szeroki uśmiech.
Tego dnia jednak nie potrafił nacieszyć się swoim hobby. W pokoju nie był sam. Niewiele dalej od jego łóżka, leżał blondwłosy chłopak, pod sam nos uchowany w śpiworze.
Bał się. Pragnął uniknąć karcącego spojrzenia. Wrednych komentarzy, wyśmiewania się z jego pasji oraz z niego samego.
Nigdy się nie wahał, lecz od ostatniego razu gdy ktoś go skarcił, minął już rok. Od tamtego czasu nawet nie miał przy kim narażać się na obelgi. Od roku nikt nie spał w tym pokoju prócz niego. Każdej nocy jest tylko on i gwiazdy.
Od tak długiego czasu, nagle dzieli z kimś pokój. Stało się to dla niego wręcz obcym uczuciem.
-Jungkook? -Mężczyzna spojrzał w stronę, gdzie leżał blondyn. Choć było ciemno, jego miejsce akurat oświetlało światło księżyca. Dziś wyjątkowo mocno świecił.
-Tak? Nie potrafisz spać? -zapytał, układając się na boku.
-Nie, zwykle nie potrafię prędko zasnąć, jednak nie przeszkadza mi to. Lubię ten czas kiedy nie muszę już nic robić, tylko spokojnie leżeć, a przed snem trochę pomyśleć. Dzięki temu moje sny są spokojniejsze, gdy wyzbędę się wszystkiego z siebie przed zaśnięciem -odparł spokojnym tonem, wpatrując się w sufit. -A dlaczego ty nie wyluzujesz się przed snem?
-Słucham? -Jungkook wytrzeszczył oczy, nie wiedząc co chłopak może mieć na myśli.
-Widzę teleskop pod oknem. Najlepiej korzysta się z niego właśnie w nocy -odparł, chcąc zobaczyć minę swojego rozmówcy, jednak strona po której się znajdował nie była rozjaśniona tak jak jego. -Za nim wszedłem do tego sklepu, widziałem Cię w oknie. Zazwyczaj widuję tylko osoby palące czy starsze panie, obserwujące, dosłownie każdego. Przyznaj sam, lubisz to robić?
-T-tak -odpowiedział niepewnie, wciąż bojąc się jego reakcji, nawet po tym wszystkim co padło z jego ust.
-Więc dlaczego tego nie zrobisz? Moja obecność nie powinna być przeszkodą.
-To nie tak że twoja mi przeszkadza, każda obecność by mnie powstrzymała -przyznał, zacieśniając dłonie na kołdrze.
-Nie pozwól innym wtykać się w coś co jest dla Ciebie bardzo ważne, a co najważniejsze, nie ma w tym nic co by Ci zaszkodziło. W końcu patrząc w gwiazdy nie ranisz siebie, ani nikogo wokół Ciebie, a jedynie się relaksujesz. Stajesz szczęśliwszy.
-Nie do końca zgodzę się z tym że nikogo tym nie ranię. Jeśli każdemu to przeszkadzało, musiało się za tym coś kryć. To co czuli w momencie gdy ich ignorowałem -Jungkook westchnął, spuszczając głowę. Zawsze zadawał sobie pytanie czy to z nim coś jest nie tak, a może z każdą z tych osób. Czy na prawdę robił coś złego, a może jedynie tylko oni widzieli w tym całe zło.
-Jungkook -powiedział poważnie, wyłaniając się powoli z śpiwora. -Zignoruj mnie -Mężczyzna wydawał się zdezorientowany, znów blondyn całkowicie poważny. -Jeśli martwisz się o to co poczuję, przysięgam Ci że większy smutek sprawi mi to jeśli na siłę będziesz starał się spać bez patrzenia na gwiazdy, niż kiedy rzeczywiście to zrobisz -czarnowłosy poczuł pewną ulgę po tym co usłyszał. W końcu wygrzebał się z łóżka niepewnie idąc w stronę teleskopu. -No szybciej -zaśmiał się, obserwując jego poczynania. Kook zasiadł na czarnym krzesełku, powoli otwierając okno. Zimno wtargnęło do pokoju, lecz Taehyung zdawał się tym kompletnie nie przejmować, gdyż ponownie zakopał się po sam nos.
Jungkook poczuł spokój, a także szczęście. W końcu ktoś go zrozumiał. Wręcz nakazał skorzystać z swojej pasji.
CZYTASZ
Stellar love | Vkook
FanfictionPasją Jungkooka jest astrologia, a miłością gwiazdy. Codziennie gdy niebo przybierze granatowej barwy, mężczyzna zasiada przed swym teleskopem, podziwiając migoczące punkciki. Pewnego razu natyka się na "gwiazdę" która świeci najbardziej. Jest głod...