#1

127 9 3
                                    

-Za 10 razem krzyczymy KIA! Zrozumiano?-krzyknęłaś do swoich uczniów. Prowadziłaś treningi karate w samym centrum Seulu, Twój klub był jednym z najlepszych w mieście. Twoi podopieczni bardzo Cię lubili, dlatego miałaś bardzo dużo osób na swoich zajęciach.
-Na miejsca! Seiza... mokusso.. soyame... góra.. Dziękuję wszystkim za dzisiejsze zajęcia, widzimy się w piątek. Mam nadzieję, że trening się udał.-powiedziałaś do swoich uczniów.- Jeśli ktoś ma jakieś sprawy to zapraszam!
Nikt przez najbliższe 10 minut się nie zjawił, a z racji tego, ze była 19 stwierdziłaś, że potrenujesz sama. W trakcie ćwiczeń do sali wszedł wysoki brunet.
-Dzień dobry! W czym mogę pomóc?- zapytałaś z uśmiechem na twarzy.
-Dzień dobry. Czy tu odbywają się zajęcia karate?- chłopak rozejrzał się po całej sali, a potem spojrzał na Ciebie. Przytaknęłaś głową.
-I jak to się odbywa?- brunet nie spuszczał z Ciebie wzroku.
-A więc, zajęcia dla dzieci są od 17 do 18, a dla grupy starszej od 18 do 19. Również prowadzę zajęcia pomocnicze po 19 indywidualnie bądź w mniejszej grupie. - wytłumaczyłaś dokładnie.- A Pan jest zainteresowany uczestnictwem w zajęciach?
-Tak i mów mi Zico.- chłopak wyciągnął do Ciebie rękę i uśmiechnął się tak szeroko, że byłaś w stanie dostrzec jego białe zęby.
-Ja jestem [......]! Bardzo się cieszę, że będę miała nowego ucznia. W takim razie zapraszam w piątek na 18, a i tu jeszcze dla pa...- ugryzłaś się lekko w język- Ciebie karta do wypełnienia, którą przyniesiesz mi na zajęcia, okey.- byłaś bardzo miłą osobą, może dlatego każdy Cię uwielbiał.

*PIĄTEK/ GRUPA STARSZA*

-Osu!- powiedziałaś wchodząc do sali, w której czekała na Ciebie kolejna grupa uczniów.
-Osu!- odpowiedzieli kłaniając się. Na końcu dostrzegłaś Zico, który wyróżniał się tym, że miał na sobie dres, w którym wyglądał zabójczo przystojnie i biały podkoszulek.
-Powitajmy nowego ucznia, Zico.- uśmiechnęłaś się do niego i rozpoczęłaś trening. Najpierw biegaliście dookoła sali, później krótka rozgrzewka i wreszcie mogłaś przystąpić do technik. Wydawałaś komendy i wszyscy je wykonywali. Stanęłaś naprzeciwko Zico żeby mu spokojnie wszystko pokazać w końcu był nowym uczniem. O dziwo bardzo szybko się uczył i nie było jakiś większych problemów.

-Osu! To wszystko na dziś! Czy ktoś z was chce zostać po treningu jeszcze?- zapytałaś jednak nikt się nie zgłosił. Podziękowałaś swoim uczniom, z sali wyszli wszyscy oprócz jednej osoby, którą był Zico.
-Rozumiem, że chciałbyś jeszcze potrenować hmm..- spojrzałaś na niego lekko zalotnie.
-T.. tak jak najbardziej.- odpowiedział lekko zmieszany.- Ogółem chciałbym zostawać po treningu przez jakiś czas aby się doszkolić i nie być w tyle... sama rozumiesz..
Bardzo Ci się spodobało to ci powiedział i nie dałaś rady się nie uśmiechnąć.
-Dobrze, zacznijmy od podstaw. Stań w pozycji walki Zico.- stanęłaś bardzo blisko niego aby móc mu pokazać. Złapałaś go za nadgarstki i poprawnie ułożyłaś mu ręce. Ustawiłaś się naprzeciwko jego i wyciągnęłaś dłonie przed sobą.- Teraz uderzaj lewą ręką w moją prawą i na zmianę.
Zico zrobił jak kazałaś i każdym ciosem uderzał mocniej.
Cała godzina zleciała bardzo szybko. Była już godzina 20 więc zakończyłaś trening.

Gdy wychodziłaś z sali przy drzwiach dostrzegłaś Zico.

-Czekasz na kogoś?-zapytałaś zamykając drzwi na klucz.
-Na Ciebie.- odpowiedział wprost. Poczułaś jak się lekko rumienisz.
-Oh, a to coś się stało?
-Późno jest i pomyślałem, że Cię może odprowadzę.. znaczy jeśli zechcesz..- Zico ścisnął jedną ręką pasek od torby, a drugą podrapał się po głowie, widziałaś, że sam poczuł się lekko zmieszany całą sytuacją.

-Jeśli nalegasz. Miło mi będzie. Mam tylko 10 minut drogi stąd. - popatrzyłaś na chłopaka i zobaczyłaś na jego twarzy uśmiech zadowolenia.

Idąc opowiadałaś mu o karate i innych głupotach. Również nie obeszło się bez śmiechów. Bardzo dobrze się dogadywaliście. Przez te 10 minut czułaś jakbyś go znała całe życie.

You are mine, i am yours// opowiadania ZicoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz