Z początku było całkiem miło. Można by rzec, że nawet i sympatycznie.
Mimo iż ta tradycja była przez nich praktykowana od wielu już lat, wciąż potrafili znaleźć w niej trochę przyjemności.Veronica, jak i pozostali członkowie rodziny, jedli w spokojnej, nieomal upajającej uszy ciszy, bez jakiegokolwiek napięcia, przerywając ją tylko chwilami, aby poprosić o któryś z produktów spożywczych stojących zbyt daleko dla ich rąk.
Chociaż żaden z domowników nie powiedział tego nagłos, wszyscy cieszyli się tą spokojną chwilą beztroski, nie myśląc o pracy, szkole i innych przyziemnych sprawach, jakie dotyczyły każdego z nich. Byli całkowicie normalni i w jakiś dziwny sposób, każde z nich się z tego cieszyło.Ten poranek w swej zwyczajności był niezwykły do tego stopnia, że pani Sawyer-Dawson zaczynała czuć się równie zwyczajna.
Prawdopodobnie dlatego właśnie spuściła gardę pozwalając sobie zapomnieć o przeszłości, malującej się gdzieś za nią czarnymi barwami i hukiem wystrzału z pistoletu.Wyjeżdżając na studia, chciała przede wszystkim uciec, odgrodzić się od tamtych wydarzeń.
Czarujący przyszły prawnik – Carter Dawson bezwiednie pomógł jej w tym znacząco i to na wiele sposobów. Ich syn Daniel Wester oraz córka Jaden Heather również i to chyba nawet w większym stopniu. W końcu tworzyli razem rodzinę.Zdrową, chwilami ciężką, ale wspaniałą relację.Teraz okres liceum wydawał jej się snem, który nigdy nie wyszedł poza ramy nocnych mar.
Życie było piękne, świat był piękny, ten poranek i to śniadanie były piękne. Tego zamierzała się trzymać, z całych sił.— Jaden, możesz podać mi sok? — zapytała dziewczynę siedzącą naprzeciw, zwykłym głosem, zadając zwykłe pytanie.
Młoda panna Dawson ujęła dzbanek z pożądanym przez rodzicielkę płynem w swoje drobne dłonie, po czym bez problemu przekazała go ciemnowłosej kobiecie.Kiedy córka znów wróciła wzrokiem na własny talerz, rzuciła w przestrzeń parę słów, równie beztroskim tonem co chwilę wcześniej jej matka. Całkowicie zwyczajną prośbę.
— Właściwie, wolałabym żebyście nazywali mnie JD.
I wciąż było dokładnie tak samo. Tylko Veronica zakrztusiła się sokiem.
_____________
Pomysł na całą miniaturkę pochodzi z headcanonów efemeryczna-, wszystkich tam natychmiastowo odsyłam!
Strasznie krótko mi wyszło, przepraszam.
((nie obrażę się za jakieś komentarze z hejtami i uwagami))
CZYTASZ
NA ŚNIADANIU. heathers
Fanfiction❝Podasz mi sok?❞ miniaturka o przyszłości; pomysł by @COPYCATSVALENTINE, kc. © -aleksandretta, 2018