Zawsze kiedyś coś się kończy.

247 15 6
                                    

Cheryl
– Powiedz mi co tak naprawdę o mnie myślisz. Teraz!

Finn
– Naprawdę chcesz wiedzieć?

Cheryl
– Tak, chcę to usłyszeć, nie chce żyć dalej w niewiedzy i obawie że któregoś dnia ciebie nie będzie przy mnie.

Chłopak zbliżył się do mnie i złapał za rękę. Czułam motylki w brzuchu. Tylko przy nim czuję, że żyje. On jest dla mnie wszystkim, nie potrafię żyć bez niego. Wypełnia moją pustkę w sercu. Jest i zawsze będzie częścią mnie. Spuściłam wzrok.

Finn
– Cheryl, ja... Kocham Cię.

Spojrzałam na niego a łza spłynęła mi po policzku. Nie zdążyłam nic powiedzieć gdy ten zbliżył swoje usta do moich. Pocałunek był delikatny, potem namiętny. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie.

***

O świcie budząc się w ramionach Wolfharda poszłam się wykąpać. Szum morza i fal sprawiały, iż myślami byłam w innym wymiarze. Kusiło mnie aby wskoczyć na łódkę i płynąć przed siebie z piegowatym w poszukiwaniu lepszego życia. Jest to jedynie moja abstrakcja. Coś absurdalnego. Nie ma przecież tam nic! Jestem tylko ja, Finn i przyjaciele. Nikt więcej.

Martwię się co będzie dalej z nami, nie możemy ciągle uciekać od tego tematu. Trzeba działać. Czuje to, że to nie jest koniec. Jeszcze nie.

Cheryl

– Hej, wstawaj.

Phoebe
– Ohh która jest godzina?

Cheryl
– Ha ha bardzo śmieszne, wiesz o tym że nie wiem. Nikt nie wie.

Phoebe
– Żartowałam spokojnie. Po co mnie  obudziłaś?

Cheryl
– Obudź wszystkich i przyjdźcie na naradę.

Phoebe
– Coś się stało?

Cheryl
– Zaraz się dowiesz.

Muszę im to wyznać. Nie możemy tak tu czekać i umrzeć. Nie teraz. Nie tutaj. Przyjdzie na nas pora. Nasz czas przeminie, lecz zanim to się wydarzy musimy odmienić przyszłość. Nie tylko dla nas, ale dla naszych przyszłych dzieci. Musimy uratować cywilizacje. Mamy siebie dlatego możemy przeciwstawić się przeciwności losu. Przechytszymy tych ludzi co nam to zrobili. Przechytszymy śmierć.

***

Cheryl

– Dziękuje, że mnie wysłuchaliście i przyszliście tutaj.– wzięłam głęboki wdech– Zwołałam was tutaj abyście mnie zrozumieli i wsparli. Nasze życie w mgnieniu oka obróciło się o 180°, przez chorą ambicję jakiegoś dewianta. Nie możemy tak tego zostawić! Trzeba coś zrobić.

Clayton
– My?! Kim my jesteśmy, że możemy coś zrobić?

Benjamin
– On ma rację. Cheryl, jesteśmy przecież nastolatkami uwięzionymi na bezludnej wyspie. Nie mamy prawa głosu w ich grze.

Abbie
– Nie zrozum mnie źle, ale chłopcy myślą racjonalnie. 'Oni' są dorośli, mają broń, zawsze będą o krok bądź o dziesięć kroków przed nami. Dla nich jesteśmy królikami doświadczalnymi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 22, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Murder flowers / [one-shot] F.WOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz