one and only

12 3 0
                                    

  
   ~spring~

   Jungkook szedł przez miasto z Taehyungiem u swojego boku. Pił herbatę ze Starbucksa, bo kawy nienawidził. Starszy trzymał go za rękę, a w drugiej jadł ciastko cynamonowe, które kupił mu jego chłopak. Mijali tak kolejnych ludzi, niektórzy patrzyli się na nich z odrazą, ale para starała się ignorować te spojrzenia. Mimo to w środku obaj czuli ból i smutek, bo wiedzieli, że nigdy nie zostaną w pełni zaakceptowani. W większości spacerowali tak w ciszy, czasem rozmawiali o tym, jaki piękny dzisiaj wiosenny dzień, albo dyskutowali o problemie jaki mają ludzie, którzy nie lubią króliczków. Przecież to są najsłodsze zwierzątka na ziemi! A Taehyung miał jednego, tego najpiękniejszego tuż obok siebie.

   Postanowili skręcić w stronę parku i gdy znaleźli pustą ławkę w cieniu drzew, usiedli na niej. Przyglądali się ludziom, którzy bawili się z dziećmi, rzucali piłkę psom albo po prostu spędzali razem czas jedząc lody. Wszyscy wyglądali na szczęśliwych, jednak zarówno Taehyung jak i Jungkook wiedzieli, że każdy skrywa mroczne sekrety. Gdy młodszy wstał, aby wyrzucić kubek, wziął też serwetkę po ciastku swojego chłopaka. Szybko wrócił na swoje miejsce aby ponownie objąć ramieniem wychudzone ciało blondyna. Położył głowę na ramieniu partnera i spojrzał na jego delikatną twarz, po czym westchnął, zachwycając się widokiem.

- Wiesz, że jesteś piękny?

   Taehyung przekręcił głowę w stronę Jungkooka i gdy ich usta dzieliły tylko centymetry, uśmiechnął się.

- Skoro mówisz mi to kilka razy dziennie, muszę ci uwierzyć.

   Delikatnie cmoknął wargi chłopaka. Lekko droczył się z nim, szybko odrywając od tych uzależniających ust. Niezadowolony Jungkook zrobił minę zbitego pieska, domagając się więcej. Gdy jedyne co zobaczył to Taehyung odwracający się ponownie w stronę obcych ludzi na polu zieleni, odsunął się od niego, przyjął defensywną postawę i się obraził.

- Zero seksu przez tydzień.

   Starszy się oburzył, po czym parsknął i wybuchnął śmiechem. Inni ludzie zaczynali się dziwnie na nich patrzeć, więc się szybko uspokoił.

- A kim ty niby jesteś w naszym związku, żeby o tym decydować?

- Kobietą z okresem, dupku.

   Jungkook nie mógł dłużej wytrzymać i zaczął się cicho śmiać, ale po chwili trzymał się za bolący brzuch, gdy usłyszał chichot Taehyunga. Nie mogli się opanować przez dłuższy moment.

- No chodź tu, króliczku.

   Zaprosił młodszego na swoje kolana, a ten od razu zgodził się na ten pomysł. Złączyli swoje usta w delikatnym, powolnym, ale pełnym miłości pocałunku.

- Ej! Pedały! Weźcie znajdźcie sobie inne miejsce na obściskiwanie się, ludziom się rzygać chce.

   Usłyszeli obcy głos z odległości kilku metrów. Odwrócili szybko głowy w tamtą stronę. Blondyn przytulił chłopaka głaszcząc go po jego brązowych włosach. Posłał mężczyźnie spojrzenie pełne nienawiści. Gdy ten odszedł już z widocznym obrzydzeniem na twarzy, starszy wyszeptał do ucha swojego chłopaka pocieszające słowa.

- Nie martw się ludźmi takimi jak ten facet, nie są warci twojej uwagi.

   Siedzieli tak jeszcze krótką chwilę, ale obaj nie mieli już ochoty na przebywanie w tym miejscu.

- Chodźmy stąd już, proszę.

   Taehyung gdy usłyszał te słowa pokiwał szybko głową i gdy ściągał drobne ciało ze swoich kolan, cmoknął policzek bruneta po którym spływała pojedyncza łza. Opuszczając teren parku starszy zauważył, że Jungkook już nie tak chętnie trzymał jego dłoń. Spróbował go pocieszyć trochę mocniej ją ściskając, ale widział, że to nie działa. Zatrzymał się gdy poczuł jak młodszy go puścił.

[] i'm sure we'll meet in the spring [] kth ≋ jjk [] oneshot []Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz