Mroczny i Kluska

19K 2K 3K
                                    

To był piękny kwietniowy dzień, wyjątkowo ciepły, choć wiosna zaczęła się dopiero tydzień temu. Światło słoneczne wpadało przez wielkie okna Hogwartu i grzało ogromne korytarze szkoły, uczniom objawiając się jako wielkie, jasne plamy na podłodze. Ustawienie się w zasięgu jednej z nich skutkowało albo lekkim oślepieniem, albo mocnym przegrzaniem, zwłaszcza przez to, że zazwyczaj wszyscy mieli na sobie czarne szaty.

Światło słoneczne nie sprzyjało tamtego dnia drobnej Puchonce, która właśnie przez nie upadła na podłogę. Dziewczyna odgarnęła szybko falowane blond włosy i westchnęła głęboko, przymykając swoje niebieskie oczy. Potarła lekko swój nieco piegowaty nos i przykucnęła, by zebrać rzeczy, które wypadły jej z torby.

Tę sytuację oglądało z daleka dwóch chłopców z herbem Slytherinu na szatach. Jeden z nich był przystojny, czarnowłosy i miał założone ręce, drugi natomiast miał brązowe loki i zdegustowaną minę.

- Patrz, Reg. To ta sierota Mullen - mruknął ten drugi, wskazując głową na dziewczynę, która nadal zbierała swoje rzeczy.

Brunet odwrócił wzrok od drugiej części korytarza, na którą patrzył i spojrzał w kierunku dziewczyny, po czym westchnął.

- Elliot, widzimy ją codziennie, nie robi to już na mnie wrażenia.

- Mnie po prostu zaskakuje to, że ona codziennie coś sobie robi - argumentował szatyn.

Stwierdzenie Elliota za bardzo nie mijało się z prawdą. Cecilia Mullen, bo tak brzmiało pełne imię dziewczyny, miała po prostu życiowego pecha. Szklanki pękały jej w dłoniach, książki wypadały z rąk, eliksiry się rozlewały a sznurówki rozwiązywały. Dziewczyna nie miała przez to lekko.

- Pewnie jakbyś próbował ją pocałować, to by ci nawet w usta nie trafiła - prychnął Elliot, patrząc jak drobna Puchonka wyprostowuje się.

Regulus patrzył na to z obojętnością. Nienawidził takiej głupoty i niezdarności, więc owa dziewczyna po prostu grała mu na nerwach, nawet jeśli z nią nigdy nie rozmawiał poza kilkoma opryskliwimi uwagami, które wypowiedział na jej temat.

Ona nigdy nie odpowiadała, nigdy nie próbowała walczyć, nigdy nawet nie prosiła, by się odczepił. Przyjmowała to wszystko ze spokojem i po prostu spuszczała głowę.

- Dobra, Reg, słuchaj - powiedział Elliot, gdy dziewczyna ze spuszczoną głową szybko ich minęła. - Dam ci trzydzieści... Ba, dam ci nawet czterdzieści galeonów, jak ją w sobie rozkochasz do końca roku.

Regulus prychnął i roześmiał się.

- Ją? Naprawdę? - powiedział i wskazał na Cecilię, wyraźnie rozbawiony. - To będą najprościej zarobione pieniądze w moim życiu.

- No to dawaj, chcę to zobaczyć - Elliot wyciągnął dłoń do przyjaciela, uśmiechając się pewnie.

- Pięćdziesiąt galeonów i zrobię to do pierwszego czerwca - powiedział Regulus i uścisnął jego dłoń.

- Stoi.

🖤💛

Regulus zaczął swoje podchody już następnego dnia. Nie miał najmniejszego problemu z wymyśleniem tego, co powinien zrobić najpierw. Mieli na szczęście zielarstwo właśnie z Puchonami.

Kojarzył, że Mullen była bardzo dobra z tego przedmiotu, jak to zresztą bywało u uczniów Hufflepuffu. Postanowił poprosić ją o pomoc, ale najpierw musiał zapewnić sobie to, żeby się go nie bała.

Wiedział też, że była beznadziejna z eliksirów, które często jej wybuchały czy się rozlewały. On wiódł prym na zajęciach Slughorna, więc mógł zaoferować jej pomoc z tym związaną.

Mroczny i Kluska • Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz