Poszedłem do domu, znowu czując na sobie czyjś wzrok.. Wzdychnąłem, po czym się odwróciłem. Tak jak myślałem, była to dziewczyna z okna. Jednak... myślałem że to dziecko, a wygląda ona na osobę w moim wieku. Była to brunetka z zielonymi oczami. Była ubrana w białą koszulkę, czarną bluzę i dżinsy. Włosy miała związane w kucyka. Dopiero teraz zdałem sobię sprawę z tego, że patrzę się na nią dość długo. Szybko odwróciłem swój wzrok. Co zrobić? Zabicie jej nie było by mi na rękę. Mógłbym ją porwać, ale... w sumie, to nie ma ale. Bez namysły złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem w stronę mojego domu. Od czasu do czasu odwracałem się do niej żeby zobaczyć,czy biegnie. Robiła to, jednak ciągle płakała.
Dotarliśmy do mojego domu. Szybko zamknąłem drzwi i okna, żeby nie uciekła. No ale co teraz? Tutaj nie było piwnicy! Ten dom był za mały nawet na porwania. Spojrzałem na dziewczynę... mogłem z nią skończyć, ale potem nie miałem co zrobić ze zwłokami. Ciągle ocierała łzy.
- tsk - mruknąłem.
Nie miałem żadnych pomysłów.
- C-co ze mną zrobisz? - szepnęła zapłakana dziewczyna.
- Sam się zastanawiam. - popatrzyła się na moją twarz po czym zaczęła płakać jeszcze bardziej. - Przestań ryczeć!
Nie wytrzymałem i na nią krzyknąłem.
- P-przepraszam... - powiedziała, ciągle się jąkając
- Eh, to ja przepraszam. Jak masz na imię? - cholera! Po co ja pytam?
- Blaise. - powiedziała tak cicho, że ledwo ją usłyszałem.- a.. a ty? Jesteś Jeff...the killer, tak?
- Jakoś tak wyszło. - powiedziałem.
Nagle usłyszałem hałas, jakby ktoś stłukł szybę w pokoju obok. Złapałem mój nóż i poszedłem to sprawdzić.
- Tylko spróbuj uciekać. - powiedziałem do dziewczyny,na co ona smutnie przytakneła głową. Pewnie domyśliła się,że gdy ucieknie, to bez zastanowienia się ją zabiję. Powoli otworzyłem drzwi i zobaczyłem znajomą mi sylwetkę. Była to... Nina?!
- Jeff'uś! - krzyknęła rzucając się mi w ramiona. Szczerze, tylko za nią nie tęskniłem.
- Nina, co ty tu robisz... i jak mnie znalazłaś?
- Mam znajomości. - powiedziała z uśmiechem.
- Czyli?
- Toby pomógł mi szukać. - powiedziała, kiedy ja cicho się zaśmiałem.
- A gdzie on jest? - spytałem.
- Nie chciał przyjść bo wiedział, że zostanie ukarany przez Slenderman'a.
- No cóź... - szepnąłem. Nie chciałem jej tu, ale nie mogłemjej wyprosić kiedy trzymała w ręce... to mój nóż?! Skąd ona go ma? Postanowiłem nie pytać i zaprosić ją na herbatę czy kawę, może wreszcie zostawi mnie w spokoju, kiedy będę dla niej no, odrobinę miły, bo tak całkiem się nie da. Zeszliśmy po schodach, kiedy przypomniałem sobię o dziewczynie, którą porwałem. Popatrzyła się na Ninę, w jej oczach było widać jeszcze większe przerażenie.
- Nie zwracaj na nia uwagi, dopiero co ją porwałem i...
- ...Nie masz co z nią zrobić? Nie dziwię się, ten dom jest za mały. - powiedziała. Czemu nagle wydawała się normalna?
Zostawiliśmy ją na wąskim korytarzu i weszliśmy do salonu. Podałem mojej starej znajomej, którą zawsze nienawidziłem, herbatę po czym usiadłem na przeciwko niej.
- Pójdę do toalety. - powiedziała.
- Em, no, okej...***Blaise***
Siedziałam zamyślona na środku korytarza. Drzwi były zamnięte a Jeff miał klucz, a więc nie miałam szansy na ucieczkę. Okien tu nie było, a nawet jeśli by były, to one też napewno byłyby zamknięte. Zostało mi tylko czekać na śmierć. Nagle zza drzwi wyszła... Nina. Wyjęła z kieszeni nóż.
- C-co cię łączy z Jeff'em...?- spytała
- Co?! Nic! On... on mnie porwał! - krzyknęłam ocierając łzy.
- Widziałam jak na niego patrzyłaś, dziwko! - krzyknęła jeszcze głośniej, niż ja. Wtedy wbiła nóż w mój brzuch... straciłam przytomność.
CZYTASZ
Zmienię się...
Short StoryWyobrażaliście sobię, co by było, gdyby Jeff musiał znowu zamieszkać wśród ludzi i przestać mordować innych? ja też nie. XD ale spróbuję przedstawić wam w tej opowieści to, jak ja to sobie wyobrażam.