Prolog

36 7 6
                                    

fragment...

Biegłam przez las gdy nagle upadłam.Kiedy odwróciłam głowę za siebie ujrzałam wyłaniający się z pod ziemii łańcuch.Czym bliżej mnie się znajdował tym bardziej stawałam się słabsza.Gdy już był przy mnie...Zemdlałam... Później ciemność.Obudziłam się przywiązana łańcuchami do ściany na moich barkach leżał lniany koc.W pomieszczeniu było na wpół ciemno.Niedaleko mnie wisiała pochodnia gdy na nią spojrzałam przeszło mnie odrażające zimno a jednocześnie zrobiło mi się ciebło.Wiedziałam że jeśli nie zbliżę się choć trochę do tego zimnego ciepła to umrę.Łańcuch był dość długi żebym wystarczająco się zbliżyła do pochodni.Usłuszałam szelest obróciłam głowę i to właśnie był mój błąd.Pochodnia spadła na moje plecy.
I właśnie w tym momencie ktoś wszedł do pomieszczenia w którym się znajdowałam.Nagle łańcuchy opadły a ja ujżalam przed sobą blask.
I już nie byłam człowiekiem.Stałam jako śnieżnobiała wilczyca z mojego grzbietu wystrzeliła para białych skrzydeł.Nie mogłam w to uwierzyć...

To moja pierwsza książka więc proszę o wyrozumiałość.
Z dedykacją dla BlackHorses10.
Ciąg dalszy już jutro chyba że nie będę miała czasu.
Buziaczki😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘
Liczę na gwiazdki 💞💞💞💞💞💞💞

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie Poddawaj SięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz